Nowa Zelandia otwiera granice po COVID-19. "To pobudzi gospodarkę"
Nowa Zelandia przyspiesza otwarcie granic dla niektórych podróżnych po ponad dwuletnim okresie izolacji z powodu wirusa COVID-19, a premier Jacinda Ardern twierdzi, że napływ turystów pobudzi gospodarkę kraju.
2022-03-17, 12:15
Zmiana oznacza, że zniesienie jednych z najsurowszych kontroli granicznych na świecie w czasie pandemii COVID, wprowadzonych przez rząd w celu powstrzymania koronawirusa, nastąpi kilka miesięcy przed wcześniej założonym terminem.
Polityka Nowej Zelandii pomogła utrzymać liczbę infekcji i zgonów na niskim poziomie. Jednak w obliczu szerzącej się obecnie odmiany omikron krytyka wzrosła, ponieważ biznes, a w szczególności turystyka i sektory rolnicze dostrzegają niewielką wartość odcięcia się od świata.
Wjazd bez kwarantanny
Ardern powiedziała dziennikarzom w środę, że zaszczepieni podróżni z Australii, największego źródła turystów w Nowej Zelandii, będą mogli wjechać bez konieczności kwarantanny od 12 kwietnia, a nie od lipca, jak wcześniej planowano.
Turyści z krajów zwolnionych z obowiązku wizowego, w tym ze Stanów Zjednoczonych, Wielkiej Brytanii i Singapuru, będą mogli przyjeżdżać od 1 maja.
REKLAMA
- Zamknięcie naszej granicy było jednym z pierwszych działań, jakie podjęliśmy ponad dwa lata temu w celu powstrzymania wirusa COVID-19, a jej ponowne otwarcie przyspieszy ożywienie gospodarcze w pozostałej części roku - powiedziała komisarz.
Zmiany oznaczają, że Australijczycy będą mogli podróżować do Nowej Zelandii przed rozpoczęciem wielkanocnych wakacji szkolnych w przyszłym miesiącu. Wszyscy odwiedzający muszą być zaszczepieni i mieć negatywne wyniki testów COVID, ale nie będą musieli przechodzić kwarantanny po przyjeździe. Według planów granica ma zostać otwarta dla wszystkich podróżnych dopiero w październiku, ale Ardern powiedziała, że termin ten może zostać jeszcze przyspieszony.
Odbicie gospodarcze
Wcześniej obcokrajowcom całkowicie zakazywano wjazdu do kraju, a do marca obywatele chcący wrócić musieli składać wnioski o pomoc do rządu albo zapewnić sobie miejsce w państwowych ośrodkach kwarantanny.
REKLAMA
- Wiemy, że minie trochę czasu, zanim turystyka znów nabierze tempa, ale dzisiejsze ogłoszenie będzie pozytywnym bodźcem dla naszych operatorów turystycznych, którzy poradzili sobie z tym gorzej niż wielu innych - powiedziała Ardern.
Zamknięte granice miały znaczący wpływ na gospodarkę, odcinając dopływ sezonowych robotników z krajów Pacyfiku i ograniczając możliwości transportu lotniczego, a także wstrzymując turystykę międzynarodową. Przed zamknięciem granic turystyka przynosiła bezpośrednio około 5,5 proc. PKB, czyli około 41 mld NZ$ (28 mld USD). Kolejne 11 mld NZ$ było generowane przez ten sektor pośrednio.
Powrót do poziomu turystyki sprzed zamknięcia granic jest jeszcze bardzo odległy. Turyści z Chin, którzy wcześniej stanowili około 11 proc. odwiedzających, obecnie nie mogą przyjechać przed październikiem, a inni będą bardziej ostrożni w podróżowaniu.
Lynda Keene, dyrektor generalny Tourism Export Council of New Zealand, powiedziała, że Australijczycy są bardziej skłonni do odwiedzin niż inne narodowości, a liczba turystów nie powinna powrócić do poziomu sprzed COVID aż do maja 2026 roku. W dłuższej perspektywie czasowej wraz z otwarciem granicy powinny również zmniejszyć się niedobory siły roboczej, jednak dla większości sektora winiarskiego i ogrodniczego jest już za późno na ten sezon, gdyż zbiory są już prawie zakończone.
REKLAMA
- To dobra wiadomość, ale jest jedno "ale" - powiedział Chris Lewis, rzecznik Federacji Rolników ds. imigracji, który spodziewa się, że zanim sytuacja zacznie się naprawdę poprawiać, minie co najmniej październik.
- Czytaj także:
Świat kultury bojkotuje Rosję. Odwołane koncerty, utwory usunięte z serwisów streamingowych
PolskieRadio24.pl/ Reuters/ mib
REKLAMA