"Czerwony" alarm dla Kalifornii. Rekordowo wysokie temperatury zagrażają dostawom energii
W Kalifornii pojawiły się ostrzeżenia, że przerwy w dostawach prądu "mogą być nieuchronne". Rośnie bowiem zapotrzebowanie na energię elektryczną, a prognozy zapowiadają rekordowo wysokie temperatury.
2022-09-08, 11:14
- W normalny letni dzień w Kalifornii zapotrzebowanie wynosi około 30 tys. megawatów. W te super gorące dni sięga blisko 50 tys. megawatów - mówił w telewizji KCRA profesor energii Uniwersytetu Kalifornijskiego w Berkeley Severin Borenstein.
Jest on członkiem zarządu nadzorującego system energetyczny w Kalifornii Independent System Operator.
Na zużycie najbardziej wpływa klimatyzacja
Lokalne media nazywają temperatury notowane w Kalifornii "brutalnymi". Zwracają uwagę, że np. w okolicach San Francisco, często oszczędzanych przed ekstremalnym upałem ze względu na bliskość zatoki i oceanu, może być prawie tak, jak najgorętszym miejscu na ziemi.
Na przykład Danville ma osiągnąć 120 stopni Fahrenheita (48,8 st. C), tylko niewiele mniej niż 126 stopni F. (52,2 st .C) w Dolinie Śmierci. W stolicy stanu, Sacramento, przewiduje się rekordową temperaturę 115 stopni F (46,1 st. C).
REKLAMA
System ostrzegania EEA 2 obowiązuje od godziny 16:00 do 21:00. We wtorek o 17:30 został jednak zwiększony do "czerwonego" tzw. EEA 3. Według ISO wyłączenia prądu "mogą być wówczas nieuchronne".
- Jeśli każdy zaoszczędziłby 10 proc. zużycia energii elektrycznej między godziną 16 a 22, nie mielibyśmy problemu - przekonywał Severin Borenstein, dodając, że na zużycie zdecydowanie najbardziej wpływa klimatyzacja.
Obniżyć temperaturę o kilka stopni
- Nie prosimy ludzi o wyłączenie klimatyzacji. Prosimy, aby obniżyć temperaturę o kilka stopni - podkreślił prof. Borenstein.
Eksperci sugerują, żeby termostaty ustawiać pomiędzy godzinami 16:00 a 21:00 na 78 stopni F.(25,5 st. C).
REKLAMA
Wzywają, aby unikać uruchamiania urządzeń, jak zmywarka, pralka i ładowania pojazdów elektrycznych w godzinach alertu. Sugerują, żeby to robić do godz. 16. lub w nocy.
PR24.pl, PAP, DoS
REKLAMA