OPZZ przeciw zmianom emerytalnym
Ogólnopolskie Porozumienie Związków Zawodowych uważa, że eksperci wypowiadający się o zmianach emerytalnych nie mają na względzie dobra przeciętnego Kowalskiego.
2011-01-27, 20:40
Posłuchaj
Rząd zaproponował między innymi obniżenie składki odprowadzanej z naszych pensji do Otwartych Funduszy Emerytalnych, co wywołało falę protestów.
Na zmianach stracą najubożsi
Według szefa OPZZ Jana Guza wypowiedzi wielu ekonomistów na temat OFE i oszczędności dla budżetu państwa zmierzają do robienia cięć kosztem najuboższych.
- Propozycje ekspertów są propagowane we własnym interesie i w celu ochrony dochodów najwyżej uposażonych grup. Nie uwzględniają one zwykłego człowieka. Są nie do przyjęcia dla zwykłego obywatela i związków zawodowych - uważa Guza.
Środków należy szukać nie w systemie emerytalnym
Związkowcy mówią, że budżet można ratować poprzez między innymi zwiększenie ściągalności zaległości wobec państwa, powiązanie składek na ubezpieczenia społeczne z rzeczywistymi przychodami, likwidację funduszu kościelnego i likwidację becikowego dla zamożnych.
Jan Guz przedstawił w sumie 15 propozycji, które według wyliczeń związkowców przyniosłyby oszczędności dla budżetu rzędu 100 miliardów złotych. OPZZ zapowiada też, że podczas dyskusji nad przyszłością OFE w Komisji Trójstronnej zgłosi propozycję, by obywatel miał prawo wyboru - czy chce być i w ZUS-ie i w Otwartym Funduszu Emerytalnym czy też tylko w ZUS-ie.
Guz zaznaczył, że OPZZ jest również przeciwne propozycjom podwyższania wieku emerytalnego Przypomniał, że związek od dawna już postuluje, by prawo do emerytury przysługiwało po 35 i 40 latach pracy.
tk
REKLAMA