Zaostrza się konkurencja o fabryki mikrochipów. UE ma plan na uniezależnienie się od Chin

12 mld USD kosztuje nowa fabryka mikrochipów budowana przez tajwańskiego giganta TSMC w Arizonie. Inwestycja ta jest ważna nie tylko z biznesowego punktu widzenia (zmniejsza ryzyko opóźnień w dostawach mikrochipów, które wystąpiły w latach 2020 i 2021), ale także z geopolitycznego. Z tego powodu budowę odwiedzili prezydent Joe Biden i Tim Cook, prezes Apple.

2022-12-15, 09:00

Zaostrza się konkurencja o fabryki mikrochipów. UE ma plan na uniezależnienie się od Chin
Europa chce zwiększyć produkcję mikrochipów.Foto: Shutterstock/Gorodenkoff

Tajwańska firma TSMC odpowiada za ponad 90 proc. produkcji najnowocześniejszych chipów wykorzystywanych m.in. w smartfonach i 53 proc. wszystkich rodzajów chipów.

Europa odpowiada za ok. 10 proc. wartości całego procesu tworzenia układów scalonych i mikrochipów (a więc, poza fizyczną produkcją, za ich projektowanie, testowanie oraz pakowanie i składanie), Chiny - za 26 proc., a USA - za 33 proc.

Złożony proces

"Produkcja układów scalonych jest niezwykle złożonym procesem, którego poszczególne ogniwa rozsiane są po całym świecie. W kilku miejscach łańcucha produkcji pojawiają się wąskie gardła i funkcjonują firmy posiadające pozycję monopolistyczną. W okresie pandemii COVID-19 przełożyło się to na problemy producentów samochodów i elektroniki, w tym największych europejskich i amerykańskich, którzy zmuszeni byli do wstrzymywania produkcji właśnie przez brak dostępu do chipów produkowanych w Azji" - skomentowali analitycy PIE.

Prezydent Joe Biden podpisał w tym roku ustawę, w której ok. 52,7 mld USD przewidziano na rozwój amerykańskiego przemysłu półprzewodników - w tym badania i rozwój, a także na szkolenie pracowników i zachęty dla firm.

REKLAMA


Udział krajów i regionów w rynku mikroczipów. Źródło: PIE Udział krajów i regionów w rynku mikroczipów. Źródło: PIE

W podobnym kierunku idzie UE - wiosną Komisja Europejska przedstawiła projekt aktu o chipach (Chips Act), w ramach którego wsparcie publiczne na rozwój produkcji chipów w Europie ma wynieść ok. 43 mld EUR (ok. 44,9 mld USD), a dodatkowe środki mają zostać zmobilizowane w formie inwestycji prywatnych do 2030 r. Zakończenie prac nad unijną legislacją oczekiwane jest w I połowie 2023 r., a obecnie udało się uzgodnić wspólne stanowisko Państw Członkowskich.

Biznes i bezpieczeństwo

Zgodnie z notatką PIE, Komisja Europejska stawia jako jeden z celów strategicznych uzyskanie 20 proc. udziału (podwojenie) w rynku półprzewodników do 2030 r. Naciski Brukseli i Waszyngtonu na przeniesienie produkcji z Azji do Europy i USA wynikają nie tylko z przesłanek biznesowych, ale również rozważań dotyczących bezpieczeństwa.

Produkcja w Europie skoncentrowana jest na starszych technologiach i większych układach (wykorzystywanych m.in. w przemyśle motoryzacyjnym, ale zbyt dużych dla najnowocześniejszego sprzętu elektronicznego), a firmy z naszego kontynentu odpowiadają tylko za ok. 4 proc. inwestycji, co prowadzi do zwiększenia dystansu od technologicznych liderów.

Akt w sprawie chipów ma tę sytuację zmienić, a pozytywne sygnały płyną też od największych firm - w marcu br. Intel, gigant w branży półprzewodników i układów scalonych, ogłosił swój program inwestycyjny w Europie, w ramach którego 33 mld EUR mają być przeznaczone na inwestycje w proces produkcyjny, w tym w centra badawczo-rozwojowe w Polsce.

REKLAMA

"Przyciągnięcie fabryki TSMC do USA jest niewątpliwie sukcesem amerykańskiej dyplomacji ekonomicznej. W Europie firma nie ogłosiła decyzji inwestycyjnych o porównywalnej skali. Jednak deglobalizacja łańcuchów produkcji i tzw. friendshoring (przenoszenie produkcji do krajów będących w dobrych stosunkach z krajem, w którym jest siedziba firmy) dopiero się zaczyna, a konkurencja między krajami i regionami o przyciągnięcie inwestycji zaostrza. Najbliższe lata mogą przynieść spore zmiany na rynku, a skala niezbędnych inwestycji i poziom uzależnienia innych przemysłów od dostaw chipów wskazuje, o jak wysoką stawkę toczy się gra" - podsumowali analitycy z PIE.

Rozwój europejskiego sektora produkcji chipów pozwoliłoby również UE na samowystarczalność w zakresie produkcji sprzętu elektronicznego, w tym laptopów i telefonów komórkowych. Wyzwaniem na najbliższe lata pozostanie opracowanie stosownych technologii i wybudowanie większej liczby fabryk produkujących chipy.

Czytaj także:

PolskieRadio24.pl/ IAR/ PIE/ mib

REKLAMA

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej