GUS poda dane na temat inflacji w listopadzie. Ekonomiści: okres szybkiego spadku mamy już za sobą

W opinii ekonomistów inflacja w listopadzie wyniesie 6,6-6,7 proc. Pozostanie więc na takim samym poziomie jak w październiku, choć według niektórych może nieznacznie wzrosnąć. Przyczyną mogą być ceny żywności, które wzrosły w ujęciu miesięcznym drugi raz z rzędu, oraz ceny paliw. W czwartek Główny Urząd Statystyczny opublikuje szybki szacunek inflacji w listopadzie.

2023-11-30, 07:48

GUS poda dane na temat inflacji w listopadzie. Ekonomiści: okres szybkiego spadku mamy już za sobą
Według ekspertów paliwa na stacjach tanieją nieprzerwanie od połowy listopada i początek 2024 r. przyniósł kontynuację tej tendencji. Foto: Shutterstock/Maria Sbytova

W październiku - według danych GUS - inflacja wyniosła 6,6 proc.

- Spodziewamy się, że inflacja w listopadzie wyniesie 6,6-6,7 proc. - powiedział ekonomista banku ING BSK Adam Antoniak.

- Nie wykluczamy nawet wzrostu inflacji, ale sądzimy, że raczej będziemy mieli do czynienia ze stabilizacją tego wskaźnika. Podkreślamy, że okres szybkiego spadku inflacji mamy już za sobą - dodał ekonomista.

"RPP w grudniu nie zmieni stóp"

Adam Antoniak ocenił, że wpływ na inflację w listopadzie miały ceny paliw, które wzrosły po dwóch miesiącach wcześniejszych spadków.

REKLAMA

- Wzrost cen paliw został nieco ograniczony dzięki notowanemu ostatnio umocnieniu się złotego. Sądziliśmy, że wzrost cen paliw będzie trwał dłużej, ale silniejszy złoty i spadek cen ropy naftowej spowodowały, że szybciej doszło do stabilizacji cen - stwierdził.

Przyznał, że w grudniu trzeba się liczyć ze wzrostem inflacji, która może wynieść od 6,8 do 7 proc.

- Sądzimy, że Rada Polityki Pieniężnej w grudniu nie zmieni stóp i że nie zrobi tego także w kolejnych miesiącach. Obecnie mamy do czynienia z wieloma niewiadomymi. Nie wiadomo, co będzie z cenami prądu i gazu oraz VAT-em na żywność. RPP będzie chciała poczekać, żeby sprawdzić, na jakim poziomie ukształtuje się inflacja na początku roku i dlatego sądzimy, że poczeka co najmniej do marca, kiedy pojawi się też nowa projekcja inflacji - stwierdził ekonomista banku ING BSK.

Ceny żywności wzrosły drugi raz

- Nasza prognoza mówi, że inflacja CPI w listopadzie wyniesie 6,6 proc., czyli pozostanie bez zmian względem października. To oznacza, że okres szybkiej dezinflacji się zakończył - powiedział z kolei ekonomista banku PKO BP Kamil Pastor.

REKLAMA

Dodał, że jednym z czynników wpływających na utrzymanie się inflacji na niezmienionym poziomie były ceny żywności.

- Ceny żywności wzrosły w ujęciu miesięcznym drugi raz z rzędu, co wynika z czynników sezonowych. Ale sądzimy, że skala wzrostu cen żywności będzie ograniczona - podkreślił.

Innym elementem, który wpłynął na listopadową inflację, są ceny paliw.

- Oczekujemy istotnego wzrostu cen paliw po dwóch miesiącach spadków. Skala podwyżek może być tak znaczna, że istnieje ryzyko, że z powodu tego czynnika listopadowa inflacja wyniesie 6,7 proc. w ujęciu rocznym - stwierdził Kamil Pastor.

REKLAMA

- Sądzimy, że do końca roku inflacja powinna pozostać stabilna - dodał.

"To wynika z czynników sezonowych"

- Inflacja w listopadzie według nas była dość bliska temu, co widzieliśmy w październiku. Przypomnę, że w październiku inflacja w ujęciu rok do roku wyniosła 6,6 proc. i taką samą prognozę mamy na listopad - powiedział ekonomista Banku Pekao Kamil Łuczkowski.

W jego opinii, jednym z czynników, które wpłynęły w listopadzie na wyhamowanie dezinflacji są kwestie statystyczne.

- Z październikiem minęliśmy okres wysokiej bazy statystycznej z ubiegłego roku. To oznacza, że o dalsze spadki inflacji będzie już teraz znacznie trudniej niż widzieliśmy to na przestrzeni 2023 r. To jeden z powodów, dla których w naszej opinii nie zobaczymy w listopadzie dalszego spadku inflacji - stwierdził ekonomista Banku Pekao.

REKLAMA

Dodał, że na inflację w listopadzie wpłynęły w dużym stopniu ceny paliw, które w ubiegłym miesiącu wyraźnie wzrosły, a także ceny żywności i nośników energii.

- Ceny żywości w listopadzie poszły lekko w górę, ale tutaj nie dzieje się nic szczególnego, to wynika z czynników sezonowych. Także ceny nośników energii: gazu, opału czy energii cieplnej poszły w górę, ale to również wynika głównie z pory roku i rozpoczętego już sezonu grzewczego - stwierdził Kamil Łuczkowski.

- Za to spodziewamy się, że spadła inflacja bazowa - z 8 proc. rdr w październiku do 7,6 proc. rdr w listopadzie - dodał.

PR24.pl, IAR, PAP, DoS

REKLAMA

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej