Budownictwo jednorodzinne z niechlubnym rekordem. Tak źle nie było od 17 lat
Tak słabych danych w zakresie budowy domów jednorodzinnych nie było od 17 lat - wynika z danych Głównego Urzędu Statystycznego. Polacy w 2023 r. zaczęli budowę niespełna 70 tys. domów na własne potrzeby. To o jedną trzecią mniej niż na przełomie lat 2021/22. Wtedy mieliśmy jednak największy boom w sektorze budownictwa jednorodzinnego - przypomina serwis wnp.pl.
2024-02-19, 09:33
HREIT podaje, że rok 2024 ma szanse przynieść ożywienie na rynku budowy domów jednorodzinnych. Efektem tego ożywienia nie będzie jednak wyznaczanie nowych rekordów, ale odbicie od dna, po którym w ostatnim czasie szorujemy - wynika z danych GUS.
"70 tys. domów to - jak na nasze możliwości i potrzeby - ekstremalnie mało" - podkreśla autor analizy.
Kredyt tani, ale trudno dostępny
Ostatnim razem budownictwo indywidualne było na fali wznoszącej w 2021 roku. Bardzo sprzyjająca koniunktura nie trwała jednak długo. Jej kres wyznaczył przełom lat 2021/22. Potem nastąpiło załamanie.
- Aby budować własne domy, Polacy chwycili śmiało za kielnie w 2021 roku. Wbrew pozorom nie stało się to w 2020 roku, a więc w pierwszym roku epidemii. Jest to o tyle zaskakujące, że przecież tak wiele mówiło się w 2020 roku o masowych wyprowadzkach poza miasto czemu sprzyjała powszechna praca zdalna. Do tego mieliśmy też do czynienia z rekordowo niskimi stopami procentowymi, których efektem było przeciętne oprocentowanie kredytów mieszkaniowych na poziomie 2-3 proc. w skali roku. To około 3 razy mniej niż dziś - zauważa Bartosz Turek, główny analityk HRE Investment Trust.
REKLAMA
- Cóż bowiem z tego, że w 2020 roku były dostępne kredyty oprocentowane na 2-3 proc. w skali roku, skoro banki udzielały ich tylko wąskiej grupie potencjalnych chętnych. Bardzo trudno było o kredyt osobom pracującym na tzw. śmieciówkach oraz przedsiębiorcom. Do tego banki zaczęły wymagać bardzo wysokiego wkładu własnego - nawet rzędu 40 proc. To powodowało, że co prawda tani kredyt w ofertach banków widniał, ale był trudno dostępny - dodaje ekspert.
Skokowo wzrosły stawki
Zmieniło się to z początkiem 2021 r. W listopadzie 2021 r. GUS poinformował, że w okresie 12 miesięcy Polacy zaczęli budowę ponad 106 tys. domów na własne potrzeby.
"Potem wszystko się zmieniło. Ci, którzy budowali, mieli bardzo duże problemy z kontynuowaniem inwestycji, a entuzjazm tych, którzy o własnym domu dopiero marzyli, został skutecznie ochłodzony. To efekt przede wszystkim agresji Rosji na Ukrainę. Część Ukraińców wyjechała z Polski, aby walczyć o swój kraj, przez co zaczęło m.in. brakować fachowców znających się na budownictwie. W obliczu braków kadrowych skokowo wzrosły stawki za robociznę" - czytamy w serwisie.
Ponadto mieliśmy przerwane łańcuchy dostaw, a wzrost cen nośników energii wywindowały ceny materiałów budowlanych. Niektóre potrafiły zdrożeć w ciągu kilku miesięcy o połowę, a nie brakowało też przykładów podwojenia stawek (np. styropian, pręty zbrojeniowe).
REKLAMA
Co więcej, od października 2021 roku Rada Polityki Pieniężnej zaczęła podnosić stopy procentowe i robiła to w tempie i skali, której wcześniej nie widzieliśmy.
Budowa domu zdrożała o 58 proc.
- Raty kredytów potrafiły się podwoić, a zdolność kredytowa Polaków topniała nie tylko z tego powodu. Do gry wkroczyła bowiem też Komisja Nadzoru Finansowego. W marcu 2022 roku kazała ona bankom znacznie bardziej restrykcyjnie podchodzić do badania zdolności kredytowej. To wszystko w sumie spowodowało, że kurek z kredytami nie tylko został przykręcony, ale na wszelki wypadek jeszcze go zaszpuntowano - analizuje Bartosz Turek dla wnp.pl.
Na tym tle ostatnie miesiące wyglądają już znacznie lepiej. Koszty budowy wciąż co prawda rosną, ale już nie tak szybko. A jak szybko ten koszt wcześniej rósł? Z danych portalu wielkiebudowanie.pl wynika, że w ciągu 3 lat budowa metra kwadratowego domu zdrożała aż o 58 proc.
"To jednak nie wszystko. Ostatni rok przyniósł też łatwiejszy dostęp do kredytów. W 2023 roku Komisja Nadzoru Finansowego ponownie pozwoliła bowiem zliberalizować zasady badania zdolności kredytowej, a RPP obniżyła trochę stopy procentowe. Do tego część osób mogła wykorzystać 'Bezpieczny Kredyt 2 proc.', aby zdobyć pieniądze na własny dom" - podsumowuje serwis.
REKLAMA
PR24.pl, wnp.pl, DoS
REKLAMA