Tysiące ostrzeżeń o niebezpiecznych produktach. Nowe samochody psują się na potęgę? Nowy raport UE

2024-04-22, 08:47

Tysiące ostrzeżeń o niebezpiecznych produktach. Nowe samochody psują się na potęgę? Nowy raport UE
Stosunkowo wysoki udział wśród zgłoszeń produktów niebezpiecznych dotyczący pojazdów silnikowych wynika m.in. z coraz surowszych regulacji unijnych i, paradoksalnie, coraz wyższych standardów kontroli jakości. Foto: shutterstock.com/Everyonephoto Studio

Unijny system wczesnego ostrzegania o produktach niebezpiecznych "Safety Gate" przyniósł niepokojące informacje. Z najnowszego raportu wynika, że państwa uczestniczące w systemie zgłosiły ponad 3,4 tys. alertów - o blisko 1,3 tys. więcej niż w roku 2022. Aż 12 proc. z nich to ostrzeżenia dotyczące "pojazdów silnikowych".

"Z najnowszego raportu Komisji Europejskiej wynika, że 30 uczestniczących w systemie 'Safety Gate' państw zgłosiło w ubiegłym roku 3.412 ostrzeżeń dotyczących niebezpiecznych dla użytkownika produktów. Zaznaczono, że mamy do czynienia z najwyższą liczba zgłoszeń od początku istnienia systemu, którego inauguracja miała miejsce w 2003 roku" - poinformował portal interia.pl.

I tak jest poprawa

Najczęściej zgłaszane w ubiegłym roku kategorie produktów niebezpiecznych w Unii Europejskiej to:

  • kosmetyki (32 proc.),
  • zabawki (13 proc.),
  • pojazdy silnikowe (12 proc.).

I mimo że co ósmy alert dotyczy "pojazdów silnikowych", to i tak jest poprawa, ponieważ w roku 2022 kategoria ta odnotowała aż 16-proc. udział w zgłoszeniach.

"Z drugiej strony, trzeba jednak pamiętać, że w roku 2022 wszystkich alertów było aż o 62 proc. mniej niż w roku 2023" - czytamy w serwisie.

Pocieszające jest, że w ostatnim czasie spadła liczba powiadomień o produktach niebezpiecznych w Polsce. W roku 2022 zanotowano 173 takie przypadki. W roku 2023 było ich dokładnie 150.

Niechlubne podium

Z danych UOKiK wynika, że w 2023 roku w Polsce ogłoszono akcje serwisowe dotyczące ponad 251 tys. samochodów i blisko 1,8 tys. motocykli. "Liderami" niechlubnego zestawienia okazały się marki Toyota i Lexus, które wezwały do serwisów blisko 60,5 tys. sprzedanych w Polsce samochodów.

"W tym przypadku trzeba jednak pamiętać o kwestii skali. Japoński producent jest dziś niekwestionowanym liderem zestawienia najczęściej sprzedawanych nowych aut w naszym kraju, więc duże liczby nie muszą wcale świadczyć o poważnych problemach z jakością" - podkreśla serwis.

Na niechlubnym podium znalazły się też: Mercedes (48,2 tys. wezwanych do serwisu aut) i BMW (38,3 tys. wezwanych do serwisu).

W skali całej Europy najwięcej kampanii serwisowych - aż 41 - ogłosił w ubiegłym roku Mercedes. Zaraz za nim znalazły się: Peugeot (29 akcji serwisowych) i Opel (25 akcji serwisowych).

Wśród popularnych marek z najmniejszą liczbą ogłoszonych w ubiegłym roku kampanii naprawczych, wymienić można m.in.: Dacię, Mazdę czy Suzuki (wszystkie zgłosiły po jednej akcji serwisowej).

Trochę optymizmu

Na zakończenie autor publikacji wprowadza jednak nieco optymizmu. Stosunkowo wysoki udział wśród zgłoszeń produktów niebezpiecznych dotyczący pojazdów silnikowych wynika bowiem m.in. z coraz surowszych regulacji unijnych i, paradoksalnie, coraz wyższych standardów kontroli jakości.

Poza tym, nie wszystkie ze spektakularnych akcji przywoławczych dotyczą samochodów nowych. Przykładowo, wielu producentów do dziś zmaga się z problemem wymiany wadliwych poduszek powietrznych Takaty, a najstarsze objęte akcją serwisową pojazdy pochodzą z roku 2009.

PR24/interia.pl/DoS

Polecane

Wróć do strony głównej