Nowe ceny energii. Niektórzy zyskają na wyższym limicie zużycia prądu
Od lipca nie obowiązują tarcze ochronne na ceny energii. Średnio ceny za gaz wzrosną o około 20 procent, a prądu średnio o 27 złotych i 50 groszy miesięcznie. Dotyczy to tych gospodarstw domowych, w których roczne zużycie nie przekracza dwóch megawatogodzin. Wiele rodzin skorzysta z bonu energetycznego.
2024-07-01, 17:15
Od 1 lipca cena jednej megawatogodziny wzrośnie z 412 do 500 złotych netto. Wyższe będą też opłaty dystrybucyjne - te w przypadku jednej megawatogodziny wzrosną z 290 do 430 złotych netto. Maksymalna cena za megawatogodzinę wyniesie 500 złotych. Bez rządowych działań cena ta wyniosłaby 793 złote za megawatogodzinę.
- Ceny energii niższe nie będą, a do wyższych trzeba będzie się przyzwyczaić - ocenił w Polskim Radiu 24 Mariusz Marszałkowski, redaktor portalu Polon.pl. Jego zdaniem na wzroście cen skorzystają ci odbiorcy, którzy przekraczali limity zużycia prądu. Teraz limitów nie będzie, ale odmrożone opłaty, zwłaszcza dystrybucyjne, będą o wiele wyższe.
Niektóre rodziny zyskają na nowym limicie zużycia prądu
- Ci, którzy przekroczyli limit płacili 672 złote za MWh, dużo więcej niż ci, którzy mieścili się w limicie. Dzisiaj limit 500 złotych jest dla wszystkich, także w przypadku gospodarstw, które zużywają naprawdę duże ilości energii. I one będą mogli obniżyć swoje rachunki w ciągu najbliższego pół roku - wyjaśniał Mariusz Marszałkowski.
Ministerstwo klimatu odchodzi też od systemu, w którym do pewnego pułapu cena energii była niższa, a po jego przekroczeniu skokowo rosła. Na rozwiązaniach skorzystają między innymi gospodarstwa, które stosują ogrzewanie na prąd i te, które ogrzewają nieruchomości pompami ciepła. Stracą na tym dostawcy nośników energii.
REKLAMA
Kto skorzysta na bonie energetycznym?
Kilkanaście procent odbiorców energii może ubiegać się o rządowy bon energetyczny.
Bon energetyczny jest skierowany do około 3,5 miliona gospodarstw domowych. Resort podniósł progi dochodowe, które kwalifikują do otrzymania wsparcia. Jest to 2500 złotych dla gospodarstw jednoosobowych oraz 1700 złotych na osobę w gospodarstwach wieloosobowych. Wartość, o którą zostanie przekroczy ten próg dochodowy, będzie wartością obniżającą kwotę wsparcia w myśl zasady - złotówka za złotówkę.
Resort zapowiada także, że wartość bonu będzie rosła. 300 złotych otrzymają gospodarstwa jednoosobowe, a wieloosobowe dostaną bon o wartości 600 złotych. Te wartości zostaną podniesione o 100 procent, jeśli ktoś korzysta z ogrzewania elektrycznego.
REKLAMA
Posłuchaj
- Ten bon energetyczny ma być wypłacany dla gospodarstw, które cechują się najniższym dowodem. Tutaj dochód w gospodarstwie wieloosobowym ustalono na 1750 zł., jednoosobowym to jest 2500 złotych miesięcznie. To jest dużo poniżej minimalnej krajowej więc zakres osób, które ten bon będą realizowały, nie jest duży. Rząd mówi o około 3 milionach ludzi - mówił Mariusz Marszałkowski, gość audycji w PR24.
REKLAMA
Posłuchaj
Ministerstwo klimatu odchodzi też od systemu, w którym do pewnego pułapu cena energii była niższa, a po jego przekroczeniu skokowo rosła. Na rozwiązaniach skorzystają między innymi gospodarstwa, które stosują ogrzewanie na prąd i te, które ogrzewają nieruchomości pompami ciepła.
PR24/A.Pszoniak/IAR/sw
REKLAMA