"Zwodnicze promocje" na Temu. UOKiK stawia zarzuty

Kupujący na Temu nie mają informacji o tym, czy cena określana jako promocyjna rzeczywiście jest dla niego korzystna - wynika z kontroli UOKiK. Za złamanie dyrektywy Omnibus chińskiej platformie grozi kara w wysokości do 10 procent obrotów.

2025-05-30, 05:37

"Zwodnicze promocje" na Temu. UOKiK stawia zarzuty
Shein i Temu na smartfonie. Foto: Ichiro Ohara/Associated Press/East News
  • UOKiK postawił Temu zarzuty dotyczące nieprawidłowego informowania konsumentów o cenach promocyjnych
  • Urząd wykrył brak lub nierzetelne podawanie najniższej ceny produktu z 30 dni poprzedzających ogłoszenie promocji oraz niespójności tych informacji
  • Te praktyki mogą wprowadzać konsumentów w błąd, utrudniając ocenę faktycznej korzyści z oferty i potencjalnie prowadząc do niekorzystnych dla nich decyzji zakupowych

Temu w Polsce na cenzurowany. Zaledwie kilka dni po zastrzeżeniach, jakie platformy Shein i Temu usłyszały od Komisji Europejskiej, swoje zarzuty ogłosił UOKiK. Problemem, który zidentyfikował Urząd, jest to, że klienci korzystający z serwisu Temu nie zawsze otrzymują rzetelną informację o skali oferowanych obniżek.

Według analizy UOKiK, konsumenci mogą nie mieć w ogóle punktu odniesienia do oceny atrakcyjności promocji, albo podana kwota, która miałaby być takim punktem, może być niezgodna z rzeczywistością. Obowiązujące w Polsce przepisy, będące implementacją unijnej dyrektywy Omnibus, nakładają na sprzedawców obowiązek informowania o najniższej cenie danego towaru z okresu 30 dni poprzedzających wprowadzenie obniżki ceny. Celem tego wymogu jest przede wszystkim ograniczenie stosowania tzw. fałszywych promocji. Podanie najniższej ceny z 30 dni przed obniżką ma umożliwić konsumentowi samodzielną, rzetelną ocenę, czy dana oferta faktycznie jest dla niego korzystna.

Temu nie pokazywało prawidłowo promocji. Zastrzeżenia UOKiK

- Obowiązek rzetelnego informowania o cenie obejmuje wszystkie etapy sprzedaży – od przekazów reklamowych, aż do momentu zawarcia umowy. W każdym miejscu, w którym pojawia się komunikat o obniżce, musi znaleźć się informacja o najniższej cenie z 30 dni przed jej wprowadzeniem. Celem jej podawania jest ograniczenie fałszywych promocji. Najniższa cena z 30 dni przed obniżką pozwala konsumentom ocenić, czy oferta jest rzeczywiście korzystna – przypomniał prezes UOKiK Tomasz Chróstny.

Niespełnienie tego wymogu przez Temu przybierało różne formy. Nie miało przy tym znaczenia, w jaki sposób promocyjność ceny była sygnalizowana – czy przez podanie procentowej obniżki, konkretnej kwoty zaoszczędzonej, czy też słownymi określeniami lub znakami graficznymi takimi jak „wyprzedaż”, „taniej”, przekreślona cena czy znak minus. W każdym takim przypadku i w każdym miejscu, gdzie konsument widział informację o obniżce (np. na liście produktów, karcie produktu czy w koszyku), powinna być jasno podana najniższa cena z ostatnich 30 dni.

REKLAMA

W pewnych sytuacjach, pomimo zmian promocyjnej ceny produktu w ciągu kilku dni, prezentowana najniższa cena z ostatnich 30 dni przed obniżką pozostawała niezmieniona. Jako przykład podano zestaw foliowych balonów, których cena w promocji wahała się od 10,07 zł do 14,38 zł, a mimo to konsument za każdym razem widział jako najniższą cenę z 30 dni kwotę 18,48 zł. Urząd podkreśla, że jeśli promocyjna cena ulega zmianie, powinna zostać zaktualizowana również wartość podawanej najniższej wcześniejszej ceny.

Podobne nieprawidłowości zaobserwowano w przypadku innych produktów, np. rzutnika LCD, który był oferowany w promocji najpierw za 849,02 zł (najniższa cena z 30 dni: 960,99 zł), a kilka dni później za 891,61 zł, przy czym informacja o najniższej cenie z 30 dni pozostała bez zmian (960,99 zł).

- Najniższa cena, która obowiązywała 30 dni przed ogłoszeniem promocji, to kluczowa informacja pozwalająca zweryfikować rzetelność obniżki. Jeśli jest nieprawdziwa, konsument może przepłacić sądząc, że dokonuje zakupu po okazyjnej cenie. Promocje stanowią silny impuls zakupowy, prowadzący często do nieplanowanych zakupów. Przedsiębiorcy muszą zadbać o to, żeby wszystkie informacje, które podają, były aktualne – dodał Tomasz Chróstny.

Nie tylko Temu. UOKiK prowadzi wiele postępowań w sprawie promocji

Prezes UOKiK aktywnie monitoruje rynek i sposób prezentowania najniższej ceny z 30 dni przed obniżką zarówno w sklepach tradycyjnych, jak i w e-commerce. Zasady wynikające z dyrektywy Omnibus są uniwersalne i dotyczą wszystkich branż. Urząd prowadzi obecnie sześć postępowań związanych z nieprawidłowym informowaniem o obniżkach cenowych, a zarzuty postawiono już takim spółkom jak Zalando, Media Markt, Sephora, Glovo, Shell Polska czy AzaGroup (operator sklepów Renee i Born2Be).

REKLAMA

Za naruszenie przepisów dotyczących informowania o obniżkach cen, spółce Whaleco Technology Limited, prowadzącej Temu w Polsce, grozi nałożenie przez Prezesa UOKiK kary finansowej w wysokości do 10 procent obrotu. Postawienie zarzutów to pierwszy etap postępowania – spółka ma teraz możliwość przedstawienia swojego stanowiska i dowodów.

Czytaj także:

Źródło: UOKiK/MT

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej