Szpitale odsyłają pacjentów. Nie mają za co leczyć

Z całej Polski do Naczelnej Izby Lekarskiej napływają sygnały o szpitalach, które przestały przyjmować nowych pacjentów i przekładają leczenie na 2026. Dla niektórych pacjentów zwłoka może być zabójcza. 

2025-11-04, 15:41

Szpitale odsyłają pacjentów. Nie mają za co leczyć
Rejestracja na SOR (zdjęcie ilustracyjne). Foto: Wojciech Olkusnik/East News

Najważniejsze informacje w skrócie: 

  • Rzecznik NIL twierdzi, że do Naczelnej Izby Lekarskiej napływają informacje o wstrzymywaniu przyjmowania pacjentów w szpitalach
  • Powodem odsyłania pacjentów jest brak finansowania ze strony NFZ, który od miesięcy nie płaci za nadwykonania. Wstrzymania przyjęć mają dotyczyć także pacjentów onkologicznych, dla których każda zwłoka może być zabójcza
  • W budżecie NFZ ma w tym roku brakować jeszcze około 10 mld złotych na pokrycie niezbędnych wydatków na leczenie 

Szpitale nie przyjmują pacjentów

Z informacji, do których dotarła Polska Agencja Prasowa wynika, że część planowanych zabiegów w szpitalach przekładana jest na 2026 rok. Taka sytuacja ma być np. w województwie pomorskim. 

Krytyczna sytuacja jest jednak nie tylko w pomorskim. Rzecznik Naczelnej Izby Lekarskiej powiedział, że sygnały o ograniczeniach leczenia w szpitalach wpływają z całej Polski i Izba Lekarska je zbiera. Zaznaczył, że do NIL wpływają informacje o placówkach, które przestają przyjmować nowych pacjentów, w tym również niestety onkologicznych, i przekładają leczenie na przyszły rok.

Kosikowski powiedział, że niektóre szpitale zaczęły limitować nawet świadczenia nielimitowane, jeśli utraciły możliwość kredytowania świadczeń.

- Skoro NFZ od kilku miesięcy nie płaci, to szpitale same zaczęły nakładać limity. Nie są w stanie dłużej kredytować leczenia - zaznaczył rzecznik NIL. 

Podkreślił, że większość ograniczeń jest wprowadzana "na gębę" (nieformalnie i bez śladów w dokumentach). Jako przykład podał zakaz przyjmowania nowych pacjentów do leczenia w programie lekowym reumatoidalnego zapalenia stawów.

- Pacjenci słyszą, że do nowego roku nie zaczną leczenia, bo nie ma za co ich leczyć. Mówimy o nowych pacjentach - dodał rzecznik NIL.

Zaznaczył, że decyzje o ograniczeniu leczenia zależą od sytuacji finansowej regionalnego NFZ-u i sytuacji finansowej danego szpitala.

- Jeżeli szpital ma odpowiednią poduszkę finansową, to nie będzie się przejmował odroczoną płatnością i będzie leczył - powiedział rzecznik NIL.

Portalowi PolskieRadio24.pl rzecznik NIL powiedział, że odsyłani są pacjenci "planowi", dla których przełożenie zabiegu czy operacji nie wiąże się z dużym ryzykiem. Dodał jednak, że zawsze wiąże się to z zagrożeniem, że stan pacjenta się pogorszy. Obawiać nie muszą się za to pacjenci "ostrzy". 

- Ostrych stanów nikt nie będzie odsyłać - podkreślił w rozmowie z PolskieRadio24.pl Jakub Kosikowski. 

Dziura w budżecie NFZ - nadal brakuje ponad 10 mld złotych

NFZ poinformował w ubiegłym tygodniu, że otrzymał dodatkowe 3,5 mld zł na sfinansowanie świadczeń, co zmniejsza tegoroczną lukę w budżecie NFZ do ok. 10,5 mld zł.

- To dobra wiadomość, bo oznacza, że część pacjentów otrzyma leczenie w terminie, ale nadal brakuje ponad 10 miliardów - dodał Kosikowski.

Łącznie dotacja dla Funduszu w 2025 r. wyniosła już 31 mld zł. Centrala NFZ podała, że wkrótce na polecenie premiera Donalda Tuska do NFZ trafi też ok. 1 mld zł z obligacji.

W pierwszej połowie października pojawiły się informacje oparte o źródła PAP w NFZ, że na rozliczenie świadczeń Funduszowi brakuje w tym roku ok. 14 mld zł. Po tych doniesieniach zapadła decyzja o zasileniu NFZ środkami z rezerw Kancelarii Prezesa Rady Ministrów i z rezerw budżetowych wskazanych przez Ministerstwo Finansów, o czym informowała minister zdrowia.

Według szacunków Ministerstwa Zdrowia, luka finansowa wyniesie w 2026 r. 23 mld zł.

Czytaj także: 

StartFragment

Źródło: PAP/Andrzej Mandel

Polecane

Wróć do strony głównej