Nie rób prezentu złodziejom. W tych województwach włamują się w święta najczęściej
My odwiedzamy rodzinę, a złodzieje "odwiedzają" nas - grudzień to miesiąc, w którym dochodzi do największej liczby włamań i kradzieży w całym roku. Gdzie jest najbardziej niebezpiecznie i co można zrobić, żeby zminimalizować ryzyko utraty dobytku?
2025-12-23, 10:03
Najważniejsze informacje w skrócie:
- Statystyki nie pozostawiają złudzeń: w ostatnim miesiącu roku aktywność przestępców gwałtownie rośnie, a liczba włamań jest wówczas o ponad 160% wyższa niż w okresie wakacyjnym.
- Analiza ryzyka w przeliczeniu na liczbę mieszkańców zmienia mapę zagrożeń – choć najwięcej zgłoszeń płynie z Mazowsza, to statystycznie największe prawdopodobieństwo bycia okradzionym występuje na Dolnym Śląsku.
- Złodzieje nie szukają wyzwań – szukają okazji, minimalnego ryzyka i maksymalnego zysku. Przyciągają ich nieoświetlone domy, pokazywanie w social mediach, że jest się na wyjeździe, widoczne opakowania po drogich prezentach przy śmietniku oraz drzwi o niskiej klasie odporności.
Choć mogłoby się wydawać, że to letnie wyjazdy urlopowe są idealną okazją dla złodziei, dane policyjne wskazują na zupełnie inną tendencję. Ostatni miesiąc roku w statystykach kryminalnych wygląda niczym kulminacyjny punkt scenariusza sensacyjnego filmu. Wieloletnia analiza danych z lat 2019–2024 pokazuje, że grudzień regularnie przynosi największą liczbę włamań do domów i mieszkań. Skala tego zjawiska jest uderzająca – w samym tylko grudniu 2024 roku odnotowano 2179 kradzieży z włamaniem.
Dla porównania, sierpień, uznawany za najspokojniejszy miesiąc roku, zamknął się liczbą 827 incydentów. Oznacza to, że w okresie świątecznym ryzyko, iż ktoś niepowołany wtargnie do naszej nieruchomości, jest aż 2,6 razy wyższe niż w wakacje. W ujęciu procentowym mówimy tu o skoku przestępczości o 163% względem najbezpieczniejszego miesiąca w roku. Przyczyną tego stanu rzeczy są przede wszystkim świąteczne wyjazdy do bliskich, które pozostawiają domy bez opieki, co przestępcy bezwzględnie wykorzystują.
Święta: sezon na włamania
Dla złodzieja to "sezon łowiecki". Zobacz, jak przestępcy typują cele i co przyciąga ich uwagę.
1. Oznaki nieobecności
Złodziej szuka domów pustych przez dłuższy czas. Najważniejsze sygnały to:
- Ciemność w oknach przez kilka wieczorów.
- Przepełniona skrzynka pocztowa.
- Brak śladów na świeżym śniegu (nieodśnieżony podjazd).
- Publiczne posty w social media ("Jesteśmy w Alpach!").
2. Łatwość dostępu i osłona
Włamywacz woli pracować w ukryciu. Sprzyjają mu:
- Wysokie żywopłoty, które zasłaniają widok z ulicy.
- Okna pozostawione w trybie uchylnym.
- Ciemne zakamarki bez oświetlenia z czujnikiem ruchu.
3. Wskaźniki opłacalności
Złodziej rzadko wchodzi w ciemno. Szuka potwierdzenia, że w środku jest co kraść:
Puste kartony przy śmietniku – wyrzucone pudełko po TV 65" czy konsoli to zaproszenie.
Prezenty w oknie – choinka z górą paczek widoczna z ulicy to gotowa lista zakupów.
Jak nie stać się celem?
Lista kontrolna- Symuluj obecność: Użyj inteligentnych wtyczek do sterowania światłem.
- Sąsiad to skarb: Poproś o wyjmowanie ulotek i deptanie śniegu.
- Utylizuj mądrze: Tnij kartony po drogich prezentach, nie zostawiaj ich w całości.
- Social media: Zdjęcia z wakacji wrzuć dopiero po powrocie.
Patrząc na liczby bezwzględne, czyli sumę zgłoszonych przestępstw, wyraźnie widać, że złodzieje szczególnie upodobali sobie zachodnią i centralną Polskę. W niechlubnym rankingu przoduje województwo mazowieckie, gdzie w grudniu odnotowano aż 478 włamań. Na drugim miejscu uplasowało się województwo dolnośląskie z wynikiem 380 zdarzeń, a podium zamyka Śląsk, gdzie doszło do 215 incydentów.
W czołówce regionów narażonych na działanie grup przestępczych znajdują się również województwo pomorskie (158 włamań) oraz łódzkie (143). Te dane pokazują, gdzie służby mundurowe mają najwięcej pracy, jednak nie oddają w pełni poziomu zagrożenia dla przeciętnego obywatela, ponieważ nie uwzględniają gęstości zaludnienia poszczególnych regionów.
Prawdziwa skala ryzyka. Dolny Śląsk liderem niebezpieczeństwa
Obraz sytuacji zmienia się diametralnie, gdy przeanalizujemy wskaźnik liczby włamań przypadających na 100 tysięcy mieszkańców. W takim ujęciu "lider" traci swoją pozycję na rzecz regionu z południowego zachodu. Najbardziej ryzykownym miejscem do życia w kontekście kradzieży z włamaniem okazuje się województwo dolnośląskie, gdzie wskaźnik ten wynosi aż 13,2.
Liczba włamań w grudniu 2024 roku na 100 000 mieszkańców Mazowsze, mimo największej liczby przestępstw ogółem, w przeliczeniu na populację spada na drugie miejsce ze wskaźnikiem 8,7. Tuż za nim plasuje się województwo lubuskie z wynikiem 8,0. Dysproporcje między regionami są ogromne. Dla porównania, najbezpieczniejszym regionem w Polsce jest Podkarpacie. Wskaźnik zagrożenia wynosi tam zaledwie 1,7 na 100 tys. mieszkańców. Oznacza to, że mieszkaniec Dolnego Śląska jest statystycznie niemal 8 razy bardziej narażony na włamanie niż mieszkaniec województwa podkarpackiego.
Mimo alarmujących danych grudniowych, szerszy obraz bezpieczeństwa w Polsce napawa ostrożnym optymizmem. Od 2019 roku obserwujemy wyraźny trend spadkowy – liczba kradzieży z włamaniem do nieruchomości zmalała z ponad 20 tysięcy do nieco ponad 14 tysięcy w 2024 roku, co stanowi spadek o blisko jedną trzecią. Dane za pierwsze dziesięć miesięcy 2025 roku sugerują utrzymanie tego kierunku, z 12-procentowym spadkiem rok do roku.
Czytaj także:
- Zakupy emerytów wyraźnie potaniały. Oszczędności poszły na "koszyk pamięci"
- Już ponad 2000 zł na samo jedzenie i chemię. Koszyk rodziny 2+2 drożeje mimo spadków cen
- Singiel drogo płaci za niezależność. 20% pensji znika w sklepie
Źródło: rankomat.pl/Michał Tomaszkiewicz