Związki grożą blokadą debiutu JSW, a pracownicy chcą akcji
Ministerstwo skarbu zapowiedziało na 3 czerwca spotkanie ze związkowcami Jastrzębskiej Spółki Węglowej. Grożą, że jeśli się ono nie uda, zablokują debiut giełdowy JSW. Jednocześnie pracownicy masowo interesują się tym, jak otrzymać akcje spółki.
2011-05-27, 13:34
Związki zawodowe w czwartek informowały pracowników spółki, że ciągle nie osiągnęły porozumienia ze stroną rządową co do warunków debiutu giełdowego JSW.
Sytuacja jest paradoksalna. Z jednej strony związki zawodowe naciskają na rząd, aby zawarł ich postulaty dotyczące debiutu giełdowego w porozumieniu z nimi i grożą, że zablokują wejście JSW na giełdę. Z drugiej, zatrudnieni w firmie wykazują wielkie zainteresowanie akcjami dla pracowników. Spółka musiała uruchamiać specjalnie dodatkowe telefoniczne linie informacyjne, bo istniejące nie były w stanie obsłużyć dużej liczby chętnych.
Związkowcy zażądali spotkania z ministrem skarbu. Przybędzie na nie jednak zgodnie z zapowiedzią wiceminister Krzysztof Walenczak. Pojawi się na posiedzeniu Wojewódzkiej Komisji Dialogu Społecznego, w której odbywają się negocjacje. Minister skarbu zapewnia, że jest dobrze przygotowany do rozmów.
- Kwestie, o które związkowcy prosili nas w korespondencji, zostały bardzo precyzyjnie opisane. To znaczy jak wygląda władztwo korporacyjne, jaki jest statut, w prospekcie pojawiły się kwestie przydziału akcji bezpłatnych, płatnych - wyjaśnił Aleksander Grad.
Problem polega na tym, że związkowcy oczekują zapisania swoich postulatów właśnie porozumieniu, które ma być z nimi zawarte. Grad broni się przed tym, twierdząc, że są one i tak w innych dokumentach. Uważa, że byłoby "precedensem" uwzględnienie takich zapisów w porozumieniu.
- Prowadzę proces 500 prywatyzacji. Jeżeli zacznę w sprawach, które są rozstrzygnięte, bądź nie wynikają z prawa, zawierać w nieskończoność tego typu kontrakty, to nic nie zrobię. Związkowcy wiedzą, że ich postulaty w kwestiach nadzoru właścicielskiego, kontroli korporacyjnej, przydziału akcji bezpłatnych zostały uwzględnione - podkreślił minister skarbu.
Związkowcy liczą, że podczas spotkania ministra do swoich racji. Grożą, że w przeciwnym razie "proces upublicznienia JSW może zostać utrudniony, a wręcz uniemożliwiony".
Pracownicy łakną akcji JSW
- Zainteresowanie jest olbrzymie, telefony się urywają. Dzwonią zarówno obecni pracownicy kopalń, jak i emerytowani. Zdarza się, że górnicy dzwonią z dołu kopalni, korzystając z wewnętrznej linii - opowiadała w piątek Agnieszka Barzycka z zespołu komunikacji i promocji JSW.
Akcje otrzyma 10,5 tysiąca obecnych pracowników JSW. Przypadną one też 36,5 tysiącu byłym zatrudnionym firmy. Dostanie je także 61 tysięcy osób, które JSW przyjęła po komercjalizacji, której dokonano w 1993 roku.
W sprawie przydziału akcji zatrudnienia mają wątpliwości, czy aby na pewno dostaną je wszyscy, czyli zarówno pracownicy do tego uprawnieni (średnio 31,7 akcji) jak i nieuprawnieni (średnio 19 akcji). Dlatego masowo dzwonią na infolinię. Chcą się sprawdzić, czy ich nazwiska aby na pewno znajdują się na listach do przyznania akcji. O przydziale akcji decydują m.in. staż pracy.
Wszystkie wątpliwości można wyjaśnić telefonicznie. Dotychczas górnicy mogli dzwonić pod jeden numer telefonu: 32 756 44 17. Od piątku działają także dodatkowe telefony w poszczególnych kopalniach: Krupiński (756 66 53 i 756 64 53), Borynia (756 17 80), Jas-Mos (756 31 16), Pniówek (756 23 89) i Zofiówka (756 51 37 lub 756 51 40). Informacje z reguły udzielane są 7.00-14.00.
tk
REKLAMA