Dyskryminacja kwitnie w urzędach

Chociaż rząd wydał milion złotych na kampanię przeciwdziałającą dyskryminacji w pracy, urzędy centralne są idealnym przykładem nierówności, pisze "Rzeczpospolita".

2012-12-21, 09:28

Dyskryminacja kwitnie w urzędach
Zdjęcie ilustracyjne . Foto: Glow Images/East News

Tak wynika z raportu Szkoły Głównej Handlowej.

W badaniu wzięło udział zaledwie 21 proc. z 14,5 tys. zatrudnionych w Kancelarii Premiera i 16 ministerstwach. Analizowano również dane dostarczone przez działy kadr tych urzędów.
Kłopoty pojawiają się już na etapie rekrutacji. Okazuje się, że na rozmowach kwalifikacyjnych padają niedopuszczalne przez prawo pytania dotyczące sfery życia osobistego i prywatnego, np. o liczbę posiadanych dzieci (ogółem 12 proc.) czy plany ich posiadania (5 proc.), a nawet kto będzie opiekował się dziećmi, kiedy trzeba będzie zostać w pracy dłużej (5 proc. badanych). Te pytania były częściej zadawane kobietom niż mężczyznom starającym się o pracę w administracji rządowej. Bywało, że zadawano także pytania o religię i wyznanie oraz orientację seksualną.

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej

Najnowsze