Polskę czeka techniczna recesja? Eksperci komentują nowe dane GUS
Lipcowe dane o produkcji przemysłowej zwiększają prawdopodobieństwo technicznej recesji w polskiej gospodarce trwającej od II kwartału br. - uważają ekonomiści ING BSK w komentarzu do danych GUS. Ich zdaniem przed gospodarką stoi kolejny szok, tym razem nie pandemiczny, lecz energetyczny.
2022-08-19, 12:51
"Przerwana została seria 8 kolejnych miesięcy dwucyfrowego wzrostu, w ostatnich miesiącach przemysł hamuje bardzo szybko. W kontekście słabszego od oczekiwanego wzrostu PKB w II kw. 2022 r. i spadku w ujęciu kw/kw, lipcowe dane o produkcji przemysłowej zwiększają prawdopodobieństwo technicznej recesji w polskiej gospodarce trwającej od II kw. 2022 r." - tak komentują eksperci banku ING BSK dane GUS.
W opinii ekspertów ING BŚ spadek produkcji w ujęciu miesięcznym oraz spowolnienie tempa wzrostu w ujęciu rocznym odnotowały wszystkie cztery główne grupy przemysłowe – górnictwo, przetwórstwo przemysłowe, produkcja energii oraz dostawy wody/gospodarka komunalna. Stwierdzili, że słabną wcześniejsze lokomotywy wzrostu gospodarczego, np. niektóre działy przemysłu ciężkiego, dużo gorzej wygląda produkcja dóbr konsumpcyjnych trwałych. Utrzymały się stosunkowo silne wzrosty w produkcji dóbr pierwszej potrzeby – żywność, napoje, odzież, tekstylia, także papier czy farmaceutyki.
Czy inflacja zmniejsza popyt?
"Osłabienie popytu na dobra trwałego użytku odzwierciedla zapewne bardzo rekordowo pesymistyczne nastroje konsumentów (co pokazują wczorajsze dane GUS) i słabsze zamówienia zagraniczne ze strony głównych partnerów handlowych, szczególnie z Niemiec, które w III kw. 2022 r. weszły prawdopodobnie w recesję" - oceniają analitycy ING BŚ.
Osłabienie popytu zewnętrznego i krajowego sugeruje indeks PMI wyraźnie poniżej 50 pkt. przy wyraźnym spadku nowych zamówień eksportowych.
Posłuchaj
W połowie roku nasiliły się perturbacje związane z dostawami gazu do Niemiec przez Nord Steam1 i dostępnością gazu dla niemieckiego przemysłu, co może mieć negatywne konsekwencje dla przemysłu, który mocno ciągnął wzrost PKB w ostatnich kwartałach.
REKLAMA
Nowy szok dla gospodarki?
"Skok cen w kategorii "produkcja i zaopatrywania w energię elektryczną" pokazuje, że o ile szok cen surowców powoli ustępuje, co widać w spadku cen ropy, to gospodarka będzie musiała się dostosować do nowego szoku tj. energetycznego. Jest on spowodowany bardzo dużym wzrostem cen prądu w hurcie i cen gazu. To oznacza utrwalanie scenariusza stagflacyjnego, z uporczywą inflacją i spowolnieniem aktywności gospodarczej – stwierdzono w komentarzu ING BŚ.
Co na to pracodawcy?
- Przemysł wraca do normalnego, przedpandemicznego trybu działania - ocenia analityk Konfederacji Lewiatan Mariusz Zielonka w komentarzu do danych GUS. Dodaje jednak, że perspektywa dla tego sektora na najbliższą przyszłość jest negatywna.
Ekspert zauważył, że chociaż produkcja sprzedana przemysłu wzrosła o 7,6 proc. rdr, to jest to "gorszy wynik niż spodziewał się rynek (7,8 proc.)".
- W ujęciu miesięcznym, po wyeliminowaniu wpływu czynników o charakterze sezonowym, odnotowujemy też niewielki wzrost – 0,5 proc., po kilku miesiącach spadków - podkreślił Zielonka. Jego zdaniem może to świadczyć o tym, że nasz przemysł mimo początkowych tendencji do poważnego załamania wytworzył "poduszkę bezpieczeństwa".
Analityk Konfederacji Lewiatan podkreślił, że przetwórstwo jest nadal napędzane aktywnością górnictwa, które zostało "postawione na równe nogi w związku z poważnymi brakami surowca". Przypomniał, że "roczne wzrosty w tej gałęzi gospodarki przekraczają 20 proc.".
REKLAMA
Posłuchaj
- W szczegółowych danych widoczny jest wpływ wojny na nasz przemysł oraz wprowadzanych sankcji. W ciągu roku spada produkcja metali oraz wyrobów drewnianych, czyli głównych produktów, które są importowane z Rosji lub przez Ukrainę i Białoruś - dodał Zielonka.
PR24/PR1/IAR/sw
REKLAMA