Inflacja poniżej psychologicznej bariery 10 proc.? Ekonomiści: dane okazały się lepsze, niż oczekiwano

2023-08-01, 08:41

Inflacja poniżej psychologicznej bariery 10 proc.? Ekonomiści: dane okazały się lepsze, niż oczekiwano
zdjęcie ilustracyjne.Foto: Denys Kurbatov/Shutterstock

Spadek inflacji przebiega lepiej, niż przewidywała większość analityków - powiedział główny ekonomista Banku Pekao Ernest Pytlarczyk. Jak dodał, obecnie wszyscy oczekują, że Rada Polityki Pieniężnej obniży w tym roku stopy procentowe. W ocenie dra Piotra Maszczyka, kierownika Zakładu Makroekonomii i Ekonomii Sektora Publicznego SGH, nie jest wykluczone, że już w sierpniu osiągnięty zostanie jednocyfrowy poziom rocznej inflacji.

Ceny towarów i usług konsumpcyjnych w lipcu 2023 r. wzrosły rdr o 10,8 proc., a w porównaniu z poprzednim miesiącem spadły o 0,2 proc. - poinformował w poniedziałek Główny Urząd Statystyczny.

Według ekonomisty Banku Pekao opublikowane dane okazały się lepsze, niż oczekiwano, do czego przyczyniły się m.in. większe niż spodziewane spadki cen żywności. Wskazał, że obecny poziom CPI jest w dalszym ciągu daleki od celu inflacyjnego (2,5 +/- 1 proc.), ale widać, że trendy powodujące wzrost cen ulegają odwróceniu.

- Obraz presji inflacyjnej z miesiąca na miesiąc się poprawia i obecnie wszyscy analitycy oczekują, że RPP obniży w tym roku stopy procentowe - powiedział Ernest Pytlarczyk.

Ożywienie powoli, bez boomu

Pytany, czy i jak wzrost płacy minimalnej w lipcu wpłynie na walkę z inflacją, powiedział, że obserwowane podwyżki to efekt inflacji, która się już zrealizowała i mają one częściowo rekompensować wzrost cen i usług.

Według eksperta wzrosty wynagrodzeń zapewne spowolnią tempo walki z inflacją i wydłużą drogę do wyznaczonego celu inflacyjnego, ale - jak powiedział - zarówno NBP, jak i inne banki centralne chcą przede wszystkim osiągnąć miękkie lądowanie swoich gospodarek, sprawić, żeby dławienie inflacji odbyło się stosunkowo niskim kosztem społecznym.

Pytany o prognozy wzrostu polskiej gospodarki w tym roku, przekazał, że wyniesie on 0,4 proc. Dodał, że osłabienie gospodarcze jest w znacznej mierze efektem wyhamowania popytu, a jego ożywienie będzie następowało powoli, bez boomu.

- Ceny są obecnie tak wysokie, że podwyżki wynagrodzeń, jeśli pozostaną w gospodarstwie, pójdą przede wszystkim na odbudowę poduszki finansowej - ocenił główny ekonomista Banku Pekao.

Stopy procentowe zaczną spadać

Z kolei, w ocenie dra Piotra Maszczyka, kierownika Zakładu Makroekonomii i Ekonomii Sektora Publicznego SGH, nie jest wykluczone, że już w sierpniu osiągnięty zostanie jednocyfrowy poziom rocznej inflacji.

- Może będzie to 9,9 proc., może 9,8 proc. Jeżeli tak będzie i ta psychologiczna bariera 10 proc. zostanie przełamana, to myślę, że "frakcja gołębia" w RPP z prezesem Glapińskim na czele przeforsuje obniżkę stóp procentowych albo we wrześniu, albo w październiku - powiedział dr Maszczyk.

Jak podkreślił, nie byłaby to duża obniżka, najprawdopodobniej o 25 pb, ale - jego zdaniem - potem nastąpiłoby 4-5 kolejnych takich obniżek.

- Taki scenariusz wygląda na najbardziej prawdopodobny, jeśli nie wydarzy się nic nieprzewidzianego - ocenił Piotr Maszczyk.

Jego zdaniem wydaje się, że rynek już przyzwyczaił się do myśli, iż stopy procentowe zaczną spadać.

PR24.pl, IAR, PAP, DoS

Polecane

Wróć do strony głównej