Orban nie chciał przekazać 50 mld EUR dla Ukrainy. Kazali mu wyjść z sali i podjęli decyzję jednogłośnie

- Jestem przekonany, że przyznanie Ukrainie 50 mld euro z budżetu UE na pięć lat... to zła decyzja - powiedział w czwartek premier Viktor Orban.

Sprzeciw niemile widziany

Wszystkie 27 państw UE z wyjątkiem Węgier zgodziło się w zeszłym tygodniu na rozpoczęcie rozmów akcesyjnych z Ukrainą pomimo jej inwazji przez Rosję, omijając sprzeciw Orbana, zmuszając go do opuszczenia sali podczas szczytu, na którym podjęto decyzję.

Orban potwierdził, że to kanclerz Niemiec Olaf Scholz zasugerował to rozwiązanie. Przywódcy nie byli jednak w stanie przezwyciężyć oporu Orbana przed reorganizacją budżetu UE, tak aby przekazać Kijowowi 50 mld euro i zapewnić więcej środków na inne zadania, takie jak zarządzanie migracją.

Plan B

Oczekuje się, że przywódcy UE, którzy woleliby porozumienie poparte przez wszystkich członków, ale mają również plan B, powrócą do tej kwestii na nadzwyczajnym szczycie 1 lutego. Jednym z pomysłów jest zaciągnięcie pozabudżetowego długu w ramach 26 państw UE.

UE zawiesiła znaczną część funduszy dla Węgier w związku z obawami, że Budapeszt naruszył demokratyczną kontrolę i równowagę w kraju. UE odblokowała część tych funduszy w zeszłym tygodniu, twierdząc, że Budapeszt wdrożył reformę sądownictwa, ale około 20 miliardów euro nadal pozostaje zamrożonych.

Zapytany w czwartek Orban powiedział, że Węgry nie chcą łączyć kwestii zawieszonych funduszy UE dla Budapesztu w związku z kwestiami praworządności z finansowaniem, które ma zostać przekazane Ukrainie. - Nie chcemy łączyć pomocy finansowej dla Ukrainy z jakimikolwiek węgierskimi kwestiami finansowymi ... naruszyłoby to również unijną zasadę lojalnej współpracy - powiedział Orban.

• Chciał podpalić wojskową komendę uzupełnień. Rosyjski sąd skazał go na 18 lat więzienia

PR24/IAR/Reuters/mib