GUS: zatrudnienie i wynagrodzenia w lipcu w górę. Przeciętna - 3964 zł

2014-08-19, 20:28

GUS: zatrudnienie i wynagrodzenia w lipcu w górę. Przeciętna - 3964 zł
Wykres. Foto: Glow Images/East News

W lipcu w ujęciu rocznym przeciętne wynagrodzenie w polskich przedsiębiorstwach wzrosło o 3,5 procent i wyniosło 3964 złotych i 91 groszy. W przedsiębiorstwach zatrudnionych było ponad 5 milionów 531 tysięcy osób. To o 0,8 procent więcej niż w lipcu ubiegłego roku.

Posłuchaj

Główny ekonomista SKOK Janusz Szewczak: rzeczywistość jest o wiele gorsza niż statystyki (IAR)
+
Dodaj do playlisty

Przeciętne wynagrodzenie bez wypłat z zysku wyniosło 3.960,12 zł i rdr wzrosło o 3,5 proc., a wobec poprzedniego miesiąca wzrosło o 0,5 proc.
GUS podał także, że w przedsiębiorstwach w lipcu było zatrudnionych 5 mln 531,1 tys. osób, czyli rdr zatrudnienie wzrosło o 0,8 proc., a w ujęciu miesięcznym wzrosło o 0,1 proc.
Analitycy prognozowali, że zatrudnienie w lipcu rdr wzrosło o 0,8 proc., zaś mdm wzrosło o 0,1 proc.

Ekonomiści: dobry sygnał z gospodarki

Zdaniem Piotra Bielskiego z BZ WBK to pozytywne dane z naszej gospodarki.

- Zatrudnienie w sektorze przedsiębiorstw rośnie, wynagrodzenia też się zwiększają. Tylko ten wzrost wynagrodzeń nie jest aż tak szybki, jak można się było spodziewać - powiedział ekonomista. - Na pewno pozytywnym faktem jest to, że zwiększa się zatrudnienie. Ten wzrost powinien się utrzymać w kolejnych kwartałach, bo liczę na to, że nadal będą rosły inwestycje w firmach. Jeśli firmy zwiększają zakres swojej działalności, potrzebują więcej pracowników i to właśnie widzimy w tych danych - dodaje.

Również zdaniem głównego ekonomisty banku Millenium Grzegorza Maliszewskiego dane GUS-u to dobry sygnał z gospodarki, ponieważ pokazuje, że firmy nie boją się przyszłości, są przygotowane do spowolnienia i wciąż zatrudniają. Ekspert uważa, że przeciągająca się wojna handlowa Rosji z Zachodem oraz spowolnienie w starej Unii Europejskiej, w dłuższym terminie może wpłynąć na pogorszenie się danych dotyczących zatrudnienia.
Chociaż wzrost płac był niższy niż oczekiwali tego eksperci, to zdaniem ekonomisty Polacy odczują poprawę w portfelach. Ekonomista przypomina, że ceny wielu produktów spadają, więc za otrzymaną pensję można kupić nieco więcej.

"Dane GUS pokazują stabilizację"

Opublikowane przez GUS dane pokazują stabilizację na rynku pracy - ocenia ekonomistka Monika Kurtek.
Kurtek wskazuje, że oczekiwania były nieco wyższe, a nieco słabsze dane to efekt między innymi sankcji nałożonych w lutym na polską gospodarkę przez Rosję.
Kurtek ocenia, że sytuacja na rynku pracy może się wyraźniej poprawić dopiero w przyszłym roku. Warunkiem jest jednak postępujące ożywienie gospodarcze.

Prognozy były bardziej optymistyczne

Prognozy ekonomistów mówiły, że zatrudnienie w sektorze przedsiębiorstw wzrosło w lipcu o 0,8 procent, a wynagrodzenie było większe o 3,7 procent niż rok wcześniej.

Główny ekonomista SKOK, Janusz Szewczak przed ogłoszeniem danych przez GUS mówił, że rzeczywistość jest o wiele gorsza niż statystyki. W opinii eksperta, ludzie nie odczuwają wzrostu płac oraz zatrudnienia.
Z kolei Janusz Szewczak przed podaniem danych przez GUS mówił, że wolniejsze tempo wzrostu gospodarczego w drugiej połowie roku przełoży się na wolniejszy wzrost płac oraz na spadek zatrudnienia. Embargo na unijne produkty na Wschodzie oraz spowalniająca koniunktura w krajach starej Unii Europejskiej to czynniki, które najbardziej wpłyną na wskaźniki w Polsce.
W czerwcu, licząc rok do roku zatrudnienie w sektorze przedsiębiorstw było wyższe o 0,7 procent, a wynagrodzenia były wyższe o 3,5 procent.

Janusz Piechociński, wicepremier RP, minister gospodarki o sytuacji na rynku pracy.

Źródło: TVN24 Biznes i Świat/x-news

IAR, awi

Polecane

Wróć do strony głównej