TK: związki zawodowe także dla zatrudnionych na "śmieciówkach". Męcina: projekt noweli ustawy wkrótce na rządzie
Projekt nowelizacji ustawy o związkach zawodowych, realizujący wtorkowe orzeczenie Trybunału Konstytucyjnego, zostanie złożony przez rząd jako jeden z pierwszych zaraz po powołaniu Rady Dialogu Społecznego - mówi PAP wiceminister pracy i polityki społecznej Jacek Męcina.
2015-06-02, 17:38
Posłuchaj
Trybunał Konstytucyjny orzekł we wtorek, że ograniczenie udziału w związkach zawodowych do pracowników zatrudnionych na etacie jest niekonstytucyjne. Wyrok TK oznacza, że zatrudnieni na "śmieciówkach" mogą należeć do związków zawodowych.
O zbadanie zgodności z konstytucją i prawem międzynarodowym przepisów ustawy o związkach zawodowych wniosło do TK OPZZ.
Sprawozdawca pięcioosobowego składu orzekającego sędzia Marek Zubik powiedział w uzasadnieniu, że "skoro konstytucja wyraźnie oznaczyła wolność tworzenia związków zawodowych, to ustawodawca nie ma prawa zawężać i określać, kto się może w nich zrzeszać". Trybunał nie odnosił się do treści Kodeksu pracy i stwierdzenia w nim kto jest pracownikiem, tylko do normy konstytucyjnej pozwalającej zrzeszać się w związki zawodowe - zaznaczył Zubik.
Ta wolność jest obecnie zawężana przez ustawę o związkach zawodowych i dlatego TK orzekł o niezgodności artykułów tej ustawy z konstytucją - tłumaczył Zubik w uzasadnieniu.
Źródło: PAP/Leszek Szymański
REKLAMA
Po ogłoszeniu wyroku przewodniczący OPZZ Jan Guz powiedział dziennikarzom, że prawo do zrzeszania się i organizowania się w związkach zawodowych powinni mieć wszyscy pracujący. Jak stwierdził, kiedyś źle przetłumaczono "pewne słowo" z angielskiego i zapisano, że tylko zatrudnieni (mający umowę o pracę) mają prawo tworzyć związki zawodowe.
O kwestii tej mówił wcześniej radca prawny OPZZ, Paweł Galec. Jak zaznaczył, wąskie rozumienie pojęcia pracownika w polskim prawie wynika z błędnego tłumaczenia słów oryginalnych wersji konwencji (angielskiej i francuskiej). - Polskie tłumaczenie odnosi się do definicji "pracownika" w Kodeksie pracy, a nie do "osoby zatrudnionej", jak rozumieją to organy MOP w wersji autentycznej konwencji. Chcielibyśmy, by było to (przeniesione do ustawy) wprost tak jak jest w konwencji, czyli "każda osoba, która jest zatrudniona i wykonuje pracę zarobkową" - mówił.
Guz dodał, że obecnie ok. 40 proc. osób zatrudnionych jest na różnego rodzaju umowach cywilnoprawnych, na zasadzie samozatrudnienia lub innych formach zatrudnienia, a obowiązujące ograniczenie powoduje niskie uzwiązkowienie. Stąd - jak mówił szef OPZZ - związkowcy zdecydowali się na złożenie wniosku do TK.
Według szacunków OPZZ ok. 1,4 mln pracowników w Polsce jest zatrudnionych na umowy cywilno-prawne i tyle samo jest samozatrudnionych. Związek wskazywał też na ponad 700 tys. osób zatrudnionych przez agencje pośrednictwa pracy, które według jego danych w większości nie pracują na etatach. "Łącznie liczba osób, które teoretycznie mogłyby być zainteresowane zrzeszaniem się, a do tej pory nie miały takiej możliwości, przekracza 3 mln zatrudnionych" - mówił wcześniej Paweł Galec.
Jan Krzysztof Bielecki: związkowców jest tylu co bezrobotnych.
Źródło: TVN24/x-news
REKLAMA
Przewodniczący OPZZ spodziewał się takiego wyroku
Przewodniczący OPZZ przed ogłoszeniem wyroku mówił, że liczy na pomyślny werdykt Trybunału Konstytucyjnego.
Jan Guz przypomniał w Jedynce, że to OPZZ wniósł do Trybunału skargę na nierówne traktowania pracowników. Gość Jedynki wyraził przekonanie, że Trybunał przychyli się do stanowiska OPZZ i uzna, że do związków mogą należeć także zatrudnieni na innych zasadach. Jan Guz przypomniał, że organizacje międzynarodowe już kilka lat temu stwierdziły, iż osoby takie powinny mieć prawo zrzeszania się w związkach. Polski rząd nie zmienił jednak przepisów.
Jan Guz dodał, że po orzeczeniu Trybunału trzeba będzie zmienić ustawę o związkach zawodowych tak, aby ludzie zatrudnieni na "umowach śmieciowych" mieli takie same prawa, jak inni związkowcy. Gość Jedynki powiedział, że w obecnej sytuacji ludzie zatrudnieni na tak zwanych "umowach śmieciowych" mogą dochodzić zaległych wynagrodzeń przed sądem cywilnym. Jest to dużo trudniejsze od spraw w sądach pracy. Guz dodał, że polskie prawo pracy powinno odpowiadać standardom rozwiniętych krajów zachodnich.
REKLAMA
Szef ZPP: to dobry wyrok
To dobry wyrok, bo do związków zawodowych mają prawo należeć nie tylko osoby zatrudnione na etatach - tak szef Związku Przedsiębiorców i Pracodawców Cezary Kaźmierczak skomentował wyrok Trybunału Konstytucyjnego.
- Świat się zmienia, rynek pracy się zmienia, a praca na etacie będzie w zaniku. Coraz więcej ludzi będzie pracowało na różnych innych formach zatrudnienia i ci ludzie mają prawo należeć do związków zawodowych - powiedział Kaźmierczak. Dodał, że osoby pracujące na tzw. umowach śmieciowych wykonują normalnie pracę.
Zdaniem Kaźmierczaka w efekcie orzeczenia związki zawodowe będą miały trochę więcej członków.
Gomułka: krok do ucywilizowania relacji pracownik-pracodawca
To znaczący krok w kierunku ucywilizowania relacji między zatrudnionymi na "śmieciówkach" i pracodawcami - tak wyrok TK, że niekonstytucyjne jest ograniczenie prawa do udziału w związkach zawodowych do pracowników etatowych, komentuje główny ekonomista BCC prof. Stanisław Gomułka.
- To bardzo dobra decyzja. Pracownicy zatrudnieni na umowach zlecenie mogli się czuć wykluczeni z procesu negocjacji dotyczących ważnych spraw tej grupy pracowników. Wyrok Trybunału Konstytucyjnego oznacza przyznanie im pełnych praw, jeśli chodzi o przynależność do związków zawodowych. To jest znaczący krok w kierunku unormowania, ucywilizowania relacji między pracownikiem i pracodawcą dla tej grupy pracowników - podkreślił główny ekonomista BCC.
Ekspert ds. rynku pracy: wyrok TK może wzmocnić związki zawodowe
Wyrok Trybunału Konstytucyjnego, dotyczący prawa do udziału w związkach zawodowych osób zatrudnionych na "śmieciówkach", daje szansę na wzmocnienie związków i pozycji pracowników w relacjach z pracodawcami - mówi ekspert ds. rynku pracy Łukasz Komuda.
Komuda ocenił, że w Polsce reprezentacja pracownicza jest bardzo słaba, jeśli chodzi o udział w debacie czy wpływ na politykę zatrudnienia, i szerzej - gospodarczą. - Uzwiązkowienie, w zależności od tego jak się liczy, wynosi od 12 do 15 proc. osób zatrudnionych. To jest jeden z niższych wskaźników w Europie. Zatem możliwość bronienia pracowników przez związki zawodowe jest niewielka. To organizacje pracodawców dzięki bardzo sprawnemu lobbingowi zmieniają nam rzeczywistość gospodarczą - argumentował Komuda, który jest ekspertem Fundacji Inicjatyw Społeczno-Ekonomicznych.
Jego zdaniem zmiany, które zachodziły w ostatnim ćwierćwieczu na polskim rynku pracy, były niekorzystne dla pracowników. "Większość zmian, które się dokonały w ciągu tych lat, i to według jakich reguł funkcjonuje rynek pracy, to był ukłon wobec tych, którzy zatrudniają, a nie tych, którzy są pracownikami. Skutek jest taki, że nawet Jeremi Mordasewicz z Konfederacji Lewiatan nawołuje do tego, żeby coś zrobić ze +śmieciówkami+, bo to już jest raczej jakaś patologia niż elastyczność rynku pracy" - wskazał Komuda.
Szef "Solidarności": rząd powinien niezwłocznie zmienić ustawę o związkach zawodowych
Rząd niezwłocznie powinien skierować do Sejmu projekt nowelizacji ustawy o związkach zawodowych - tak szef NSZZ "Solidarność" Piotr Duda komentuje wyrok Trybunału Konstytucyjnego.
Cytowany we wtorkowym komunikacie Piotr Duda zwrócił też uwagę, że Trybunał Konstytucyjny stwierdził to, co Solidarność udowodniła już przed Międzynarodową Organizacją Pracy (MOP). - Już w 2012 roku po naszej skardze MOP stwierdziła, że Polska łamie prawo międzynarodowe. W następstwie naszej skargi MOP nakazał Polsce zmianę prawa w tym zakresie, ale jak do tej pory nic się w tej dziedzinie nie wydarzyło. To kolejny przykład ignorowania partnerów społecznych przez koalicję PO-PSL - oświadczył.
Rzecznik "S" Marek Lewandowski wyraził nadzieję, że rząd niezwłocznie przystąpi do prac nad zmianą ustawy o związkach zawodowych, która wprowadzi możliwość zakładania i wstępowania do związków zawodowych pracowników zatrudnionych na "śmieciówkach".
- Już nie będzie w Polsce dyskusji o tym, "czy", tylko "jak szybko" to zmienić. Mam nadzieję, że jeszcze w tej koalicji rządowej, między posłami i urzędującym prezydentem nie będzie żadnych kontrowersji w tej sprawie. Warto przywołać słowa pani premier, która powiedziała, że rząd nie jest od spania i ziewania, lecz ma jeszcze dużo pracy do wykonania. Mam nadzieję, że w imię tej deklaracji szybko weźmie się do pracy i zaproponuje taką zmianę w polskim prawie - powiedział Lewandowski.
REKLAMA
Ekspert OPZZ: wyrok TK może "wywrócić" ustawodawstwo
Wtorkowe orzeczenie TK może "wywrócić do góry nogami" ustawodawstwo dotyczące związków zawodowych - tak ekspert OPZZ Piotr Szumlewicz skomentował wyrok TK.
- Bardzo cieszymy się z tego wyroku, ponieważ sprzeczność tych przepisów z konstytucją była jawna. Wydaje mi się, że dzisiejszy wyrok TK może wywrócić do góry nogami ustawodawstwo dotyczące związków zawodowych. Jeśli osoby zatrudnione na umowach cywilno-prawnych mają mieć prawo do pełnego zrzeszania się, to zmiany muszą iść bardzo daleko - powiedział ekspert i doradca Ogólnopolskiego Porozumienia Związków Zawodowych Piotr Szumlewicz.
Jego zdaniem wyrok zwiększy nacisk na przestrzeganie praw pracowniczych w Polsce i "wpłynie na wzrost uzwiązkowienia, szczególnie w tych "uśmieciowionych" branżach". Jak ocenił, zmiany w ustawie o związkach zawodowych powinny wykraczać poza to, co wynika z wtorkowego wyroku Trybunału Konstytucyjnego. Według Szumlewicza przy okazji nowelizacji rząd powinien pochylić się również nad pracownikami małych firm, którym znacznie trudniej jest zakładać związki zawodowe i wstępować do nich.
- Chcemy, aby zmiana ustawy o związkach zawodowych mówiła nie tylko o pracownikach zatrudnionych w ramach umów cywilno-prawnych, ale także o pracownikach małych przedsiębiorstw, którzy dzisiaj mogą się zrzeszać tylko w ramach organizacji międzyzakładowych. Zmiany muszą iść daleko, bo poza dużymi zakładami uzwiązkowienie jest bardzo małe. Nie dlatego, że ludzie nie chcą się zrzeszać, ale właśnie dlatego, że mają ograniczone możliwości - podkreślił.
Ekspert wyraził również nadzieję, że zbliżający się koniec kadencji obecnego parlamentu i rządu to dobry moment, aby zacząć rozmowy nt. zmiany przepisów. - Rząd teraz boi się wyborczej porażki i znajduje się w defensywie. W kontekście wyborów sądzimy, że rząd będzie podejmował działania. Dodatkowo dostał jasny sygnał, że obecne rozwiązania są sprzeczne z konstytucją. Mam nadzieję, że uda się jeszcze przed wyborami coś w tej sprawie zdziałać - powiedział Szumlewicz.
IAR/PAP/Jedynka, awi
REKLAMA