Prezydent podpisał ustawę o Radzie Dialogu Społecznego: ma być niezależna od rządu

Prezydent podpisał ustawę o Radzie Dialogu Społecznego, która, podobnie jak wcześniej Komisja Trójstronna, ma być instytucją dialogu między związkami zawodowymi, organizacjami pracodawców oraz rządu. Spytaliśmy, czego oczekuje się po Radzie.

2015-08-03, 16:26

 Prezydent podpisał ustawę o Radzie Dialogu Społecznego: ma być niezależna od rządu
Prezydent podpisze dziś ustawę o Radzie Dialogu Społecznego, która, podobnie jak wcześniej Komisja Trójstronna, ma być instytucją dialogu między związkami zawodowymi, organizacjami pracodawców oraz rządu. Foto: Pixabay

Posłuchaj

Prezydent podpisze ustawę o Radzie Dialogu Społecznego. Prezydent zwracał uwagę, że należy monitorować działanie tej ustawy i zapowiadał też własną inicjatywę w tej sprawie./Bożena Falkowska, IAR/.
+
Dodaj do playlisty

Ustawę powołującą Radę Dialogu Społecznego uchwalił w lipcu Sejm. Rada zastąpi Trójstronną Komisję do Spraw Społeczno-Gospodarczych, która zawiesiła prace jesienią 2013 r. po tym, jak przedstawiciele związków zawodowych uznali, że dialog w Komisji jest pozorowany, a rząd nie bierze pod uwagę ich postulatów.

Rada Dialogu Społecznego ma być ciałem niezależnym od rządu. Zasiadają w niej przedstawiciele pracowników (związków zawodowych), pracodawców i rządu.

Przewodnictwo ma być rotacyjne

Przewodnictwo w Radzie będzie rotacyjne - naprzemiennie przez rok funkcję tę pełnił będzie przedstawiciel pracowników, pracodawców i strony rządowej.

Posiedzenia Rady mają być jawne. Ustawa zakłada, że obecna Trójstronna Komisja do Spraw Społeczno-Gospodarczych będzie działała do czasu powołania pierwszego składu Rady Dialogu Społecznego.

REKLAMA

Ostatnie posiedzenie Komisji Trójstronnej odbyło się w marcu 2013 roku.

Śniadek: jest szansa na wznowienie dialogu społecznego

Janusz Śniadek, były przewodniczący "Solidarności", a obecnie polityk Prawa i Sprawiedliwości jest zdania, że nowo powołana instytucja daje szansę na wznowienie, po trzech latach, dialogu społecznego.

Jak podkreślał, nie ma wątpliwości że jest to próba wskrzeszenia dialogu społecznego , innego niż w Komisji Trójstronnej, bo wszyscy partnerzy będą mieć równorzędną pozycję. Ponadto rząd zobowiązuje się, że będzie wszczynał procedurę legislacyjną wypracowanych przez Radę Dialogu ustaw, oczywiście nie przesądzając o dalszym przebiegu prac w parlamencie - zaznaczył Janusz Śniadek.

Prezydent Komorowski zapowiadał monitorowanie działania ustawy

Prezydent Bronisław Komorowski - już na etapie tworzenia ustawy - wiązał z nią wielkie nadzieje na przywrócenie platformy rozmów o najważniejszych kwestiach społecznych.

REKLAMA

Jednocześnie prezydent zwracał uwagę, że należy monitorować działanie tej ustawy i zapowiadał też własną inicjatywę w tej sprawie - mianowicie powołanie Centrum Dialogu, które kształtowałoby postawy na rzecz dialogu i dokonywało ocen, co się dzieje w sferze porozumienia i kompromisu w ważnych kwestiach społecznych . Jak zaznaczył Bronisław Komorowski - takiej instytucji w Polsce brakuje.

Prezydent dodał, że takich obszarów , gdzie zdolność do dialogu i kompromisu jest wartością, jest coraz więcej w Polsce. Wymienił między innymi działalność samorządów czy organizacji pozarządowych

Związkowcy i pracodawcy o zadaniach dla Rady: najpierw kompetencje nowej Rady, potem prawo pracy

Najpierw sprawy organizacyjne i kompetencyjne, potem zmiany np. w prawie pracy - tym nowo powoływana Rada Dialogu Społecznego powinna zdaniem związkowców i pracodawców zająć się w pierwszej kolejności.

REKLAMA

OPZZ: najważniejsze to powołanie Rady i budżet oraz płace w budżetówce


Przewodniczący OPZZ Jan Guz podkreślił w rozmowie z PAP, że w najbliższych tygodniach podstawowe będzie jednak powołanie Rady i zakończenie uzgadniania projektu budżetu na przyszły rok. "To wynika z ustawy, a pochodne ustaleń budżetowych to zarobki budżetówki, wynagrodzenie minimalne, wskaźnik wzrostu wynagrodzenia w sektorze przedsiębiorstw, to również nakłady na waloryzację rent i emerytur - cały pakiet spraw" - mówił PAP Guz.

Przewodniczący oprócz spraw, wynikających z dotychczasowych ustaleń stron dialogu, przypomina, że jest jeszcze wiele związkowych postulatów zgłaszanych jeszcze przed zawieszeniem prac w komisji trójstronnej w czerwcu 2013 r. Wymienił wśród nich rozpoczęcie dyskusji nad strategicznymi sprawami - umowami o pracę i poziomem wynagradzania.

Ważna też płaca godzinowa


"Najważniejsza dla nas jest płaca godzinowa, rodzaje umów o pracę, określenie, kto to jest pracodawca i zmiana systemu podatkowego sprzyjające pracownikom. Z pewnością zajmiemy się też dostosowaniem prawa o związkach zawodowych do wyroku Trybunału Konstytucyjnego, który orzekł, że zrzeszać mogą się wszyscy pracujący, a nie tylko ci na etatach" - zaznaczył.

W ocenie Guza minimalna stawka godzinowa - co najmniej na poziomie 15 zł - będzie służyła ograniczeniu tzw. umów śmieciowych. "W taką stawkę musi być wkalkulowany nie tylko sam zarobek pracownika, ale wszystko co się z zatrudnieniem pracownika wiąże. Mamy kilka propozycji, w najbliższych dniach będziemy o nich mówić już głośniej" - powiedział PAP szef OPZZ.

OPZZ: zdefiniować pojęcie pracodawcy


Chce też, aby Rada zajęła się definicją pracodawcy. "Nie mamy takiej definicji, a obecnie jest to czasem ktoś na innym kontynencie, a tu na miejscu mamy tylko osobę, która tą działalnością administruje" - mówił. Zależy mu również na rozszerzeniu dialogu społecznego na branże i zakłady pracy poprzez tworzenie układów zbiorowych pracy.

Guz podkreślił, że nie da się tych wszystkich spraw uregulować bez pracodawców i liczy na ich przychylność podczas rozmów już w formule nowej Rady.

Ważna waloryzacja rent i emerytur


Uczestnicząca od samego początku w pracach nad projektem ustawy doradca ds. społeczno-prawnych Forum Związków Zawodowych Anna Grabowska podkreśliła, że najistotniejsze dla nowej Rady będą uzgodnione już pierwsze sprawy. "RDS musi się zająć dalszymi zmianami w prawie, które pozwolą jej przejąć kompetencje przypisane komisji trójstronnej, a pozostawione poza obecną ustawą. Chodzi o przepisy dotyczące: zasad waloryzacji rent i emerytur, ustalania poziomu płacy minimalnej, dochodzenia do poziomu tej płacy" - powiedziała PAP.

"Musimy też uzgodnić, w jaki sposób te kwestie okołobudżetowe powinny być negocjowane, jak przyjmować stanowiska i jak przekazywać je stronie rządowej" - dodała.

Jej zdaniem sprawa, którą również pierwszoplanowo musi zająć się Rada, to zmiany w ustawie o związkach zawodowych i w kodeksie pracy wynikające z niedawnego orzeczenia TK dotczącego prawa do zrzeszania się w związkach.

"Na początku prac RDS chcemy też podjąć sprawy dotyczące oskładkowania umów cywilnoprawnych. Została już rozwiązana kwestia składek od umów zleceń, nie rozwiązano sprawy umów o dzieło" - mówiła Grabowska. Propozycje dalszych prac, które zostały odłożone na później, to składki zdrowotne od studentów, ewentualna zmiana zasad oskładkowania działalności gospodarczej i uregulowanie staży zawodowych - dodała.

NSZZ "Solidarność": najważniejsza płaca minimalna, płace w „budżetówce”

Henryk Nakonieczny z NSZZ "Solidarność" również podkreślił, że związek ma "całą stertę projektów, które chciałby omówić", ale partnerzy już zdecydowali, co będzie początkiem jej prac. "W porozumieniu powiedzieliśmy, że pierwsze będzie uregulowanie kompetencji Rady wynikających z innych ustaw - to płaca minimalna, wzrost wynagrodzeń w sferze budżetowej, waloryzacja rent i emerytur itd." - przypomniał.

Ocenił, że realnym początkiem prac Rady jest wrzesień, a to miesiąc, w którym należy uzgodnić sprawy budżetowe. Przypomniał, że w tym roku uzgodnienie rządowego projektu budżetu będzie przebiegało zgodnie ze starymi terminami z ustawy o komisji trójstronnej.

"Innych spraw jest wiele - zamówienia publiczne, finansowanie ubezpieczeń społecznych, kontynuowanie prac nad oskładkowaniem styku obowiązków ubezpieczeniowych, praca tymczasowa, zasady reprezentatywności związków zawodowych, i prawa zrzeszania się w związkach po wyroku TK" - wyliczał. "Spraw jest ogrom. Czeka nas ciężka praca" - dodał.

Również przedstawiciele pracodawców ocenili, że RDS powinna najpierw skoncentrować się na sprawach organizacyjnych, a potem - jak mówili - m.in. na takich kwestiach jak zmiany w Kodeksie pracy czy w Prawie zamówień publicznych.

Pracodawcy RP: trzeba określić najważniejsze sprawy do omówienia


Dyrektor Centrum Monitoringu Legislacji Pracodawców RP Arkadiusz Pączka uważa, że RDS w pierwszej kolejności powinna przygotować audyt kwestii, które powinny być wspólnie podjęte ze związkami zawodowymi. "Tematów jest bardzo dużo, choćby zamówienia publiczne. Łączą się z tym także zmiany w Kodeksie pracy, czyli sprawa umów terminowych. Istotna jest również kwestia umów cywilno-prawnych oraz szeroko rozumiany system podatkowy i emerytalny" - powiedział PAP Pączka.

BCC: na początek budżet


Wiceprezes BCC Zbigniew Żurek wskazuje: "Trzeba wdrożyć ogólne zapisy ustawowe. Rutynowe prace dotyczące projektu budżetu są oczywiste. Potem należy zastanowić się wspólnie, jaką nadać nową jakość w prowadzeniu dialogu pomiędzy pracodawcami, związkami a rządem. Musimy zdefiniować problemy, które są do rozwiązania, poza rutynowymi jak płaca minimalna i czy budżet. Musimy zbudować +szkielet+ ich rozwiązywania".

Żurek podkreślił, że strony powinny rozmawiać ze sobą "kompleksowo i pakietowo". "Błędem dotychczasowych rozmów było to, że były one prowadzone wycinkowo" - ocenił.

"Nowa ustawa oczywiście nie rozwiązuje wszystkich problemów. Jest wyrazem kompromisu między często rozbieżnymi interesami rządu, związków zawodowych i organizacji pracodawców. BCC i Związek Rzemiosła Polskiego uważały, że należy bardziej poszerzyć udział jednolitych organizacji pracodawców w Radzie. Rząd miał odrębne zdanie. Jednak sam fakt wypracowania takiego kompromisu w dialogu autonomicznym strony społecznej, który następnie został w dużym stopniu uszanowany przez stronę rządową, jest wymowny i stanowi nadzieję na przyszłość w rozwijaniu dialogu społecznego w Polsce" - dodał wiceprezes BCC.

Konfederacja Lewiatan: najważniejsza kwestia – umowy o pracę


Dyrektor departamentu dialogu społecznego i stosunków pracy Konfederacji Lewiatan Grzegorz Baczewski zwrócił uwagę w rozmowie z PAP na takie tematy, którymi powinna zająć się rada, jak "segmentacja rynku pracy, stosowanie umów cywilno-prawnych i ewentualne zmiany w Kodeksie pracy, które mogłyby spowodować, że umowy o pracę stałyby się bardziej popularne". "Postulujemy wprowadzenie jednej umowy o pracę" - zaznaczył.

Inne ważne tematy, które wskazał Baczewski, to zasady organizowania zamówień publicznych, bo - jak podkreślił - obwiązujące przepisy nie działają do końca tak, jak powinny". "Kolejne sprawy to zmniejszenie klina podatkowego, zwłaszcza w sektorze najsłabiej zarabiających osób, by uatrakcyjnić możliwość podejmowania pracy dla tej grupy, a także ustawa o reprezentatywnych związkach zawodowych czy rozwiązywaniu sporów zbiorowych" - podkreślił Baczewski.

Baczewski liczy, że nowa Rada Dialogu Społecznego spełni oczekiwania. "Potrzebne jest rzeczywiste zaangażowanie i konstruktywne podejście wszystkich stron. Mamy przed sobą ogromną szansę, aby ożywić i wzmocnić skuteczność dialogu społecznego. Trzeba tę szansę dobrze wykorzystać" - podsumował

KIG: Rada Dialogu Społecznego jest niereprezentatywna, dlatego zawiedzie

Rada Dialogu Społecznego ma większe kompetencje niż Komisja Trójstronna, ale jest tak samo niereprezentatywna. A uczestnictwo organizacji środka takich jak Krajowa Izba Gospodarcza mogłoby polepszyć dialog - uważa KIG, która chce włączenia do Rady.

KIG: Rada będzie miała szersze kompetencje niż Komisja Trójstronna, ale w jej szeregach limitowana obecność

"Rada Dialogu Społecznego będzie miała szersze kompetencje niż Komisja Trójstronna. Komisja Trójstronna zajmowała się głównie relacjami pracownik-pracodawca, a Rada ma opiniować nie tylko budżet, kodeks pracy czy sprawy ubezpieczeń społecznych, ale wszystkie kwestie i przepisy związane z polityką gospodarczą, przedsiębiorczością. Będzie też miała prawo do występowania o interpretacje prawne do Sądu Najwyższego.

Do tego dialogu dopuszczono jednak tylko część organizacji, wybranych w oparciu o kryterium nie tylko reprezentatywności, ale również formy prawnej. Trudno nam zaakceptować takie limitowanie dialogu społecznego" - powiedziała PAP Agnieszka Durlik-Khouri, ekspertka Krajowej Izby Gospodarczej.

Według ustawy, członkami Rady będą przedstawiciele strony rządowej oraz reprezentatywnych organizacji pracowników i pracodawców. Na jej posiedzenia mogą być zapraszani przedstawiciele związków zawodowych i organizacji pracodawców, które nie spełniają kryteriów reprezentatywności oraz przedstawiciele organizacji społecznych i zawodowych, ale tylko z głosem doradczym.

"Jako Krajowa Izba Gospodarcza wielokrotnie podkreślaliśmy, że nie powinno się ani tworzyć rozwiązać prawnych, ani podejmować jakichkolwiek decyzji wiążących dla gospodarki bez udziału zainteresowanych stron. Potrzebne jest ciało, w którym spotkają się wszyscy zainteresowani i będą mogli przytaczać swoje argumenty w ustrukturyzowanej formie konsultacji społecznych" - zwracała uwagę Durlik-Khouri.

REKLAMA

KIG: w Radzie zabraknie przedstawicieli samorządu gospodarczego


Według Izby, w przyszłej Radzie zabraknie przedstawicieli samorządu gospodarczego i polskich przedsiębiorców z sektora mikro, małych i średnich firm, zrzeszonych właśnie w izbach gospodarczych, które w większości przypadków są organizacjami członkowskimi KIG.

"Przecież są przedsiębiorcy, którzy nie zatrudniają wielu pracowników, i sam ten fakt nie powinien im odbierać prawa do wyrażania swojej opinii w sprawach gospodarczych. Trudno nam też sobie wyobrazić, żeby mali i średni przedsiębiorcy nie mieli możliwości zabrania głosu w takich sprawach. Po to właśnie są ogólnokrajowe stowarzyszenia, żeby efektywnie wyrażać ich stanowisko. Jesteśmy w stanie udowodnić naszą reprezentatywność. Mamy wystarczająco wielu członków, żeby spełnić kryteria uczestnictwa w Radzie Dialogu" - podkreślała ekspertka.

"To budzi zniechęcenie, ponieważ reprezentujemy środek i nie rozumiemy, dlaczego nie mamy racji bytu w tym ciele. Nie przekonuje nas argument, który nam przedstawiano, że nasza organizacja jest zbyt różnorodna i reprezentujemy zbyt szerokie środowisko, żeby uczestniczyć w dialogu. To tak, jakby powiedzieć pracownikowi, który przychodzi do pracy, że ma zbyt wysokie kwalifikacje. W normalnym społeczeństwie byłby to atut" - zauważyła. Podkreślała także, iż także strona pracowników powinna być reprezentowana szerzej i do Rady powinni wejść np. samozatrudnieni, gdyby zdołali zawiązać jakąś organizację.

W jej ocenie, kwestia ta ma kluczowe znaczenie dla skuteczności działania samej Rady Dialogu, gdyż ustawa nie przewiduje ścisłych kompetencji dla Rady, a jej skuteczność zależy przede wszystkim od dobrej woli i chęci porozumienia stron.

"Jeśli ich nie będzie, tak jak w tej chwili, to nowe narzędzie w innym opakowaniu niewiele zmieni. Tymczasem pojawienie się partnerów reprezentujących firmy małe i średnie, takich jak KIG, mogłoby zmienić dynamikę rozmów, zmniejszyć polaryzację stanowisk. Ta polaryzacja w obecnym kształcie jest nieunikniona, bo wynika z przeciwstawnych sobie ról organizacji, które są jej członkami" - zaznaczyła Durlik-Khouri.

Jak mówiła, przedstawiciele KIG wielokrotnie próbowali zwracać uwagę na ten problem w trakcie prac nad ustawą, jednak ich głos nie był brany pod uwagę. Bardzo negatywnie oceniła ona również sposób pracy nad ustawą o Radzie Dialogu Społecznego.

"W Sejmie nie było nad nią żadnej dyskusji w komisji, ustawa przeszła od pierwszego do trzeciego czytania w ciągu dwóch dni. Nie uchwala się ustaw w ten sposób" - podkreślała ekspertka.

IAR, PAP, jk

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej