Rąk do pracy coraz mniej. Najgorzej w handlu

Rosną problemy firm z brakiem rąk do pracy. Pomimo najniższego w historii bezrobocia i rynku pracownika przedsiębiorcom coraz trudniej znaleźć kandydatów, także tych nisko wykwalifikowanych.

2017-11-21, 13:17

Rąk do pracy coraz mniej. Najgorzej w handlu
Największe. braki personelu odczuwa handel. Foto: Rido/Shutterstock.com

Posłuchaj

Brakuje rąk do pracy, a w czasie wzmożonych przedświątecznych zakupów największy deficyt pod tym względem panuje w handlu. Sytuację na rynku pracy komentowali na antenie radiowej Jedynki rozmówcy Elżbiety Szczerbak z Naczelnej Redakcji Gospodarczej Polskiego Radia
+
Dodaj do playlisty

Już ponad połowa przedsiębiorstw ma kłopoty ze znalezieniem pracowników i problem coraz bardziej narasta. Szczególnie dotkliwy może być teraz, kiedy wkraczamy w okres przedświąteczny. To najbardziej gorący czas dla handlu, a to obok produkcji jedna z branż, która najmocniej odczuwa niedobory kadrowe – mówi Marcin Ganclerz z WorkService.

Z powodu braku rąk do pracy gospodarka może wyhamować

– To są te dwa sektory, gdzie rzeczywiście te deficyty są najbardziej widoczne i jednocześnie najbardziej odczuwalne. I 60 proc. firm mówi, to że mamy kłopot podczas rekrutacji wpływa na funkcjonowanie naszej firmy. To są np. problemy z zawieraniem nowych kontraktów, a jedna na 8 firm wskazuje na to, że musi ograniczać albo całkowicie rezygnować z inwestycji. Istnieje niebezpieczeństwo, że za chwilę te problemy z pracownikami odbiją się na firmach i gospodarka – istnieje takie prawdopodobieństwo – nam wyhamuje.

W handlu ludzie potrzebni od zaraz

Braki kadrowe w handlu to rzeczywiście poważny problem – przyznaje Łukasz Kozłowski z organizacji Pracodawcy RP.

– Według najnowszych danych stopa bezrobocia rejestrowanego wynosi 6,6 proc., jednak rzeczywisty poziom bezrobocia jest jeszcze niższy (...). Stanowi to poważny problem także dla firm działających w obszarze handlu, ponieważ w okresie przed Bożym Narodzeniem występuje zdecydowanie zwiększone zapotrzebowanie na pracowników, ponieważ właśnie wtedy mamy do czynienia z najbardziej wzmożonym ruchem w tym biznesie.

REKLAMA

I rzeczywiście ten sezon może być bardzo trudny dla firm – dodaje ekspert, bo o pracowników coraz trudniej nawet tych zza wschodniej granicy.

Ukraińcy na ratunek

– Pewnym ratunkiem może być zatrudnienie Ukraińców. Trzeba jednak mieć świadomość tego, że także to źródło pracy zaczyna powoli wysychać. Coraz trudniej jest o zatrudnienie Ukraińców i też ich oczekiwania płacowe również rosną w dość szybkim tempie.

Rozwiązaniem, które firmy coraz częściej zaczynają stosować jest wydłużanie czasu pracy – dodaje Marcin Ganclerz.

– To jest też kwestia, na którą zwraca uwagę w swoim raporcie NBP, że firmy w sytuacji tych deficytów będą coraz częściej sięgać po nadgodziny, co dodatkowo zwiększy presję płacową, bo pracownicy będą oczekiwali, że ten dodatkowy czas spędzony w pracy będzie im kompensowany finansowo. Dlatego wydaje się, że to może być też droga, którą pójdą firmy z handlu właśnie w tym okresie przedświątecznym, czyli wydłużania czasu pracy, jeżeli tych pracowników nie da się znaleźć.

REKLAMA

Z drugiej strony, sami przedsiębiorcy podkreślają, że bez końca podwyższać płac się nie da. Dlatego bez wątpienia zbliżające się Święta Bożego Narodzenia  to będzie prawdziwy sprawdzian dla handlu.

Naczelna Redakcja Gospodarcza, Elżbieta Szczerbak/Akkal

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej