PIP: minimalna stawka godzinowa wymaga doprecyzowania

Posłuchaj

O konieczności doprecyzowania niektórych zapisów dotyczących minimalnej stawki godzinowej, mówił w Polskim Radiu 24 Tomasz Zalewski z Państwowej Inspekcji Pracy./Karolina Mózgowiec, Naczelna Redakcja Gospodarcza Polskiego Radia/.

Dodaj do playlisty

Dodaj do playlisty

Regulacja obowiązuje od stycznia 2017 roku. Przez pierwszy rok inspektorzy pracy przeprowadzili prawie 20 tysięcy kontroli pod kątem wypłacania ustawowego minimum za godzinę.

─ Nieprawidłowości wykryli u co czwartego przedsiębiorcy. W większości nie były one poważne, choć zdarzało się, że pracodawca nie wypłacał całości stawki  – mówi Tomasz Zalewski z Państwowej Inspekcji Pracy.

─ Często spotykamy sytuację, gdy w umowie pracodawca wprowadza stawkę minimalną, ale obok umieszcza zapisy nakazujące np. opłatę za używany sprzęt, umundurowania, wymienia gość PR24.

Stawka minimalna obejmuje tylko wykazane, oficjalne godziny pracy

Bywa też, że w umowie zleceniobiorca ma wpisaną niewielką liczbę godzin, a w praktyce pracuje dużo więcej i przedsiębiorca nie prowadzi ewidencji nadliczbowych godzin, a co za tym idzie, nie płaci za nie.

Doprecyzowania wymaga kilka kwestii

Stąd też postulaty Państwowej Inspekcji Pracy, by obowiązujące przepisy doprecyzować.

I dotyczy to m.in. ewidencjonowania wszystkich godzin pracy wykonywanej na zlecenie, przechowywania tej ewidencji wystraczająco długo, oraz terminu wypłaty, który obecnie jest nieprecyzyjny, mówi gość Polskiego Radia 24.

PIP chce też, by określić w ustawie progi dokonywania potrąceń. Chodzi o to, by ukrócić proceder sztucznego pomniejszania przez pracodawcę stawki godzinowej. ​

Karolina Mózgowiec, jk