Pracownicy mało aktywni, a jak szukają pracy, to tylko w sieci. To wyzwanie dla pracodawców
Zmieniają się zwyczaje Polaków na rynku pracy. Rzadziej niż w ostatnich latach szukają pracy przez znajomych, a już 1/3 z nich wykorzystuje w tym celu media społecznościowe – wynika z ostatnich badań Work Service. Patrząc z perspektywy pracodawców pojawiło się duże wyzwanie, jak dotrzeć z informacjami o ofertach do osób niemyślących o zmianie zatrudnienia, które stanowią dziś zdecydowaną większość polskiego rynku pracy.
2018-10-23, 16:50
Z ostatniej edycji raportu „Barometr Rynku Pracy X”, przygotowanego przez Work Service wynika, że jedynie 19,8 proc. Polaków zamierza w ciągu najbliższych dwóch lat zmienić swoje obecne miejsce zatrudnienia.
Większość z tego grona chce zmienić pracę w ciągu najbliższych 12 miesięcy, ale wobec najwyższych od 5 lat potrzeb rekrutacyjnych po stronie firm, to kropla w morzu potrzeb.
Jak wynika z raportu "Barometr Rynku Pracy X", niemal 80 proc. uczestników polskiego rynku pracy to kandydaci pasywni, a więc osoby które nie rozglądają się za nowym miejscem pracy.
– Z perspektywy przedsiębiorców, którzy dziś masowo poszukują rąk do pracy, to ogromne wyzwanie, bo muszą oni dotrzeć z przekazem o prowadzonych rekrutacjach do osób, które samodzielnie nie wyszukują takich informacji – mówi Tomasz Ślęzak, wiceprezes Work Service. – Z tego względu na znaczeniu zaczyna zyskiwać marketing rekrutacyjny, który pozwala, m.in. za sprawą mediów społecznościowych, nawiązywać bezpośredni kontakt z potencjalnymi kandydatami – dodaje Ślęzak.
REKLAMA
Internet wygrywa ze znajomymi
Polacy, którzy aktywnie planują poszukiwać nowej pracy, w pierwszej kolejności udają się na portale z ogłoszeniami. Taką strategię przyjmuje 6 na 10 respondentów. Drugie miejsce w badaniu przypadło poszukiwaniu nowego zatrudnienia poprzez znajomych (54,4 proc.). Do niedawna była to najpopularniejsza metoda dotarcia do ofert pracy, ale wyniki raportu po raz drugi z rzędu potwierdzają większą popularność serwisów internetowych.
Na trzecim miejscu znalazła się metoda samodzielnego poszukiwania ofert w zakładkach „kariera” (41,4 proc.). Należy jednak podkreślić rosnącą rolę mediów społecznościowych, na które wskazywał przeszło co trzeci badany. Jest to najwyższe wskazanie od piątej edycji raportu i drugie najwyższe w historii 5-letnich badań.
![.](http://static.prsa.pl/images/40e1dae0-139c-4ac5-b20d-686b8f3bda7b.jpg)
– Wyraźnie rośnie rola mediów społecznościowych, szczególnie w rekrutacji młodych kandydatów. Osoby dopiero wchodzące na rynek pracy, często nie mające jeszcze zbyt dużego dorobku zawodowego, potrafią być zagubione w tradycyjnych serwisach ogłoszeniowych. Dlatego w dzisiejszych warunkach rynkowych, firmy same starają się do nich dotrzeć przez odpowiednie kampanie employer brandingowe czy nawet reklamowe – zaznacza Tomasz Ślęzak. – Wówczas ogłoszenia o pracę trafiają bezpośrednio do wyselekcjonowanych grup kandydatów, także tych pasywnych. Inne zastosowanie mają branżowe serwisy społecznościowe. Są one wykorzystywane głównie przez dobrze wykształconych specjalistów, którzy cenią sobie możliwości budowania własnego wizerunku i przy tym bezpośrednie dotarcie do rekruterów – mówi Ślęzak.
Zmiana zawodu przy nowej pracy?
Jedynie 18 proc. Polaków rozważa przekwalifikowanie się na potrzeby znalezienia nowego miejsca zatrudnienia, a niemal 80% odrzuca taką możliwość. Największa skłonność do zmiany występuje w grupie osób relatywnie mniej zarabiających, a więc wśród pracowników o wynagrodzeniach do 2000 zł netto (21,3 proc.) i między 2000 a 3000 zł netto (25,6 proc.).
REKLAMA
![.](http://static.prsa.pl/images/b069d300-264d-4fbf-b634-5005e2b4bae6.jpg)
Co ciekawe, zmianę profesji częściej rozważają osoby z wyższym (19,8 proc.) i średnim wykształceniem (18,3 proc.) niż pracownicy po szkołach zawodowych (16,1 proc.) i podstawowych (13,3 proc.).
– Najbardziej zmotywowani do przekwalifikowania się są ci, którzy aktywnie planują szukać nowego miejsca pracy. W tej grupie 62 proc. badanych myśli o zdobyciu nowych umiejętności lub całkowitej zmianie zawodu. Należy jednak pamiętać, że skala aktywnych kandydatów jest niewielka, a problemy z niedopasowaniem kompetencyjnym na polskim rynku pracy utrzymują się od wielu lat. Dlatego tak ważne jest stworzenie odpowiednich warunków dla kandydatów do zdobywania nowej wiedzy – mówi Tomasz Ślęzak. – Niestety Polska pod tym względem znajduje się w ogonie Europy. Według danych Komisji Europejskiej w naszym kraju tylko 3,7 proc. osób dorosłych bierze udział w kształceniu ustawicznym. W krajach unijnych jest to średnio 3-krotnie więcej – podsumowuje.
Zapał rośnie dwa razy w tygodniu?
Chęć odwiedzenia serwisu z ogłoszeniami o zatrudnieniu zaczyna rosnąć w Polakach w niedzielę i osiąga swoje maksimum w środę – wtedy oferty przegląda średnio 1,4 mln osób, generując 10 mln odsłon. Następnie liczba odwiedzających spada aż do soboty – pokazało badanie Gemius/PBI.
– Jeszcze w czasie dominacji papierowej prasy dodatki „praca” były drukowane w wielu gazetach w poniedziałki. Gdy proces szukania pracy przeniósł się do internetu, trend nadal się utrzymywał, a poniedziałki były okresem pików. Wiele osób nie ma już jednak takich skojarzeń i mając dostępne oferty pracy przez cały czas, szuka nowego zatrudnienia w środku tygodnia. Weekend tradycyjnie jest czasem oderwania się od kwestii zawodowych – mówi Edyta Stocka, HR manager w Gemiusie.
REKLAMA
Kto szuka, ten znajdzie
Średnio 2,5 miesiąca zajmuje obecnie Polakom znalezienie nowej pracy – tak wynika z doświadczeń uczestników, którzy miejsce zatrudnienia zmieniali stosunkowo niedawno – wynika z 31. edycji badania Monitor Rynku Pracy. Przed 2-3 laty, aby znaleźć nowe miejsce zatrudnienia trzeba szukać trzeba było nawet ponad miesiąc dłużej – czytamy w raporcie.
Co piąty pracownik w ostatnim półroczu zmienił pracodawcę, co piąty też został u obecnego, ale zmienił stanowisko. Na nowe miejsce zatrudnienia najczęściej decydowali się mieszkańcy wschodnich województw – tam nawet co czwarty ma nowego pracodawcę.
Większość osób, które w ostatnim półroczu zmieniły pracę, twierdzi, że nie miała problemów ze znalezieniem zatrudnienia (62 proc.), a ponadto znalazła miejsce, które spełnia wszystkie oczekiwania (54 proc.) – wynika z badania. Najmocniej swoje szanse na szybkie znalezienie nowej pracy oceniają inżynierowie, robotnicy wykwalifikowani oraz mistrzowie i brygadziści. Najbardziej ostrożni są natomiast pracownicy administracyjni, sprzedawcy oraz robotnicy niewykwalifikowani.
AKC
REKLAMA
REKLAMA