Mimo deflacji koszty utrzymania mieszkania coraz wyższe
Z ostatnich danych Głównego Urzędu Statystycznego wynika, że deflacja w Polsce pogłębia się. W styczniu za usługi i towary płaciliśmy o 1,3 proc. mniej niż przed rokiem, w grudniu natomiast o 1 proc. Choć w sklepach jest taniej, to niestety za utrzymanie mieszkania i tak płacimy coraz więcej.
2015-02-18, 11:39
Posłuchaj
- Teoretycznie wszystkie dobra i usługi konsumpcyjne staniały w ciągu roku. Niestety nie dotyczy to mieszkań. W przypadku kosztów utrzymania nieruchomości mamy cały czas wzrost - mówi Bartosz Turek, analityk Lion’s Banku. - Jeżeli spojrzymy na dane z 10 lat, to okaże się, że inflacja przez ten czas była na poziomie ok. 20 proc., a koszty utrzymania mieszkania wzrosły w tym czasie o ponad 50 proc. – dodaje.
Najwięcej płacimy za ogrzewanie
Wśród tego, co składa się na koszty utrzymania mieszkania, najbardziej zdrożały koszty nośników energii.
- One odpowiadają za ponad połowę w ogóle kosztów utrzymania nieruchomości. W 2014 roku gaz zdrożał o 4 proc., a ciepło z sieci miejskiej zdrożało prawie o 3 proc. – podaje liczby Bartosz Turek.
Ekspert wyjaśnia, że statystyczna 4-osobowa rodzina średnio wydaje 890 zł miesięcznie na utrzymanie domu lub mieszkania.
REKLAMA
- To jest oczywiście wartość średnia, są bowiem takie gospodarstwa domowe, które wydają mniej, jak i takie, które wydają więcej – dodaje Bartosz Turek.
Dzięki łagodnej zimie możemy zaoszczędzić
W tym roku ze względu na łagodną zimę, za ogrzewanie domu czy mieszkania płacimy mniej.
- Jeżeli weźmiemy pod uwagę, jakie było zapotrzebowanie na ciepło w tym sezonie grzewczym i odniesiemy do tego, jakie jest zapotrzebowanie standardowe, wieloletnie, to może okazać się, że na ogrzewanie możemy wydać nawet o 20 proc. mniej niż wynikałoby z tego standardu. To oznacza kilkaset, a może nawet ponad tysiąc złotych więcej w portfelu – dodaje na pocieszenie ekspert.
Deflacja coraz głębsza, rekord pobity. GUS: ceny w styczniu spadły o 1,3 proc. rdr >>>
REKLAMA
Najnowsze dane GUS pokazują, że mniej więcej co drugi Polak może dziś płacić mniej za ciepło. Dotyczy to jednak tylko osób korzystających z opału i kotłów elektrycznych, bo te nośniki ciepła staniały najbardziej.
Justyna Golonko, awi
REKLAMA