Coraz więcej osób ogłasza upadłość konsumencką, także frankowicze
Lawinowo rośnie liczba upadłości konsumenckich. Najczęściej powodem kłopotów finansowych jest utrata pracy albo obniżenie osiąganych dochodów. W rezultacie dana osoba nie jest zdolna spłacać jednocześnie kilku kredytów Wśród osób ogłaszających upadłość w ostatnim czasie przybywa też tych, którzy mają problem ze spłacaniem kredytów zaciągniętych we franku szwajcarskim.
2015-12-22, 19:30
Posłuchaj
W tym roku sądy orzekły już 1800 upadłości konsumenckich. W ciągu poprzednich 5 lat takich upadłości było 60 - mamy więc gigantyczny wzrost prywatnych bankructw - tłumaczy Mateusz Medyński z Kancelarii Zimmerman i Wspólnicy.
- Rok się jeszcze nie zakończył, więc może do 2 tysięcy nie dojdziemy, ale pewnie biedzimy w okolicy. Jest to gigantyczny skok, jeśli chodzi o liczbę upadłości konsumenckiej. Ta upadłość ma służyć przede wszystkim dłużnikowi. Mamy w końcu narzędzie, dzięki któremu ludzie mogą uregulować swoje sprawy ze wszystkimi swoimi wierzycielami. Potem, po odpowiednim okresie próbnym, można wrócić do normalnego funkcjonowania i o to właśnie chodzi – tłumaczy Mateusz Medyński.
Nowe przepisy działają
Zainteresowanie upadłością konsumencką wzrosło, ponieważ nowe przepisy, które działają od stycznia tego roku złagodziły kryteria, jakie trzeba spełnić, by skorzystać z upadłości. Zgodnie ze zmienionym prawem upadłościowym droga do ogłoszenia upadłości zamknięta jest wyłącznie przed osobami, które doprowadziły do niewypłacalności umyślnie lub wskutek rażącego niedbalstwa. To już są mocne terminy – mówi mecenas Medyński.
- Drugim bardzo ważnym elementem nowych przepisów są koszty. Ograniczono koszty procesu, a sąd może umorzyć zobowiązania dłużnika nawet bez ustalania planu spłaty, gdy sytuacja bankruta jest na tyle niekorzystna, że nie rokuje możliwości poprawy - wyjaśnia gość.
REKLAMA
Zaległe długi
Większość tych spraw, które dziś są ogłaszane to upadłości zaległe - wynikające z problemów ukrywanych przez wiele lat - dodaje Jarosław Sadowski z Expandera.
- Ustawa umożliwia osobom zadłużonym nowy start. Popularność upadłości konsumenckiej jest duża, bo wcześniej wiele osób nie mogło z takiego rozwiązania, które anulowałoby długi skorzystać. Kiedy pojawiło się takie rozwiązania, ci wszyscy, którzy mogą z niego skorzystać składają wnioski o upadłość – tłumaczy Sadowski.
Frankowiczów przybywa
Wśród osób ogłaszających upadłość w ostatnim czasie przybywa też tych, którzy mają problem ze spłacaniem kredytów zaciągniętych we franku szwajcarskim - dodaje mecenas Medyński.
- Jest więcej frankowiczów upadających. W tym przypadku jednak podstawowym problemem jest to, że jeżeli dla nich jedynym miejscem zamieszkania był ten kredytowany lokal to walczą by go nie stracić, starają się łatać te płatności po to by go nie stracić. Pamiętajmy, że upadłość konsumencka nadal jest upadłością likwidacyjną, czyli wychodzi się całkowicie gołym ale oddłużonym – wyjaśnia mecenas. W sytuacjach krytycznych, a pojawiają się takie sąd nie waha się ogłosić upadłości także frankowiczów.
REKLAMA
Zdaniem ekspertów, jeśli w przyszłym roku nie wyjdzie w życie ustawa o pomocy frankowiczom zapowiadana przez prezydenta - liczba takich upadłości może się znacznie zwiększyć. Prezydent Andrzej Duda jeszcze podczas kampanii wyborczej zapowiadał, że będzie chciał pomóc osobom, które zaciągnęły kredyty walutowe, m.in. we frankach. Mimo że ustawa dotycząca pomocy frankowiczom miała być gotowa na początku listopada, to ostatecznego projektu wciąż nie ma.
Justyna Golonko, fko
REKLAMA