OC: miliony złotych za brak ubezpieczenia
Ponad 6 tys. kierowców zostało złapanych w ubiegłym roku za jazdę bez obowiązkowego ubezpieczenia OC. Jeśli spowodują wypadek, odszkodowanie płacą z własnej kieszeni - pisze wtorkowa "Gazeta Wyborcza".
2017-07-11, 08:23
W sumie w ubiegłym roku Ubezpieczeniowy Fundusz Gwarancyjny wystawił ponad 6,1 tys. wezwań o okazanie ubezpieczenia lub zapłacenia kary za jego brak. To aż o prawie połowę więcej niż rok wcześniej.
Po polskich drogach może jeździć nawet 90-100 tys. nieubezpieczonych samochodów. To 0,4-0,5 proc. wszystkich aut. To i tak - jak zauważa "GW" - mniej niż jeszcze kilka lat temu, kiedy szacowano, że bez polisy OC jeździ nawet ćwierć miliona kierowców. Statystki poprawiała baza UFG, która wyłapuje takich kierowców. Na tej podstawie możliwe jest wystawienie mandatu za brak OC bez udziału policji.
Brak polisy OC może bardzo drogo kosztować
W 2017 roku za brak ważnej polisy OC kierowca samochodu osobowego zapłaci 4 tysiące złotych. Kary wzrosły, bo wzrosła płaca minimalna, od której są uzależnione.
Wysokość kary zależy też od okresu bez ochrony ubezpieczeniowej, dopiero jeśli nie mamy jej przez ponad 2 tygodnie, zapłacimy 100 procent tej kary.
REKLAMA
Skąd fundusz wie o nieubezpieczonych
Jak wyjaśnia, jej instytucja otrzymuje zawiadomienia od zewnętrznych instytucji, takich jak: Policja, Straż Graniczna, czy też wydziały komunikacji.
- Fundusz może też przeprowadzać takie kontrole samodzielnie, i obecnie stanowią one większość – mówiła ekspertka.
Fundusz przeprowadza kontrole ubezpieczonych
Jak dodała, nie przebiegają one w ciemno, nieubezpieczeni kierowcy wyznaczani są na podstawie ogólnopolskiej bazy polis, którą zasilają zakłady ubezpieczeń.
- Ubezpieczyciele mają 14 dni na przesłanie informacji o zawartych ubezpieczeniach OC i Fundusz je gromadzi w bazie danych – wyjaśniała Joanna Pasturczak.
REKLAMA
Co ciekawe, Polska należy do krajów, w którym wskaźnik nieubezpieczonych kierowców jest jednym z najniższych w Europie.
PAP/Polskie Radio 24, awi
REKLAMA