Rosną raty kredytów frankowych: winne wysoki LIBOR i kurs szwajcarskiej waluty
2019-01-15, 11:01
Frankowicze znów pod presją – po czterech latach od tak zwanego czarnego czwartku, czyli silnego wzrostu kursu franka szwajcarskiego, raty kredytów w tej walucie znów są wysokie. Winny jest między innymi wskaźnik LIBOR, od którego zależy oprocentowanie kredytów. Kredytobiorcom nie sprzyja także wysoki kurs franka szwajcarskiego.
Posłuchaj
Rok temu za jednego franka trzeba było płacić 3 złote i 55 groszy. Obecnie to 25 groszy więcej. A dzisiaj trzeba za niego zapłacić 3,81 zł. To oznacza wzrost raty, w zalezności od wielkości pozyczki, nawet o 100-200 zł misięcznie.
Trzymiesięczna stawka LIBOR najwyższa od 4 lat
Jak tłumaczy główny analityk firny Expander Jarosław Sadowski, oprocentowanie kredytów we frankach zwykle jest sumą marży banku i stawki trzymiesięcznej LIBOR. Obecnie stawka ta jest najwyższa od niemal czterech lat.
Oprocentowanie kredytu hipotecznego we frankach szwajcarskich składa się z dwóch czynników: zmiennej stopy LIBOR CHF oraz stałej marży banku, ustalonej w momencie podpisania umowy kredytowej. LIBOR CHF to międzybankowa stopa procentowa, po której największe banki w Londynie skłonne są udzielać sobie nawzajem pożyczek w szwajcarskiej walucie. Jest ona ustalana w każdy dzień roboczy.
Rata kredytu wyższa niż rok temu
To wszystko sprawia, że rata kredytu na kwotę 300 000 zł na 30 lat, zaciągniętego w styczniu 2008 roku jest o 123 zł wyższa niż przed rokiem i wynosi 1732 złote.
Expander wylicza, że przy zerowej stawce LIBOR, rata takiego kredytu wzrosłaby o kolejne 115 złotych.
Gdyby LIBOR wrócił do poziomu z 2008 r. rata kredytu we frankach poszybuje w górę
Gdyby wskaźnik powrócił do poziomu ze stycznia 2008 roku, to przy obecnym kursie franka, według wyliczeń eksperta, rata wyniosłaby 2340 złotych. Byłaby więc ponad 600 złotych wyższa niż obecnie.
Nadzieja dla frankowiczów w Sejmie
W Sejmie znajduje się prezydencki projekt ustawy o pomocy kredytobiorcom. Zakłada on między innymi, że w sytuacji, gdy koszty kredytu przekraczają połowę dochodów kredytobiorcy, łatwiej uzyska on wsparcie. Będzie ono też większe, a czas na jego spłatę dłuższy.
Regulacja zakłada obowiązkową propozycję tak zwanej konwersji. Pieniądze na ten cel będą pochodzić z funduszu, na który zrzucą się banki proporcjonalnie do kwoty udzielonych kredytów walutowych. Z niewykorzystanych pieniędzy danego banku będą mogły skorzystać inne, które udzielały podobnych kredytów.
Posłowie mają zająć się nim jeszcze w styczniu.
NRG, IAR, jk