Rynek nieruchomości. Czy w 2024 roku czeka nas wzrost cen? Znamy najnowsze prognozy

2024-01-12, 09:50

Rynek nieruchomości. Czy w 2024 roku czeka nas wzrost cen? Znamy najnowsze prognozy
Mieszkania mogą jeszcze zdrożeć.Foto: Shutterstock/ Cinematographer

W 2024 r. możliwy jest spadek podaży mieszkań w Polsce. W rozpoczynającym się roku na rynku pojawią się lokale, których budowę rozpoczęto głównie w 2022 r., w którym liczba rozpoczętych budów wyniosła 200 tys. Był to spadek o 27 proc. w porównaniu z 2021 r. oraz najgorszy wynik od 2017 r. Ograniczona podaż może przełożyć się na wzrost cen nieruchomości.

Końcówka 2023 r. przyniosła wzrost liczby rozpoczętych budów, jednak nie powinno się to odbić na podaży oddanych do użytkowania mieszkań w rozpoczynającym się roku. Liczba mieszkań, na których budowę wydano pozwolenie, również spadła od rekordowego 2021 r. Wtedy ta liczba wynosiła 310 tys., a w minionym roku - 240 tys. Ekonomiści z PIE przewidują, że w 2024 r. liczba mieszkań oddanych do użytkowania będzie wynosić ok. 200 tys. i będzie to najniższy wynik od 2018 r.

Niska podaż, duży popyt

Niska podaż nie jest w stanie zaspokoić wzrastającego popytu na mieszkania. Wzrastające zapotrzebowanie jest efektem programu "Bezpieczny Kredyt 2%" (BK2), zwiększenia realnych wynagrodzeń w II połowie roku, spadku stóp procentowych oraz zmniejszenia buforu ostrożnościowego z początku 2023 r.


Wzrost cen mieszkań w Polsce. Źródło: PAP Wzrost cen mieszkań w Polsce. Źródło: PAP

Doprowadziło to do odbicia na rynku kredytowym po słabym 2022 r. Jak wynika z danych BIK, w II połowie 2023 r. składano średnio miesięcznie 40 tys. wniosków o kredyt mieszkaniowy i był to wzrost prawie o 200 proc. w ujęciu r/r. Na początku 2024 r. popyt na kredyty powinien zmaleć ze względu na zawieszenie programu.

Niedopasowanie podaży i popytu będzie powodować wzrost cen w rozpoczynającym się roku. W 2024 r. ceny będą nadal rosnąć, szczególnie w dużych miastach, w których liczba mieszkań na sprzedaż będzie mniejsza niż w 2022 r. Dokładny wzrost cen w 2024 r. będzie zależeć od programu BK2, wysokości stóp procentowych, inflacji i ogólnej sytuacji rynkowej w Polsce.

Mieszkania w Polsce. Źródło: PAP Mieszkania w Polsce. Źródło: PAP

Kiepskie nastroje

Nastroje w sektorze budowlanym nadal nie są dobre. Oznacza to, że przedsiębiorcy będą bardziej skłonni to budowania nowych mieszkań, ale nie należy spodziewać się dużego ożywienia. Wskaźnik ogólnego klimatu koniunktury wyniósł pod koniec 2023 r. -13,2. W 2022 r. ten wskaźnik wynosił -23,9, a wartość dodatnią miał ostatnio przed pandemią. To drugi najgorszy wynik w branżach, obok przetwórstwa przemysłowego. Problemem dla przedsiębiorców są przede wszystkim rosnące koszty zatrudnienia (70 proc.) i koszty materiałów (55 proc.).

W rozwiniętych państwach europejskich podaż mieszkań również spada. Liczba nowych pozwoleń na budowę w Niemczech i we Francji spadła o 27 proc. w I połowie 2023 r., a w Wielkiej Brytanii oczekuje się, że liczba budowanych domów spadnie w tym roku o ponad 25 proc. W Szwecji wskaźnik budowy nowych mieszkań wynosi mniej niż jedną trzecią tego, co uważa się za konieczne do nadążenia za popytem. Analitycy z Fitch Ratings szacują, że 2024 r. przyniesie lekki wzrost cen mieszkań na rozwiniętych rynkach europejskich, jednak problemem pozostanie ich zbyt niska podaż, szczególnie w dużych miastach, takich jak Paryż czy Berlin.


Zmiany cen mieszkań w Europie. Źródło: PAP Zmiany cen mieszkań w Europie. Źródło: PAP

Problemy z ziemią

W wielu regionach problem braku odpowiednich terenów pod budownictwo mieszkaniowe stanowi istotne wyzwanie. Pomimo rosnącego zapotrzebowania na nowe mieszkania, niektóre samorządy oraz sektor publiczny wykazują niechęć do przekazywania terenów pod budownictwo.

Ta trudność wynika często z złożoności procesów administracyjnych, braku klarownych przepisów dotyczących przeznaczania gruntów pod inwestycje mieszkaniowe, oraz obaw związanych z potencjalnymi konsekwencjami społecznymi i środowiskowymi. Dodatkowym utrudnieniem jest czasami ograniczona dostępność gruntów o odpowiednim standardzie, co zwiększa konkurencję między inwestorami.

Rozwiązanie tego problemu wymagać będzie współpracy pomiędzy sektorem publicznym, prywatnym a społeczeństwem, a także skutecznych działań legislacyjnych i planistycznych, aby zwiększyć dostępność terenów pod budownictwo i stworzyć korzystne warunki dla rozwoju infrastruktury mieszkaniowej.

Czytaj także:

PR24/IAR/PIE/mib

Polecane

Wróć do strony głównej