Kredyt mieszkaniowy: deweloperzy za mniejszym wkładem własnym
Deweloperzy chcą aby kredytobiorcy wnosili mniejszy wkład własny przy kredytach mieszkaniowych. Już wkrótce wniosek w tej sprawie trafi do KNF - zapowiada na antenie radiowej Jedynki Konrad Płochocki, Dyrektor generalny Polskiego Związku Firm Deweloperskich.
2015-09-15, 19:50
Posłuchaj
Przypomnijmy, w przyszłym roku wkład własny na kredyt mieszkaniowy ma wynieść 15 procent, a w roku 2017 już 20 procent. Takie rekomendacje wydała Komisja Nadzoru Finansowego.
Podniesienie wkładu własnego utrudni wielu młodym Polakom zdobycie własnego „m”
Uzasadniając postulat zmniejszenia obowiązującego wkładu własnego, Konrad Płochocki mówi, że podwyższanie progu wkładu własnego jest nadmierne, gdyż polscy kredytobiorcy nie stanowią zagrożenia dla banków. ̶ Nasz portfel kredytowy zachowuje się bardzo dobrze, Polacy dobrze spłacają swoje kredyty – mówi.
Stąd podkreśla, że nie ma co utrudniać młodym Polakom zdobycia własnego „M” poprzez podniesienie wartości wkładu własnego.
Zwraca jednocześnie uwagę na fakt, że mniej zasobni w gotówkę Polacy już mają utrudniony dostęp kredytów mieszkaniowych.
REKLAMA
Wkład własny powinien rosnąć najwyżej o 1 procent rocznie
̶ Polski Związek Firm Deweloperskich uważa, że wkład własny nie powinien z roku na rok rosnąć o 5 punktów procentowych, a co najwyżej o jeden lub dwa punkty – mówi szef związku zrzeszającego deweloperów.
Deweloperzy zamierzają wkrótce przedstawić KNF swoje stanowisko w tej sprawie. ̶ Zrobimy to w najbliższych dniach, mówi Konrad Płochocki.
Na razie mamy boom budowlany
Przypomina jednocześnie, że deweloperzy sprzedają w tym roku więcej mieszkań niż przed kryzysem w roku 2007.
̶ Ta wysoka sprzedaż to wynik niskich stóp procentowych, które skłaniają ludzi do rezygnowania z lokat bankowych na rzecz inwestycji w mieszkania pod wynajem - wyjaśnia.
REKLAMA
Deweloperzy obawiają się o banki
Jednocześnie deweloperzy niepokoją się sytuacją banków w Polsce.
̶ Bardzo obawiamy się zmiany ich polityki. Dodatkowe obciążenia, związane z narzuceniem podatku bankowego w jakiejkolwiek formie, czy z kosztami rozwiązywania problemów frankowiczów, mogą odbić się na tych, którzy chcieliby zostać klientami banków – mówi Konrad Płochocki. Jak podkreśla, banki o wiele ostrożniej podchodziłyby do nowych kredytów, a to oznaczałoby zmniejszenie ilości udzielanych pożyczek.
Robert Lidke, jk
Polecane
REKLAMA