Mamy fazę ożywienia na rynku mieszkaniowych: budowa nowych mieszkań wzrosła w maju o ponad 56 procent
Liczba mieszkań, których budowę rozpoczęto w maju 2017 roku, wzrosła o 56,2 proc. rdr, a mdm wzrosła 23,7 proc. - podał GUS. W ciągu pięciu miesięcy br. wydano o 38,3 proc. więcej pozwoleń na budowę mieszkań niż rok wcześniej.
2017-06-20, 17:26
Jak poinformował we wtorek GUS, "w okresie pięciu miesięcy 2017 r. wydano pozwolenia lub dokonano zgłoszenia z projektem budowlanym na budowę 106 tys. 841 mieszkań, tj. o 38,3 proc. więcej niż 2016 r. (wobec wzrostu przed rokiem o 10,3 proc.)". Wzrosła również liczba "mieszkań, których budowę rozpoczęto – do 83 tys. 672, czyli o 21,7 proc." - poinformowano.
"Według wstępnych danych, w okresie styczeń-maj 2017 r. oddano do użytkowania 63 tys. 903 mieszkania, tj. o 3 proc. więcej w porównaniu z 2016 r., w którym odnotowano wzrost o 18,1 proc." - podał GUS.
W okresie styczeń-maj 2017 r. inwestorzy indywidualni "oddali do użytkowania 32 tys. 994 mieszkania, czyli o 7,6 proc. więcej niż przed rokiem, co stanowiło 51,6 proc. w ogólnej liczbie mieszkań oddanych do użytkowania". Jak dodano w komunikacie, "w tej grupie inwestorów, w porównaniu z 2016 r. odnotowano wzrost liczby mieszkań, na których budowę wydano pozwolenia lub dokonano zgłoszenia z projektem budowlanym – do 46 tys. 126 mieszkań, czyli o 26,5 proc. (wobec wzrostu przed rokiem o 10,8 proc.)". Według GUS wzrosła również liczba mieszkań, których budowę rozpoczęto – do 39 tys. 955 mieszkań, tj. o 19,1 proc.
Deweloperzy w okresie pięciu miesięcy 2017 r. oddali do użytkowania 29 tys. 658 mieszkań (co stanowiło 46,4 proc. ogólnej liczby mieszkań oddanych do użytkowania), "czyli o 0,1 proc. więcej niż w 2016 r., kiedy to notowano wzrost o 55,1 proc." - poinformował GUS.
"Inwestorzy budujący na sprzedaż lub wynajem uzyskali pozwolenia na budowę 58 tys. 216 mieszkań, tj. o 50,4 proc. więcej niż przed rokiem, kiedy notowano wzrost o 8,1 proc.)" - czytamy w komunikacie. Wzrosła również liczba mieszkań, których budowę rozpoczęto - do 41 tys. 834 mieszkań, tj. o 25,1 proc.
Analitycy: dane GUS potwierdzają fazę ożywienia na rynku mieszkaniowym
Dane GUS potwierdzają fazę ożywienia na rynku mieszkaniowym - mówili analitycy, komentując dane GUS dot. budownictwa mieszkaniowego. Ich zdaniem, kiedyś dojdzie jednak do nasycenia nowymi mieszkaniami, a wtedy deweloperzy będą zmuszeni obniżać ceny.
Liczba mieszkań, których budowę rozpoczęto w maju 2017 roku, wzrosła o 56,2 proc. rok do roku, a miesiąc do miesiąca wzrosła o 23,7 proc. W ciągu pięciu miesięcy br. wydano o 38,3 proc. więcej pozwoleń na budowę mieszkań niż rok wcześniej - podał we wtorek Główny Urząd Statystyczny.
Jak tłumaczył PAP analityk Open Finance Bartosz Turek, rosnąca liczba mieszkań oddanych do użytkowania "to pokłosie tego, że coraz więcej inwestycji się kończy".
Komentując wzrost liczby mieszkań, których budowę rozpoczęto w maju br., Turek przyznał, że "aż tak dobrych danych się nie spodziewał". Dodał, że w zeszłym miesiącu wyniki były "gorsze". "To może być efekt tego, że skoro w kwietniu było gorzej, to w maju deweloperzy trochę nadrobili" - ocenił.
Mamy fazę ożywienia na rynku mieszkaniowym
"Te dane dalej potwierdzają, że jesteśmy w fazie ożywienia, że popyt na mieszkania jest, a deweloperzy muszą w związku z tym uzupełniać ofertę. Wszystko wskazuje na to, że deweloperzy nie widzą żadnych zagrożeń" - wskazał analityk.
Turek nie spodziewa się, aby dynamika budowy nowych mieszkań spadła. Jak tłumaczył, "banki wcale nie kwapią się do tego, żeby dawać wyższe oprocentowanie na lokatach".
"Coraz częściej mówi się o tym, że w roku 2018 nie będzie podwyżek stóp procentowych, co z punktu widzenia rynku mieszkaniowego jest kluczowe - w momencie, w którym rosną stopy procentowe, popyt na mieszkania powinien spadać" - wyjaśnił. Jego zdaniem, w momencie, w którym zaczną rosnąć stopy procentowe, może się okazać, że rynek mieszkaniowy "za bardzo się ożywił (...), a to może się odbić czkawką w przyszłości".
Ponadto - jak przypomniał - w 2018 r. na polskim rynku mają pojawić się REIT-y i "dzięki temu część pieniędzy może zostać ulokowana na rynku mieszkaniowym".
Zdaniem Marcina Krasonia z Home Broker, "choć rynek wydaje się być stabilny, to trudno liczyć na to, że będzie rósł w nieskończoność". "W końcu jednak dojdzie do nasycenia nowymi mieszkaniami i jeśli deweloperzy nie zdążą na czas zareagować na zmianę, mogą zostać z niesprzedanymi mieszkaniami, a wtedy będą zmuszeni do obniżek cen" - uważa analityk.
"Nie sposób jednak przewidzieć, czy i kiedy to nastąpi, gdyż póki co sytuacja jest stabilna. Mimo wszystko warto, by wszyscy rynkowi gracze zwiększyli czujność i każdą decyzję podejmowali po dokładnym przemyśleniu i analizie potencjalnego ryzyka" - wskazał Krasoń.
PAP, jk
Polecane
REKLAMA