Greenpeace ujawnia tajne dane o polskiej elektrowni atomowej. Będzie wielkie opóźnienie
Greenpeace dotarł do najnowszego harmonogramu prac spółki PGE EJ 1, powołanej do budowy elektrowni jądrowej w Polsce. Wynika z niego, że elektrownia atomowa miałaby rozpocząć prace dopiero w 2031 r. To o ponad 10 lat później, niż głosi oficjalna wersja spółki.
2015-07-29, 16:24
Posłuchaj
Greenpeace dotarł do najnowszego harmonogramu prac spółki PGE EJ 1, powołanej do budowy elektrowni jądrowej w Polsce. Wynika z niego, że elektrownia atomowa miałaby rozpocząć prace dopiero w 2031 r. Co to oznacza dla tej inwestycji, mówi Iwo Łoś ekspert Greenpeace ds. bezpieczeństwa energetycznego./Justyna Golonko, Naczelna Redakcja Gospodarcza Pol
Dodaj do playlisty
Atom nie w 2020 r., ale dopiero w 2031 roku
Ujawnione informacje są sprzeczne z informacjami podawanymi dotychczas do publicznej wiadomości. Pierwotnie zakładano, że pierwsza elektrownia powstanie już w 2019 roku. ̶ To oznacza, że rozpoczęcie pracy atomu w Polsce byłoby opóźnione o 12 lat wobec pierwotnego harmonogramu – tłumaczy Iwo Łoś ekspert Greenpeace ds. bezpieczeństwa energetycznego.
Atom jako znikający punkt?
Ciągle wydłużany ostateczny termin, czyli w rezultacie 12 lat opóźnienia w harmonogramie prac może oznaczać, że elektrownia jądrowa może nigdy nie powstać w Polsce. Termin oddania elektrowni jądrowej do użytku był już wielokrotnie przez rząd zmieniany. Mówiło się o roku 2019 a także o 2020, oficjalne rządowe dokumenty mówią o 2025 roku.
Miliony już zostały wydane
Niestety sam program jądrowy już sporo kosztował. Mimo tego, że na razie nic się w spawie inwestycji atomowych konkretnego nie dzieje, i nie mamy nawet wyznaczonego miejsca na lokalizacje takiej inwestycji. ̶ Różne źródła podają, że do tej pory wydano już ok. 182 mln zł, a planuje się wydać znacznie więcej – tłumaczy działacz Greenpeace.
̶ Projekt jak gąbka będzie pochłaniał nawet miliardy złotych - dodaje Iwo Łoś.
REKLAMA
Zamiast atomu postawmy na OZE
̶ Zamiast wspierać miliardami złotych polski program jądrowy, lepiej postawić na energetykę odnawialną – na źródła wytwarzające prąd ze słońca, wiatru czy biomasy. Takie źródła są nie tylko bezpieczniejsze, ale przede wszystkim pochodząca z nich energia będzie tańsza, a sama inwestycja i jej obsługa zapewni więcej miejsc pracy. Warto ostatecznie zrezygnować z realizacji programu polskiej energetyki jądrowej na rzecz rozwoju odnawialnych źródeł energii i podnoszenia efektywności energetycznej – dodaje Iwo Łoś.
Justyna Golonko
REKLAMA