Samorządy toną w parabankach

Coraz więcej samorządów decyduje się na kosztowne finansowanie w pozabankowych instytucjach finansowych, tzw. parabankach, dlatego konieczne jest wprowadzenie mechanizmów zabezpieczających samorządy przed niekontrolowanym zadłużaniem - ostrzega Najwyższa Izba Kontroli.

2016-10-20, 23:15

Samorządy toną w parabankach
. Foto: Polskie Radio

Posłuchaj

Dlaczego trzeba bić na alarm w sprawie zadłużających się w parabankach samorządów, mówi Łukasz Kozłowski, ekspert organizacji Pracodawcy RP./Elżbieta Szczerbak, Naczelna Redakcja Gospodarcza Polskiego Radia/.
+
Dodaj do playlisty

Jak napisano w raporcie NIK-u, samorządy korzystały z operacji finansowych innych niż kredyty i pożyczki bankowe oraz emisja obligacji, ponieważ ich sytuacja finansowa często uniemożliwiała uzyskanie tradycyjnego finansowania bankowego.

Samorządy w pętli zadłużenia

Operacje te pozwalały na obejście mechanizmów ostrożnościowych i pozyskanie środków na projekty unijne lub kontynuowanie rozpoczętych projektów inwestycyjnych. Jednak bardzo często korzystanie z usług tzw. parabanków wiązało się z ponoszeniem przez samorządy kosztów istotnie przewyższających koszty rynkowe i prowadziło do nadmiernego zadłużania, a w skrajnych wypadkach do tzw. pętli zadłużania.

NIK wskazuje, że presja na wykorzystywanie usług tzw. parabanków może ulec zwiększeniu, dlatego konieczne jest wprowadzenie mechanizmów zabezpieczających samorządy przed niekontrolowanym zadłużaniem.

─ Wnioski płynące z najnowszego raportu NIK są bardzo niepokojące jeśli chodzi o to w jaki sposób próbują finansować się samorządy -  uważa Łukasz Kozłowski, ekspert organizacji Pracodawcy RP. 

Jak podkreśla, w ostatnich latach, realizowane były na dość dużą skalę projekty współfinansowane ze środków UE, jednak nie były one finansowane w całości. Wymagany był wkład własny samorządów, by dana inwestycja mogła być zrealizowana.

─ Z drugiej strony, samorządom narzucono dosyć restrykcyjne reguły finansowe, które zabraniały im się nadmiernie zadłużać, co rodziło problem w jaki sposób pozyskać pieniądze na realizację tych inwestycji -tłumaczy ekspert.

-Tutaj włodarze niektórych gmin, czy powiatów wykazali się dosyć sporą innowacyjnością w tym zakresie i skorzystali z ofert instytucji parabankowych. Nadużyto w ten sposób także przepisów prawa, ponieważ samorządy nie ujawniły tych należności, które zostały zaciągnięte w parabankach, mimo że przepisy prawa je do tego zobowiązują. Zastosowały pewnego rodzaju zabiegi księgowe, które doprowadziły do tego, że w oficjalnym zadłużeniu te kwoty nie były wykazywane, na skutek czego takie zobowiązania finansowe mogły być podjęte. Gdyby tego rodzaju pożyczki były zaciągane na zasadach rynkowych, to nie byłoby żadnego problemu, dopóki wypełnione byłyby limity zadłużenia. Problem jednak w tym, że tego rodzaju pożyczki były zaciągane z wolnej ręki z pominięciem wszelkich procedur, a także po zawyżonych kosztach."

─ Jak się okazuje, czasami nawet sięgających 150 proc. tego co normalnie płaciłoby się w przypadku rynkowego kredytu bankowego. A to już oznacza dosyć poważne konsekwencje dla takiej gminy na przyszłość -podkreśla Łukasz Kozłowski.

-Ponieważ później ten dług trzeba będzie spłacić, trzeba będzie ponosić koszty obsługi tego zadłużenia w postaci odsetek, no i te pieniądze gdzieś będą musiały się znaleźć. To jest pewnego rodzaju sprzedawanie swojej przyszłości. Zadłużamy się u takiej instytucji z pominięciem formalnych procedur po to, by zrealizować jakąś inwestycję, mając jednocześnie świadomość tego, że w przyszłości pieniędzy na inwestycje już nie będzie, ponieważ będziemy musieli spłacić ten dług, który teraz został zaciągnięty. Ten problem jakoś trzeba będzie rozwiązać.

─    Niestety w ostatecznym rozliczeniu zapłacą za to mieszkańcy takich gmin - podkreśla ekspert.

- Bo ten dług wcześniej czy później trzeba będzie spłacić w takiej lub innej formie. Nawet jeśli on nie będzie spłacony, tylko ciągle rolowany, to tak czy inaczej, trzeba będzie spłacać wysokie odsetki i te pieniądze będą musiały się już znaleźć nie ze wzrostu długu, bo zadłużać się nie można w nieskończoność, tylko z podniesionych podatków. Przede wszystkim lokalnych opłat, ponieważ na dużą część swoich dochodów samorządy nie mają wpływu, ale te na które mają wpływ, to są drobne opłaty, dotyczące użytkowania różnych nieruchomości, czy z tytułu posiadania różnych obiektów także ruchomych. Także tego rodzaju opłaty pewnie będą musiały wzrosnąć, ponieważ w jakiś sposób te pieniądze będą musiały się znaleźć.

Inną konsekwencją zadłużania się samorządów w parabankach, co jest równie niemiłą perspektywą, będą cięte wydatki, albo na cele prorozwojowe, inwestycje, albo na ochronę zdrowia czy edukację.

REKLAMA

Elżbieta Szczerbak

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej