Druk 3D: dynamiczny rozwój branży. Jesteśmy w światowej czołówce
Branża druku 3D przeżywa w Polsce dynamiczny rozwój. W dużym stopniu decydują o tym coraz trwalsze i coraz tańsze materiały, z jakich można drukować w tej technologii. Zwiększają one możliwość jej zastosowań.
2017-10-17, 14:32
- Może to jeszcze nie rewolucja , ale na pewno szybko postępująca ewolucja - mówi Marek Wzorek, prezes firmy igus Polska.
W branży drukarek 3D polskie firmy zajmują czołowe miejsce na świecie. Mamy ich obecnie kilkanaście i osiągają roczne obroty rzędu 40 mln złotych. Możliwości rozwoju są znaczenie większe, ponieważ już w roku 2015 globalna wartość rynku drukarek 3D wynosiła 4,5 mld dolarów. Przewiduje się, że do 2020 roku wartość tego rynku na świecie osiągnie poziom 20 miliardów dolarów.
Od start-upu do sukcesu na świecie
Wiele firm zajmujących się technologią 3D na gruncie polskim powstało jako studenckie start-upy, przy okazji pisania pracy magisterskiej i wykonania jednej drukarki. Obecnie niektóre mają już renomę światową, a te które rozwijają działalność szybko pokonują dystans dzielący je od producentów zachodnioeuropejskich. I mogą ich znacznie wyprzedzić. Sprzyjają temu nowe trendy, choćby takie jak Przemysł 4.0, a także organizowanie firm według modelu turkusowego. Nazwa pochodzi z książki Fredericka Laloux zatytułowanej "Pracować inaczej". Zgodnie z przedstawionym w niej modelem, w firmie nie ma hierarchii i popularnych systemów motywacyjnych. Każdy pracownik ma tam swoją przestrzeń do rozwoju, zarazem ponosi odpowiedzialność za osiągane wyniki i realizację celów przedsiębiorstwa. Pojawiające się problemy są rozwiązywane przez zespoły doradcze, a struktura organizacyjna jest przejrzysta. Marek Wzorek jako coach biznesowy jest propagatorem turkusowej idei.
Wiele polskich firm wyspecjalizowanych w 3D choć działa na rynku lokalnym, to pod względem technologicznym już od lat utrzymuje się w światowej czołówce, gdyż ma na koncie innowacyjne rozwiązania. Na przykład firma Sinterit wprowadziła na rynek pierwszą na świecie deskoptową (czyli charakteryzującą się wysokim stopniem kompatybilności), drukarkę w technologii spiekania laserowego. Wcześniej ten typ urządzenia nie był rozwijany na skalę profesjonalną. ZMorph skonstruował maszynę, którą można wyposażyć w jedną z kilku wymiennych końcówek narzędziowych. To sprawia, że może ona drukować w 3D, ale też, po zamontowaniu specjalnej głowicy, staje się frezarką. Podłączenie głowicy laserowej pozwala wykorzystać ją jako maszynę do grawerowania.
REKLAMA
Nowe technologie
Igus Polska wprowadza, równolegle z innymi krajami usługę drukowania w technologii 3D form wtryskowych z wytrzymałych filamentów (czyli tworzyw, z których powstaje wydruk), odpornych na ścieranie i wysokie temperatury.
Drukarki 3D mają zastosowanie wszędzie tam, gdzie istnieje potrzeba wykorzystania prototypów lub nisko seryjnej produkcji, a więc w przemyśle, architekturze, energetyce czy medycynie.
Warto przypomnieć, że dzięki tej technologii produkowane są na przykład protezy kończyn, czy elementy wykorzystywane w projektowaniu architektonicznym.
Branża drukarek 3D jest dobrym przykładem tego, że zamiast narzekać na pewne niedociągnięcia i problemy towarzyszące polskiej gospodarce, należy szukać innowacji i rozwijać przedsiębiorstwa patrząc do przodu, a nie oglądając się za siebie i przypominając o przeszkodach - zaznacza Marek Wzorek. W jego ocenie branża 3D stwarza duże możliwości rozwoju , a naszym atutem są też cechy Polaków, takie jak: otwartość, chęć podejmowania nowych wyzwań, pracowitość i zaangażowanie. Dotychczasowe osiągnięcia i perspektywy zarysowujące się przed branżą dobrze komponują się z Planem dla Polski, czyli Strategią na rzecz Odpowiedzialnego Rozwoju.
REKLAMA
Dariusz Kwiatkowski, awi
REKLAMA