Inspekcja weterynaryjna oczekuje wzmocnienia
Wirus Afrykańskiego Pomoru Świń będzie się rozprzestrzeniał. - Na razie dzieje się to w zwolnionym tempie, co jest zasługą dobrze działającej Inspekcji Weterynaryjnej - uważa Jacek Łukaszewicz, prezes Krajowej Rady Lekarsko-Weterynaryjnej.
2018-03-14, 14:17
Posłuchaj
Jednak jego zdaniem, weterynarze pracują ponad siły, a to grozi niewydolnością funkcjonowania Inspekcji w niedalekiej przyszłości. Jest to groźne w chwili, gdy niezwykle ważną sprawą staje się stosowanie bioasekuracji, czyli ograniczenia możliwości wniknięcia wirusa ASF do gospodarstw zajmujących się chowem i hodowlą trzody chlewnej.
− Rozporządzenie Ministra Rolnictwa i Rozwoju Wsi dotyczące konieczności przestrzegania zasad bioasekuracji w całym kraju jest dobrym posunięciem, ocenia Jacek Łukaszewicz i przypomina, że samorząd weterynaryjny od lat apelował o wprowadzenie takiego uregulowania. Jednak obecnie daje o sobie znać problem jakim jest brak wystarczających sił Inspekcji Weterynaryjnej do przeprowadzenia kontroli w gospodarstwach.
Na terenie Polski mamy obecnie 260 tysięcy gospodarstw utrzymujących trzodę chlewną. Każde z tych gospodarstw będzie musiało być skontrolowane co najmniej raz, a w wielu przypadkach dwa razy, aby sprawdzić czy zalecenia pokontrolne są przestrzegane. − Z tymi zwiększonymi obowiązkami lekarzy weterynarii kolidują ich niskie zarobki, podkreśla Łukaszewicz.
− Zarobki lekarza w powiatowych inspektoratach weterynarii, na barkach których spoczywa stosowanie bioasekuracji, wynoszą 2,5 do 3 tysięcy złotych brutto. Znam powiaty, gdzie te zarobki są jeszcze niższe. Dlatego obserwujemy w tej chwili narastający trend odchodzenia lekarzy weterynarii z Inspekcji Weterynaryjnej, mówi gość Polskiego Radia.
REKLAMA
Pracuje w niej obecnie, według Łukaszewicza, w całej Polsce, niespełna 2 tysiące lekarzy weterynarii. To oni będą musieli wykonać ponad pół miliona kontroli, na co potrzeba od 4 do 5 lat. Tymczasem potrzebne jest bardzo szybkie działanie. Trzeba być szybszym od wirusa. Aby to było możliwe konieczne jest wzmocnienie Inspekcji.
Na 5,5 tysiąca pracowników Inspekcji Weterynaryjnej (wliczając w to personel pomocniczy) ponad 3 tysiące 300 osób złożyło do szefów jednostek Inspekcji wnioski o podwyższenie zarobków.
O powadze sytuacji świadczyć ma duża liczba vacatów. − Znam powiaty, gdzie jedynie powiatowy lekarz weterynarii ma niezbędne wykształcenie. Brakuje ludzi, którzy chcieliby pracować za tak niskie jak obecnie stawki - podkreśla Łukaszewicz.
Jego zdaniem konieczność rozwiązania problemu, tj. dokonania podwyżek dostrzega Minister Rolnictwa i Rozwoju Wsi Krzysztof Jurgiel.
REKLAMA
Szef resortu rolnictwa potwierdził to podczas spotkania z przedstawicielami Krajowej Rady Lekarsko-Weterynaryjnej. Minister rolnictwa złożył stosowne wnioski do Ministra Spraw Wewnętrznych i Administracji, gdyż dysponentami budżetu dla Inspekcji Weterynaryjnej są wojewodowie.
Zdaniem Jacka Łukaszewicza, niezbędnym jest, aby lekarz przychodzący do Inspekcji Weterynaryjnej "miał zarobki na poziomie średniej krajowej z zagwarantowaną możliwością awansu finansowego, na przykład o pięciu latach półtorej średniej. Lekarze weterynarii chcieliby zagwarantowania środków finansowych na wszystkie świadczenia wynikające z ustawy o służbie cywilnej. Chodzi o fundusz nagród, nagrody jubileuszowe, premie i tym podobne bonifikaty, które są przewidziane w ustawie, ale od 2008 roku zostały zamrożone.
Dariusz Kwiatkowski
REKLAMA