Eksport polskiej żywności: padnie kolejny rekord?
Wiele wskazuje na to, że wartość eksportu polskiej żywności wyniesie w tym roku rekordowe 30 mld euro.
2018-10-24, 16:42
Posłuchaj
Podstawą do takiej oceny jest przede wszystkim dynamika wzrostu eksportu w ciągu ostatnich kwartałów, a także utrzymywanie się na bardzo wysokim poziomie popytu na żywność w krajach Unii Europejskiej oraz krajach trzecich- wyjaśnia Andrzej Gantner, dyrektor generalny Polskiej Federacji Producentów Żywności.
Ta tendencja jest dodatkowo wzmacniana przez niedobory niektórych surowców i produktów przetworzonych na rynkach, spowodowane suszą. W związku z tym, 30 mld euro wydaje się realną kwotą, oczywiście, jeśli nie zaistnieją adzwyczajne okoliczności, jak blokady eksportu związane na przykład z Afrykańskim Pomorem Świń.
A takie wydarzenie miało właśnie miejsce. Import polskiej wieprzowiny wstrzymali Amerykanie.
−ASF jest bardzo zaraźliwym wirusem i niektóre kraje bardzo się go obawiają, szczególnie jeśli na ich terenie choroba nie występuje. Stosują bardzo drastyczne środki, sprawdzają wszystko co jest sprowadzane, również analizują jak wygląda całe zabezpieczenie w zakładach przetwarzających mięso, które mają zezwolenia na eksport. W odniesieniu do dwóch zakładów w Polsce, Amerykanie stwierdzili, że zabezpieczenia dotyczące ASF nie są wystarczające. I stąd taka gwałtowna reakcja - podkreśla Andrzej Gantner.
REKLAMA
I dodaje, że udział polskiego eksportu wieprzowiny do Stanów w porównaniu z rozmiarami całej sprzedaży tego mięsa i przetworów z niego za granicę, można ocenić jako nie mający bezpośrednio wielkiego znaczenia gospodarczego .
− Jednak trzeba też pamiętać, że tego typu wstrzymanie zakupów narusza pozytywny wizerunek naszych eksporterów i naszej żywności na całym rynku. Trzeba więc zachowywać ostrożność i dużą wagę przykładać do tego, aby opinia o polskiej dobrej, bezpiecznej żywności, nie była podważana przez takie jednostkowe przypadki - dodaje Andrzej Gantner.
Dyrektor generalny PFPŻ, odniósł się też do porozumienia zwartego niedawno między Państwową Inspekcją Sanitarną i Inspekcją Weterynaryjną o współdziałaniu i podziale kompetencji.
Zrodziło ono pytania o to, czy ciągle aktualny jest pomysł stworzenia jednej Państwowej Inspekcji Bezpieczeństwa Żywności. Takie były plany rządu.
REKLAMA
Przypomnijmy, że w czerwcu 2017 r., Rada Ministrów przyjęła projekt ustawy o Państwowej Inspekcji Bezpieczeństwa Żywności, zakładający utworzenie jednej inspekcji w miejsce kilku działających obecnie.
Zdaniem Gantnera, porozumienie dwóch inspekcji należy ocenić pozytywnie, ponieważ " jednym z głównych zarzutów było to, że w niektórych miejscach kompetencje się pokrywały, były powielane, w innych zaś mieliśmy puste obszary, gdzie tak do końca nie było wiadomo, kto za co odpowiadał. Dlatego jasny podział kompetencji i odpowiedzialności jest bardzo dobrym krokiem". Sprawa konsolidacji inspekcji pozostaje otwarta.
W ocenie eksperta, połączenie prędzej czy później nastąpi. Może jeszcze nie teraz. Jednak to czego oczekuje Unia Europejska, co zmienia się w legislacji, będzie wymagało coraz bardziej jednolitej, coraz bardziej skoncentrowanej, urzędowej kontroli żywności. Andrzej Gantner jest zdania, że takich przedsięwzięć nie można realizować zbyt szybko. Trzeba je robić ewolucyjnie, a nie rewolucyjnie.
− Wydaje mi się ,że to co teraz zostało ustalone, to jest pierwszy krok do dalszych działań, które będą rozłożone na lata - podsumowuje Andrzej Gantner - dyrektor generalny Polskiej Federacji Producentów Żywności.
REKLAMA
Dariusz Kwiatkowski, jk
REKLAMA