Co czeka gospodarstwa mleczarskie po 2015 roku?
Uwolnienia kwot mlecznych w 2015 roku obawiają się rolnicy posiadający gospodarstwa mleczarskie. Jak dotąd producenci, którzy zdecydowali się na prowadzenie tego typu produkcji, nie narzekają. Daje ona pewną stabilność, ale obawy o przyszłość są realne.
2014-06-18, 11:19
Posłuchaj
Anna Serafin prowadzi z mężem gospodarstwo w Cmolasie na Podkarpaciu. Gospodarują na 60-hektarowym areale i mają produkcję mleczarską – 30 krów dojnych. Jak mówią: - Jest to stabilna produkcja, choć w ostatnim czasie ceny spadły. Kieruje się ona nieco innymi zasadami niż produkcja trzody chlewnej. Produkcji mleczarskiej nie da się odbudować w ciągu roku czy dwóch lat, trzeba ją prowadzić ciągle.
Jakie są ceny mleka obecnie?
- Za litr mleka dostajemy teraz 1,45 zł netto - mówi Anna Serafin. Ta cena pokrywa koszty i trochę zostaje. Ale była już cena 1,65 zł netto. Mimo że ceny spadły, to nie obawiamy się o rentowność gospodarstwa. Obawiamy się zniesienia kwot mlecznych. Nie wiadomo, czy to pozytywnie wpłynie na cenę i na wielkość produkcji. Jedynym rozwiązaniem wówczas byłoby tworzenie grup producenckich i zrzeszanie się rolników. Wtedy przy większej ilości towaru jest możliwość negocjacji cen. Teraz nie jesteśmy w żadnej grupie, ponieważ do tej pory nie było to nam potrzebne. Indywidualna cena ustalana przez każdego rolnika satysfakcjonowała wszystkich, więc nie było sensu tego zmieniać. Teraz nosimy się z zamiarem utworzenia grupy producenckiej.
Gdzie jest sprzedawane mleko?
Anna Serafin sprzedaje mleko do Zakładu Mleczarskiego w Łaszczowie na zasadzie umowy kontraktacyjnej. Co drugi dzień odstawia ok. 1400 litrów mleka.
Państwo Serafinowie zaczynali gospodarowanie w 1999 roku, na areale 15 hektarów, z pięcioma krowami mlecznymi. Początkowo dzierżawili ziemię w okolicy. Stopniowo powiększali swoją własność, bo to im się opłacało. Chcieli stworzyć duże, zwarte gospodarstwo. Udało się.
Producenci liczą na stabilizację, eksperci uważają jednak, że wskazana byłaby pewna ochrona wewnętrznego rynku po uwolnieniu kwot mlecznych. Jednak na razie niewiele się o tym mówi.
Ewa Niedziałek-Szeliga, ut