Sawicki: konieczne jest minimum 500 mln euro pomocy dla rolników dotkniętych embargiem
Minister rolnictwa Marek Sawicki zarzuca KE łamanie solidaryzmu europejskiego w odpowiedzi na rosyjskie embargo na produkty żywnościowe z UE. Jego zdaniem jeśli nie będzie większych środków na wsparcie rolników w obliczu unijnego embarga, już wkrótce mogą pojawić się większe problemy.
2014-09-05, 17:45
Posłuchaj
Szef resortu rolnictwa przyjechał do Brukseli na spotkanie ministrów w sprawie skutków rosyjskich restrykcji.
Potrzeba 500 mln euro na pomoc dla rolników
Minister Sawicki uważa, że dotychczasowe propozycje Komisji Europejskiej są niewystarczające i konieczne jest uruchomienie kolejnych funduszy. - Użycie teraz większych środków w trybie pilnym uchroni Europę i Komisję Europejską od wydawania miliardów za sześć, siedem miesięcy wtedy, gdy przy braku szybkich działań i szybkiej interwencji finansowej, te skutki rozleją się i będą dużo dotkliwsze- powiedział Sawicki.
Marek Sawicki: Propozycja UE niepoważna. Będziemy interweniować
REKLAMA
TVN24/x-news
Jak dodał, konieczne jest minimum 500 milionów euro pomocy. - W mojej ocenie, gdyby Unia zaproponowała kwotę co najmniej pół miliarda euro i uruchomiła ją szybko to da dobry sygnał dla rynków europejskich i one się ustabilizują, ale jeśli będzie trwała przy 125 milionach euro to za rok, a może już w marcu wyda na to kilka miliardów euro- powiedział minister.
Wszyscy powinni być równi
W ocenie Sawickiego niedopuszczalne jest też dzielenie rolników na zrzeszonych i niezrzeszonych. Według propozycji KE, rekompensaty dla rolników niezrzeszonych mają być o połowę niższe niż dla grup producenckich.
- Będziemy przeciwko temu występowali wspólnie w ramach tych wszystkich grup - zapewnił minister. Jak podkreślił, Niemcy, którzy nie będą korzystać z instrumentu wycofywania produktów z rynku, wspierają polskie stanowisko w tym zakresie.
Jak dodał, chce zwrócić uwagę Komisji Europejskiej, że jeśli będzie zróżnicowanie rolników, czyli podział na zrzeszonych i niezrzeszonych, to Polska zacznie niebawem sprzedaż produktów od rolników niezrzeszonych po kilka eurocentów za kilogram na całym rynku unijnym.
- Wtedy z pewnością cały ten rynek zdestabilizujemy, więc oczekuję od Komisji propozycji racjonalnych, regulujących rynek, a nie propozycji zachęcających do destabilizacji - oświadczył.
REKLAMA
Inne kraje też chcą więcej pomocy
Dotychczas Komisja ogłosiła przyznanie 33 milionów dla producentów brzoskwiń i nektarynek, 125 milionów dla producentów warzyw i owoców które się szybko psują, środki dla sektora mleczarskiego oraz zwiększenie funduszy na działania promocyjne i szukanie nowych rynków zbytu. Można się jednak spodziewać, że nie tylko Polska, ale i inne kraje członkowskie na piątkowym spotkaniu będą zabiegać o dodatkowe środki z unijnego budżetu z uwagi na wysokie koszty embarga.
Sawicki jedzie do Algierii i Egiptu promować polską żywność
Marek Sawicki: Spodziewam się 20 tys. wniosków o rekompensaty
REKLAMA
TVN24 Biznes i Świat/x-news
Sawicki poinformował, że polscy rolnicy w tej chwili starają się o 45 milionów euro rekompensat (chodzi o łatwo psujące się owoce i warzywa bez jabłek i gruszek, które są w innej kategorii). Z komunikatu resortu rolnictwa wynika, że zapotrzebowanie na wsparcie wynikające z powiadomień złożonych do Agencji Rynku Rolnego między 18 a 30 sierpnia wynosi ponad 85 mln euro. W tym czasie do ARR wpłynęło 8,8 tys. wniosków.
- To nie jest jeszcze koniec. Przypominam, że w Polsce mamy 200 tys. producentów owoców i warzyw, a na razie zgłoszeń (o rekompensaty) jest niewiele ponad 10 tys. - mówił Sawicki.
Rosja jest drugim największym odbiorcą unijnej żywności. Rocznie około 10 procent unijnego eksportu rolnego trafia do Rosji. Straty związane z embargiem szacowane na ponad 5 miliardów euro.
IAR/PAP, abo
REKLAMA
REKLAMA