Krzysztof Ciecióra: wojna na Ukrainie będzie miała bardzo odczuwalny wpływ na polskie rolnictwo
Wiceminister rolnictwa Krzysztof Ciecióra, inaugurując w Kielcach Międzynarodowe Targi Techniki Rolniczej Agrotech, stwierdził, że "wojna na Ukrainie będzie miała bardzo odczuwalny wpływ na polskie rolnictwo". Zaznaczył przy tym jednak, że bezpieczeństwo żywnościowe Polski i Europy nie jest zagrożone.
2022-03-18, 15:03
Ciecióra podkreślił, że bezpieczeństwo żywnościowe będzie jednym z priorytetów polityki państwowej przez najbliższe miesiące i lata.
- Faktem jest, że jeden z większych obszarów produkujących na świecie jest chwilowo z tej produkcji wyłączony. Produkty, które czekały na eksport, zostały zamrożone, zablokowane i zniszczone. Są ogromne problemy logistyczne, gospodarcze, które dzieją się w Ukrainie. Wiemy, że rolnicy nie wjeżdżają w pola, nie pracują, a ich maszyny są niszczone - zaznaczył wiceminister.
Dodał, że sytuacja w Ukrainie "będzie miała bardzo odczuwalny wpływ na polskie rolnictwo". - Zmienia się zupełnie łańcuch dostaw. Te rynki, które były obsługiwane przez Rosję i Ukrainę, będą potrzebowały produktów z innych państwa - wskazał.
Nowe wyzwania przed polskim rolnictwem
- Musimy - nie zapominając o tragedii i bezsensowności tej wojny - traktować tę sytuację jako nowe rozdanie, również dla polskiego rolnictwa. Naszym obowiązkiem jest z pełną odpowiedzialnością podjąć to wyzwanie - powiedział.
W ocenie Ciecióry "dzisiaj głos Polski jest zupełnie inaczej odbierany w Europie". - Komisja Europejska dostrzega to, o czym mówiliśmy, że nie możemy skazywać się na pozyskiwanie żywności z zewnątrz, że Europa jest bezpiecznym miejscem do pozyskiwania żywności. Jest to naszą racją stanu, aby tak pozostało - podkreślił.
Bezpieczeństwo żywnościow
- Nie mam najmniejszych wątpliwości, że poradzimy sobie, jeśli chodzi o bezpieczeństwo żywnościowe. Mamy znaczące nadwyżki i nie powinniśmy się spodziewać niedoborów. Jesteśmy pod tym względem zabezpieczeni. Natomiast my musimy dbać o to, aby ten proces utrzymać - dodał.
W jego ocenie osoby, które uciekły przed wojną i szukają schronienia w Polsce, powinny być zagospodarowane na polskim rynku pracy również w rolnictwie. - W dużej mierze to są rolnicy, ludzie, którzy znają doskonale tę branżę i będą wartością dodaną do naszych gospodarstw przedsiębiorstw, które w rolnictwie funkcjonują - dodał.
Jan Krzysztof Ardanowski, pełnomocnik prezydenta do spraw Rolnictwa i Rozwoju Wsi zaapelował, by podejmować teraz skuteczne i natychmiastowe działania mające na celu wsparcie rolników.
- Musimy myśleć o bezpieczeństwie żywnościowym Polaków oraz miliona obywateli Ukrainy, którzy przebywają na terenie naszego kraju. Trzeba zatem zrobić wszystko, by zwiększyć produktywność rolnictwa i nie eksperymentować z różnego rodzaju ideologicznymi strategiami jak Zielony Ład. Należy wstrzymać lub odejść od celów, które proponuje Komisja Europejska - stwierdził Ardanowski.
PR24, akg
REKLAMA