Górnictwo: potrzeba dialogu, by rozwiązać problemy
W środę poznaliśmy plan restrukturyzacji sektora górniczego, a w zasadzie tylko jednej spółki Kompanii Węglowej. Ma powstać nowa Kompania Węglowa, tak ma się nazywać spółka celowa. W zmiany będzie zaangażowany Węglokoks.
2015-01-08, 12:50
Posłuchaj
Wiemy, że cały koszt naprawy tej jednej spółki ma wynieść 2,3 mld zł w ciągu dwóch lat. Pracę straci ponad 5 tysięcy osób. 6 tysięcy osób ma przejść do nowej spółki. Mówi się, że zmiany odbędą się kosztem energetyki. - Plan jest taki sam jak był za czasów premiera Buzka. Wtedy też była podjęta restrukturyzacja górnictwa, co sprowadzało się do tego samego, czyli ograniczenia liczby osób zatrudnionych i zamknięcia najbardziej nieefektywnych kopalń – przypomina Roland Paszkiewicz, szef działu analiz w CDM Pekao. - Natomiast to nie jest główny problem górnictwa. Branża ma strukturalny problem z dopasowywaniem się do zmiennych warunków rynkowych. Na przykład do zmieniających się cen węgla. Węgiel nie jest surowcem, którą tylko my wydobywamy. Żądania górników, żeby zakazać importu są nie rynkowe. Każda branża mogłaby postulować zakaz importu, zarówno motoryzacyjna jak i spożywcza – uważa gość.
Potężne dotacje dla górnictwa są argumentowane tym, że branża jest uznana za strategiczną. – Pytanie, ile musimy dopłacić? Miliardy już dopłacamy, na przykład w postaci górniczych emerytur. Może przyszedł już czas by stwierdzić, że jest to branża jak każda inna. Ale trzeba mieć przemyślaną strategię – dodaje Paszkiewicz.
Należy wyciszać konflikt
Arkadiusz Pączka, dyrektor Centrum Monitoringu Legislacji w organizacji Pracodawcy RP podkreśla potrzebę dialogu. - Reforma premiera Jerzego Buzka odbywała się duchu dialogu. W tym momencie raczej obserwujemy eskalację konfliktu między związkami zawodowymi, a rządem. Co prawda jest zaplanowane spotkanie na piątek z wiceministrem gospodarki Wojciech Kowalczyk, ale może do niego nie dojść. Brak dialogu spowoduje jeszcze większą eskalację konfliktu – uważa gość.
Rząd zwodził górników
- Ja będę bronił górników. Zamknąć, zlikwidować, wyrzucić na bruk to jest najłatwiej. Ale trzeba myśleć. Od 8 lat ekipa rządząca odpowiada za górnictwo węglowe. Były sygnały. A dziś będzie eskalacja konfliktu – uważa Janusz Szewczak, główny ekonomista Krajowej Kasy SKOK. - Pamiętam jak w czerwcu zeszłego roku ówczesny premier Donald Tusk mówił, że bez górników i bez węgla, nie ma niepodległości – przypomina rozmówca. - Jest cała masa problemów i osoby, które biorą pieniędzy by to nadzorować powinny o tym wiedzieć, ale nic nie zrobiły. Wręcz przeciwnie, łudzono górników, że da się to rozwiązać. Teraz 4 kopalnie się zamknie i problem będzie rozwiązany? Nie – dodaje rozmówca.
REKLAMA
Krzysztof Rzyman, abo
REKLAMA