Rynek mocy: kto za niego zapłaci?
Za rynek mocy zapłacimy wszyscy, ale dzięki temu znikną problemy z dostawami energii, które mogą się pojawić za kilka lat.
2017-12-14, 21:17
Posłuchaj
Chodzi o to, żeby nie powtórzyła się sytuacja z którą już mieliśmy do czynienia, że energii zabraknie.
Rynek mocy jest w założeniu mechanizmem wsparcia dla elektrowni i firm energetycznych. Odbiorcy będą płacić nie tylko za energię, ale także za gotowość do jej dostarczenia.
Dzięki rynkowi mocy jest szansa na modernizację polskiej energetyki
− Chodzi o to by firmy energetyczne, dysponując takim dodatkowym źródłem dochodów były w stanie sfinansować modernizację albo budowę nowych bloków, mówi dr Maciej Sokołowski z Instytutu Analiz, Badań i Certyfikacji DD.
Jak dodaje, przy podejściu pozytywnym zakłada się, że dodatkowe środki, wynoszące ponad 30 mld zł, zostaną wykorzystane na odbudowę nowych mocy wytwórczych polskiej energetyki, z wykorzystaniem nowych technologii.
REKLAMA
W rachunkach pojawi się opłata mocowa
Od 2021 r. konsumenci w rachunkach będą płacić specjalną opłatę mocową. Wg ministerstwa energii, dla Kowalskiego będzie to dla gospodarstwa domowego wydatek rzędu 2 złotych miesięcznie, zdaniem eksperta może być to wyższa kwota.
Najwięcej za rynek mocy zapłacą małe i średnie przedsiębiorstwa
− Uważam, że będzie to trochę więcej – kilka złotych, przy czym znacznie więcej zapłacą mali i średni przedsiębiorcy, na których przekłada się największy ciężar poniesienia kosztów programu modernizacji energetyki w Polsce, mówi gość Polskiego Radia 24.
Bez rynku mocy gospodarka poniesie duże straty
Ale nie wprowadzenie rynku mocy, zdaniem przedstawicieli rządu, to straty dla gospodarki w wysokości co najmniej 10 mld zł rocznie. Zgadza się z tym Sokołowski.
− Bez tego programu będziemy mieli problem z dostawami energii, a to kosztuje. Dlatego trzeba pozyskać nowe środki na odbudowę energetyki i dostosowanie jej do nowych norm emisyjnych, mówi ekspert.
REKLAMA
Dokładny koszt rynku mocy będzie znany po rozstrzygnięciu aukcji. Będą w nich startować wytwórcy energii proponując wynagrodzenia za gwarancję dostarczenia określonej mocy.
Justyna Golonko, jk
REKLAMA