Francuski "atom" trafi nad Wisłę?

2020-02-02, 19:35

Francuski "atom" trafi nad Wisłę?
Zdjęcie ilustracyjne. Foto: shutterstock.com/zhangyang13576997233

Energetyka może być jednym z ważniejszych tematów rozmów podczas wizyty prezydenta Francji Emmanuela Macrona. Polska przymierza się przecież do wybudowania elektrowni atomowej, a Francuzi są w tym temacie ekspertami. Macron może więc w kontekście transformacji energetycznej i walki ze zmianami klimatycznymi poruszyć temat ewentualnej współpracy naszej energetyki z francuskim koncernem EDF.

Szef gabinetu prezydenta Krzysztof Szczerski jako istotny temat rozmów prezydenta Francji z przedstawicielami naszych władz wskazał m.in. politykę
klimatyczną oraz konieczność sprawiedliwej transformacji energetycznej. Nie wykluczone więc, że jednym z wątków będą polskie plany budowy elektrowni jądrowej.

Odpowiedź na kryzys paliwowy

W kwestii energetyki opartej na atomie Francuzi są europejskimi ekspertami. Przez wiele lat prezydenci tego kraju podkreślali istotną rolę atomu w rozwoju państwa oraz samej gospodarki, dzięki któremu Paryż może szczycić się niezależnością energetyczną. Już w 1974 r. ówczesny premier Francji Pierre Messmer ogłosił tak zwany "Plan Messmera". Zakładał, że do 2000 r. nad Sekwaną w sumie zostanie uruchomionych aż 170 reaktorów jądrowych, a Francja niemal całkowicie przestawi się na energetykę atomową. Była to odpowiedź na kryzys paliwowy z 1973 roku. Francuska energetyka była w tamtym czasie
uzależniona od dostaw ropy naftowej z zagranicy, a olbrzymie zawirowania na światowym rynku naftowym w wyniku działań kartelu OPEC uzmysłowiły władzom w Paryżu, że konieczne jest osiągnięcie samowystarczalności energetycznej.

Tego celu nie udało się osiągnąć nawet w połowie, bo do tej pory uruchomiono 58 reaktorów, ale i tak elektrownie jądrowe zaspokajają zapotrzebowanie energetyczne Francuzów aż w 75 proc. W żadnym innym kraju udział energetyki jądrowej nie jest tak wysoki. Pułap 50 proc. przekraczają jeszcze tylko Słowacja, Ukraina i Węgry.


Powiązany Artykuł

macron 1200 pap.jpg
"Zostaną podpisane bardzo ważne umowy". Błażej Spychalski o wizycie Macrona w Polsce

Macron chce być konsekwentny

Dzisiaj entuzjazm do energetyki jądrowej nieco opadł. Pod koniec listopada 2018 roku prezydent Francji przedstawił plan transformacji energetycznej, który zakłada przede wszystkim zmniejszenie udziału energii jądrowej w produkcji energii elektrycznej do 50 proc. do 2035 roku, choć poprzedni rząd postulował podobny cel do 2025 roku. Będzie się to wiązało z zamknięciem 14 z 58 obecnie funkcjonujących reaktorów jądrowych.

Jednak kiedy Emmanuel Macron zaczął wprowadzać ten cel w życie i ogłosił m.in. podwyżkę podatków od paliw kopalnych w celu sfinansowania inwestycji na rzecz środowiska, Francuzi wyszli na ulicę i zażądali jego dymisji. Jednak prezydent Macron chce być konsekwentny, ponieważ jako jeden z niewielu
czołowych polityków na świecie, którzy zostali wybrani na kluczowe urzędy, jasno określił w kampanii wyborczej, jak chce wspierać energetykę odnawialną i jakie cele chce dzięki temu osiągnąć.

Nie obejdzie się bez zgrzytów

Chociaż od lat w Paryżu modne jest ograniczenie uzależnienia od atomu, to jak najbardziej bierze się pod uwagę budowanie nowych elektrowni jądrowych. Świadczy o tym chociażby ostatnia inicjatywa francuskiego rządu, który poprosił EDF o przygotowanie planu wybudowania i uruchomienia w ciągu najbliższych 15 lat sześciu nowych reaktorów jądrowych.

Jednocześnie państwowy koncern energetyczny EDF rozmawia z rządem francuskim o planie restrukturyzacji grupy, który ma pomóc w uzyskaniu funduszy na inwestycje w dwóch obszarach energetyki: jądrowej i odnawialnej, a także umożliwić wprowadzenie nowej regulowanej ceny na energię ze źródeł jądrowych, która musi zostać też zatwierdzona przez Brukselę. Z pewnością nie obejdzie się bez zgrzytów w kwestii pomocy publicznej dla energetyki jądrowej, na której opiera się francuski sektor energetyczny, a rodzime koncerny z nią związane są filarami francuskiej gospodarki.

Uruchomienie pierwszego reaktora w 2033 roku

Francuskie plany ograniczania "atomu" już w roku 2011 budziły obawy ówczesnego prezydenta Jacquesa Chiraca, który obawiał się, że zamknięcie reaktorów i zaprzestanie budowy nowych może spowodować, że "wiedza technologiczna, osiągnięcia myśli naukowej oraz prace badawcze rozwijane przez blisko siedemdziesiąt lat, niezbędne do budowania reaktorów jądrowych, nieuchronnie na zawsze zostaną utracone". Teraz – być może – Francuzi zechcą się podzielić swoją wiedzą i doświadczeniami z Polską, która planuje budowę pierwszego reaktora.

Co prawda plany polskiego programu energetyki jądrowej sięgają lat 70. ubiegłego wieku, jednak teraz sprawa nabiera realnych kształtów. Według byłego ministra energii Krzysztofa Tchórzewskiego Polska jest blisko rozstrzygnięć w sprawie elektrowni atomowej, a sprawa powinna zostać zamknięta jeszcze w tym roku. Inwestycje mają osiągnąć poziom 200 mld zł, a w planach są 3-4 bloki jądrowe do 2040 roku. Najnowszy projekt Polityki Energetycznej Państwa do 2040 r. przewiduje budowę 6 reaktorów o mocy 6-9 GW, uruchamianych stopniowo od 2033 r.


Również Piotr Naimski, pełnomocnik rządu do spraw strategicznej infrastruktury energetycznej powiedział pod koniec ubiegłego roku, że kwestia finansowania elektrowni atomowej w Polsce musi się rozstrzygnąć w 2020 roku, żeby utrzymać harmonogram, przewidujący uruchomienie pierwszego reaktora w 2033 roku.

Niemożliwa jest całkowita rezygnacja z atomu

Wizyta prezydenta Francji Emmanuela Macrona będzie miała charakter polityczny i nie jest przewidywane podpisywanie kontraktów, ale odbędą się rozmowy na szczeblu ministrów na temat długoterminowych projektów polsko-francuskich. Według Emmanuela Bonna, doradcy francuskiego prezydenta, chodzi o projekty związane z branżą lotniczą, wojskowością, koleją, energetyką, w tym zwłaszcza energetyką jądrową na poziome współpracy z francuskim koncernem energetycznym EDF.


– To prawda, że Francja zmniejsza udział energii jądrowej w miksie energetycznym, ale niemożliwa jest całkowita rezygnacja z atomu. Francja jest zainteresowana inwestycjami w energetykę jądrową w innych krajach. Strona francuska jest zainteresowana pomocą Polsce w dokonaniu transformacji energetycznej – podkreślił Bonne.

Dodał, że Francja popiera idee solidarności europejskiej w kwestii transformacji gospodarek i że nie powinno się karać żadnego kraju za strukturę energetyczną jego gospodarki.

– Chodzi o sprawiedliwą transformację – zaznaczył.

PolskieRadio24.pl/PAP/IAR/spidersweb.pl/DoS

Polecane

Wróć do strony głównej