Jacek Sasin zapewnia: polskie zapasy gazu pozwalają nie obawiać się redukcji dostaw. W gorszej sytuacji są Niemcy
Polskie magazyny gazu są wypełnione w ok. 80 proc., dzięki czemu możemy przetrzymać kryzys spowodowany "zakręceniem kurka" przez miesiąc, nawet do dwóch - powiedział wicepremier Jacek Sasin w telewizji Polsat News.
2022-02-21, 21:44
Podkreślił, że "tak źle nie jest", ponieważ gaz rosyjski to nieco ponad 50 proc. gazu zużywanego dziś w Polsce. Znaczna część pochodzi z własnego wydobycia i jest sprowadzana jako LNG - przypomniał wicepremier.
Powiązany Artykuł
Jakie zapasy gazu ma Polska? Jacek Sasin uspokaja: jesteśmy przygotowani na odcięcie dostaw przez Rosję
Polska ma inne źródła. W gorszej sytuacji są Niemcy - nie mają alternatywy dla rosyjskich dostaw
Jak dodał Sasin, Europa w ostatnich latach nie zrobiła praktycznie nic, żeby się uniezależnić od gazu rosyjskiego. - Na przykład Niemcy są od niego zależne w ok. 50 proc., ale nie mają alternatywnych dróg importu, które zbudowała Polska - mówił, wskazując na terminal LNG.
- Niemcy są w sytuacji nawet gorszej niż my - ocenił.
Europa zaczyna inaczej patrzeć na rosyjski gaz
Nawet Niemcy zmieniają nastawienie do Nord Stream II. Według Jacka Sasina nastawienie do rosyjskiego gazu w Europie się obecnie zmienia.
REKLAMA
- Nowy niemiecki rząd mówi już w innym tonie o Nord Stream 2 - podkreślił wicepremier, przypominając, że w czasie niedawnej wizyty w Warszawie niemiecki wicekanclerz Robert Habeck mówił, że "nie jest to projekt czysto ekonomiczny, ale też polityczny, który wpływa na bezpieczeństwo energetyczne Niemiec i w taki sposób będzie przez rząd oceniany".
- To wyraźna zmiana tonu. Mam nadzieję, że to nie jest chwilowa refleksja, związana z sytuacją na Ukrainie, tylko zmiana stała, która spowoduje, że ten zły projekt zostanie zablokowany - ocenił Sasin.
PAP, jk
REKLAMA