Upadek Eurolotu: polskie niebo przejmą tanie linie i Lufthansa
Już od tygodnia na polskim niebie nie latają samoloty z emblematem Eurolot. Skarb Państwa z powodu złych wyników finansów zdecydował o zamknięciu linii. To oznacza pozostawienie lokalnego nieba w rękach tanich linii zagranicznych i Lufthansy.
2015-04-07, 19:43
Posłuchaj
– To niestety musiało się tak skończyć – mówi gość radiowej Jedynki Sebastian Gościniarek, partner w firmie doradczej BBSG. Jak wyjaśnia, to efekt złego zarządzania tą linią i błędy właścicielskie, podjęte przed laty w stosunku do obu państwowych linii – PLL LOT i Eurolot.
Eurolot zawiesza swoje połączenia
Eurolot sam dążył do zguby
– Błąd Eurolotu polegał przede wszystkim na podjęciu się samodzielnych przewozów regionalnych. Trzeba pamiętać, że ta linia została stworzona tylko do przywożenia polskich pasażerów do lotniska w Warszawie. I dopóki tak się działo, spółka miała dobre wyniki finansowe. Gdy zaczęła samodzielnie bawić się w biznes lotniczy, sytuacja robiła się coraz gorsza – mówi Gościniarek.
Stracili pasażerowie z miast regionalnych
- Brak Eurolotu to zła wiadomość dla pasażerów, którzy muszą przesiąść się do innych linii, do pociągów albo samochodów, mówi gość radiowej Jedynki.
REKLAMA
LOT nie zapełni luki po Eurolocie
Jak mówi jednocześnie, LOT przejmie część tras Eurolotu, tyle, że trzeba pamiętać, że LOT na pewno utrzyma niektóre połączenia do Warszawy, ale na pewno tymi liniami nie polecimy z lotniska regionalnego za granicę Polski.
W miejsce Eurolotu wlecą tanie linie i Lufthansa
Według eksperta, w miejsce Eurolotu wejdą na pewni tanie linie lotnicze i Lufthansa. – Tylko one są w stanie zapewnić odpowiedni wolumen pasażerów na tych lokalnych połączeniach, mówi gość radiowej Jedynki.
Dla regionów to zła wiadomość
– To zła wiadomość nie tylko dla pasażerów - dla rozwoju gospodarczego poszczególnych regionów to może być spora strata – mówi ekspert. Szczególnie dotyczy to połączeń portów regionalnych z zagranicą – mówi Gościniarek.
–Wiele z nich, obsługiwanych przez Eurolot, nie miało racji bytu i opierało się tylko na dofinansowywaniu, ale część można utrzymać na zdrowych zasadach biznesowych – mówi Gościniarek.
REKLAMA
I dotyczy to połączeń z gospodarczo i politycznego punktu widzenia - z ważnym centrami w Europie Zachodniej, takimi jak Bruksela, Paryż czy Londyn. I o takie połączenia biją się przede wszystkim polskie regiony.
–A połączenia lotnicze z takimi aspiracjami są bardzo ważne, dodaje ekspert.
Jak podkreślał gość Jedynki, rządowe strategie transportowe są niewystarczające. Szczególnie zaś brakuje pomysłu na funkcjonowanie w następnych latach sektora lotniczego.
Krzysztof Rzyman, jk
REKLAMA
Polecane
REKLAMA