URE uspokaja: do czasu rozpatrzenia wniosku, paliwami można handlować jak dotąd

Przedsiębiorca, który złoży wniosek o koncesję na handel paliwami - nawet pocztą - może prowadzić działalność gospodarczą do czasu jego rozpatrzenia - informuje URE. Poniedziałek był ostatnim dniem, gdy można złożyć taki wniosek.

2017-01-16, 21:03

URE uspokaja: do czasu rozpatrzenia wniosku, paliwami można handlować jak dotąd
Według danych Urzędu Regulacji Energetyki z 12 stycznia, do ich oddziałów terenowych wnioski złożyło mniej niż 50% właścicieli stacji.Foto: Wikimedia Commons,Santeri Viinamäki

Posłuchaj

Prezes Polskiej Izby Paliw Płynnych Halina Pupacz: prezes Urzędu Regulacji Energetyki może wezwać właściciela stacji do uzupełnienia wniosku (IAR)
+
Dodaj do playlisty

Jeśli - któryś z przedsiębiorców tego nie zrobi - straci koncesję. Z kolei za handel paliwami bez koncesji ustawodawca przewidział wysokie kary; nawet do 5 lat więzienia czy karę finansową - do 5 mln złotych.

Ci, którzy złozyli wnioski moga nadal prowadzić działalność


Jak zapewniła PAP Justyna Pawlińska z biura prasowego Urzędu Regulacji Energetyki, ci którzy złożyli wnioski w przewidzianym terminie, do czasu ostatecznego rozstrzygnięcia mogą prowadzić działalność na dotychczasowych zasadach.

Pawlińska powiedziała, że do Urzędu Regulacji Energetyki, a przede wszystkim do jego ośmiu oddziałów terenowych, na bieżąco wpływają wnioski ws. zmiany koncesji.

Do połowy ub. tygodnia do tych oddziałów wpłynęło średnio poniżej połowy spodziewanych wniosków. "Część wniosków napływa drogą pocztową, zatem bliższe dane URE będzie miał pod koniec stycznia br." - powiedziała.

Nowe prawo ma ograniczyć szarą strefe paliwową


Zgodnie z rozporządzeniem ministra energii z połowy grudnia 2016 r., przedsiębiorcy, którzy mają koncesje na wytwarzanie paliw ciekłych, ich magazynowanie, przesyłanie lub dystrybucję oraz obrót takimi paliwami, w tym z zagranicą, mieli do poniedziałku dostarczyć do URE odpowiednie wnioski. Rozporządzenie to jest z kolei wynikiem tzw. pakietu paliwowego, który ma m.in. na celu walkę z szarą strefą na rynku paliwowym.

"Ustawa ma +zrobić sito+, bo polski rynek paliwowy został dotknięty klęską +szarej strefy+, nowe przepisy mają z tym zrobić porządek. Na rynku jest ok. 10 tys. koncesji, realnie funkcjonuje 5 - 6 tys. podmiotów" - powiedziała PAP prezes Polskiej Izby Paliw Płynnych Halina Pupacz.

Jak dodała, branża nie ma nic przeciw uszczelnianiu rynku; jej zaniepokojenie budzi tempo i czas, w którym wprowadzono zmiany.

Rozporządzenie weszło w życie w czasie świątecznym. Do tego prezes URE wydał komunikat, w którym wezwał przedsiębiorców posiadających koncesje paliwowe do przedstawienia różnych dokumentów. "Chodzi np. o zaświadczenia o niekaralności, dokumenty z ZUS, Urzędów Skarbowych i wiele innych" - powiedziała PAP. Jak wyjaśniła, w przypadku błędu w złożonych dokumentach przedsiębiorca będzie miał tylko jedną szansę, by to poprawić. Choć - jak dodała - z URE i resortu energii płyną zapewnienia, że będą "przyjaźnie podchodzić do przedsiębiorców".

Ekspert - zmiany w koncesjonowaniu paliw uderzą w mniejszych właścicieli stacji benzynowych

Zdaniem Cezarego Kaźmierczaka, prezesa Związku Przedsiębiorców i Pracodawców, przepisy mające ograniczyć funkcjonowanie szarej strefy na rynku paliwowym uderzą w mniejszych w właścicieli stacji, którzy mieli jedynie miesiąc na przygotowanie odpowiednich dokumentów - "Szara strefa tym problemem się nie przejmuje, gdyż do funkcjonowania nie potrzebuje koncesji".

Tymczasem do regulatora wpłynęł tylko połowa wniosków

Do 12 stycznia do ośmiu oddziałów Terenowych Urzędu Regulacji Energetyki wpłynęło średnio poniżej 50 procent spodziewanych wniosków.

Prezes Polskiej Izby Paliw Płynnych, Halina Pupacz powiedziała, że klienci stacji benzynowych nie powinny spodziewać się jutro utrudnień, ponieważ prawie wszyscy przedsiębiorcy dostarczą dziś dokumenty. Po ich weryfikacji prezes Urzędu Regulacji Energetyki może wezwać właściciela stacji do uzupełnienia wniosku. Jeżeli przedsiębiorca nie uzupełni właściwie dokumentów, koncesja wygaśnie. Prezes URE nie ma obowiązku wezwania wnioskodawcy po raz drugi. Wówczas przedsiębiorca, jak tłumaczy Halina Pupacz, zniknie z rejestru koncesjonariuszy.

REKLAMA

Tylko miesiąc na zgromadzenie dokumentacji

Ekspertka dodała, że właściciele stacji paliw mieli tylko miesiąc na zgromadzenie dokumentacji. W tym czasie z powodu Bożego Narodzenia czy Nowego Roku wiele urzędów działało krócej. Przedsiębiorcy, jak dodaje Halina Pupacz, wskazują, że wiele informacji znajdujących się we wniosku jest już w posiadaniu Urzędu Regulacji Energetyki.

To oznacza, że każdy właściciel stacji benzynowej, który złoży wniosek do URE lub wyśle go pocztą, będzie mógł sprzedawać jutro paliwo. Ci, którzy nie złożą w terminie odpowiednich dokumentów, a będą handlować benzyną, narażają się na karę do 5 lat więzienia. Odpowiednie rozporządzenie Ministra Energii weszło w życie w połowie grudnia.

IAR, awi, jk

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej