Opel francuski. Związki w polskich fabrykach są zaniepokojone

2017-03-07, 08:12

Opel francuski. Związki w polskich fabrykach są zaniepokojone
Opel w tej transakcji został wyceniony na 2,2 mld euro. . Foto: StockStudio/Shutterstock.com

Francuska grupa PSA, producent m.in. Peugeota i Citroena, przejmuje europejski biznes General Motors, poinformowały w poniedziełek spółki w komunikacie. Francuzi w ramach tej transakcji przejmują Opla i Vauxhalla. Umowa między tymi podmiotami jest warta 2,2 mld euro. W Polsce General Motors Manufacturing Poland zatrudnia ok. 4,1 tys. osób. W skład spółki wchodzą trzy zakłady.

Posłuchaj

O sprzedaży Opla mówili w Polskim Radiu 24 goście audycji "Puls gospodarki": Agnieszka Durlik z Krajowej Izby Gospodarczej, Waldemar Kozioł z Wydziału Zarządzania Uniwersytetu Warszawskiego i ekonomista Ignacy Morawski (Sylwia Zadrożna, Naczelna Redakcja Gospodarcza Polskiego Radia)
+
Dodaj do playlisty

Pod koniec zeszłego tygodnia informowano, że transakcję zaakceptowała rada nadzorcza PSA. Doniesienia o możliwym przejęciu Opla przez PSA pojawiły się w połowie lutego.

Poza PSA w kupnie europejskiej części koncernu GM uczestniczy francuski bank BNP Paribas. Umowa dotyczy ponad 12 zakładów produkcyjnych, zatrudniających ok. 40 tys. osób. Mimo wcześniejszych niepokojów prezes PSA Carlos Tavares zapowiedział, że utrzyma w nich miejsca pracy.

- Jesteśmy dumni, że łączymy siły z Oplem/Vauxhall i jesteśmy zdeterminowani kontynuować rozwój tej wielkiej firmy i przyspieszyć jej naprawę – mówił w poniedziałek Tavares. Wyraził jednocześnie nadzieję, że PSA i Opel będą czerpać korzyści z połączenia i wdrożenia w Oplu programu naprawczego.

PSA będzie drugim koncernem w Europie pod względem produkcji aut

Przejęcie Opla pozwoli PSA stać się drugim co do wielkości producentem samochodów w Europie. Jak podano w komunikacie, jej udział w rynku wynosi obecnie 17 proc.

PSA oferuje takie marki jak Peugeot, Citroen, DS. Pozyskanie Opla wyniesie PSA na drugie miejsce wśród europejskich koncernów motoryzacyjnych, tuż za niemieckim Volkswagenem. Jak podkreślają analitycy, dołączenie do wyników PSA ok. 1,2 mln samochodów sprzedawanych rocznie przez Opla pomoże Francuzom rozłożyć koszty m.in. prac nad technologią pojazdów autonomicznych i przyjaznych dla środowiska jednostek napędowych.

PSA zostało w 2014 roku wykupione przez władze Francji i chińską firmę motoryzacyjną Dongfeng Motor. Następnie koncern przeszedł restrukturyzację, która polegała m.in. na zamrożeniu pensji i zamknięciu niektórych zakładów.

W 2016 roku PSA odnotował zysk operacyjny większy o 18 proc. względem poprzedniego roku, wynoszący 3,2 mld euro. W tym czasie sprzedano ponad 3,1 mln samochodów.

Związkowcy z Gliwic martwią się o przyszłość

Działacze związkowi z fabryki Opla w Gliwicach obawiają się o przyszłość pracowników. Jak powiedział Polskiemu Radiu Katowice Bogusław Ziętek z Sierpnia '80, strona społeczna została podczas procesu transakcji pominięta.

- Martwi nas to bardzo, bo Opel był jedną z nadziei, że przemysł motoryzacyjny w Polsce będzie się rozwijał - podkreślił. Dodał, że obawia się, że nowi właściciele mogą mieć inne pomysły na kierowanie koncernem niż dotychczasowi i bardziej dbać "o swoje miejsca pracy i o swoje fabryki".

Gliwicki zakład Opla zatrudnia obecnie ok. 3 tysięcy pracowników. Jeszcze przed transakcją Carlos Tavares, szef PSA Peugeot Citroen zapewniał, że zwolnienia w zakładach Opla nie są planowane.

Szansa czy zagrożenie dla fabryk w Polsce?

W Polsce General Motors Manufacturing Poland (GMMP) zatrudnia ok. 4,1 tys. osób. W skład spółki wchodzą trzy zakłady: fabryka samochodów osobowych w Gliwicach, zakład produkcji silników w Tychach oraz zlokalizowane w Tychach Centrum Usług Wspólnych.

- To może być albo szansa na rozwój, albo zagrożenie związane ze zmniejszeniem liczby zatrudnianych osób w Polsce. Trzeba pamiętać, że Francuzi chronią swój własny rynek i stosują dość daleko idące protekcjonalne rozwiązania wobec miejsc pracy we Francji – komentowała transakcję w „Pulsie gospodarki” w Polskim Radiu 24 Agnieszka Durlik z Krajowej Izby Gospodarczej. – Potrzebne będą różne działania, również dyplomacji gospodarczej, które sprawią, że Francuzi zdecydują się na pozostawienie zakładów w Polsce na obecnym poziomie – podkreślała ekspertka.

Z kolei ekonomista Ignacy Morawski zaznaczał, że na pewno nie ma powodu, dla którego fabryka Opla w Gliwicach miałaby być zamykana.

- W zeszłym roku miała rekordowy poziom produkcji, jest bardzo wydajna – podkreślał gość Polskiego Radia 24. – Mamy wyraźne ożywienie w europejskich przemyśle, również we Francji, są miejsca pracy, jest ożywienie w sektorze samochodowym – zwracał uwagę ekonomista. I dodawał, że ogłoszona w poniedziałek transakcja nie powinna mieć większego wpływu na produkcję w Polsce.

Z kolei Waldemar Kozioł z Wydziału Zarządzania Uniwersytetu Warszawskiego podkreślał, że na razie znamy tylko kwotę transakcji, a nie znamy warunków umowy.

- Nie wiemy, jak PSA będzie płaciła. Jeśli będzie płaciła własnymi akcjami, to bym się specjalnie nie martwił, bo tu będzie nacisk współwłaściciela amerykańskiego na utrzymanie efektywności i wtedy nie będzie problemu.  Natomiast problem pojawi się wtedy, gdy będzie to rzeczywiście realne wykupienie tej spółki przez koncern PSA. Ta spółka jest w chwili obecnej w fazie restrukturyzacji. Pytanie, jakie będzie miejsce poszczególnych marek w nowej strategii. Czy Opel pozostanie marką drogą, czy tańszą, czy produkowanie go w Niemczech nie stanie się coraz mniej efektywne – mówił gość „Pulsu gospodarki”.

"Umowa z PSA przewiduje poszanowanie obecnych porozumień zbiorowych"

Umowa dotycząca sprzedaży firmy Opel na rzecz francuskiego koncernu motoryzacyjnego PSA zawiera zapisy dotyczące poszanowania wszystkich istniejących umów i porozumień zbiorowych w fabrykach Opla - wynika z poniedziałkowego oświadczenia Europejskiej Rady Zakładowej Opla.

Rada reprezentuje pracowników wszystkich zakładów Opla w Europie; jest w nim także przedstawiciel Solidarności działającej w fabryce koncernu w Gliwicach. Oświadczenie Rady to reakcja na poniedziałkowe potwierdzenie, iż koncern PSA kupił od General Motors firmę Opel oraz jego brytyjską markę Vauxhall. Wartość transakcji, o której publicznie mówiono od połowy lutego, to 2,2 mld euro. Umowa dotyczy 12 zakładów produkcyjnych, zatrudniających ok. 40 tys. osób. Koncern PSA zadeklarował utrzymanie miejsc pracy w tych fabrykach.

- Ostateczne zajęcie stanowiska oraz zgoda Europejskiej Rady Zakładowej Opel/Vauxhall na sprzedaż przez GM Grupie PSA zależy od treści planu na przyszłość, opracowanego dla Opel/Vauxhall pod egidą PSA - podkreślili reprezentanci pracowników, wzywając pracodawcę do rozmów o planach rozwoju firmy.

W swoim oświadczeniu Europejska Rada Zakładowa Opla oceniła, że choć - jak napisano - konsultacje z reprezentantami pracowników i związkowcami dotyczące sprzedaży Opla nastąpiły zbyt późno, to jednak "udało się pozytywnie rozstrzygnąć podstawowe kwestie oraz przeforsować zasadnicze żądania". Chodzi m.in. o gwarancję poszanowania wszystkich istniejących umów i porozumień zbiorowych, także tych autonomicznych, w poszczególnych fabrykach.

- Przestrzeganie obowiązujących porozumień, umów oraz wspólnych ustaleń jest podstawowym warunkiem zapewnienia pewnych, stabilnych i bezpiecznych miejsc pracy, a także trwałej pracy i rozwoju naszych zakładów w tym ważnym okresie przejściowym - wskazał cytowany w poniedziałkowym oświadczeniu szef Solidarności w gliwickim zakładzie General Motors Manufacturing Poland (GMMP) Mariusz Król.

Jego zdaniem, wraz z podpisaniem umów między GM i grupą PSA, zasadniczą kwestią staje się "zabezpieczenie zrównoważonego rozwoju naszych zakładów, marki i firmy, tworzącego stabilne perspektywy na przyszłość".

- Pracownicy Opel/Vauxhall w każdej lokalizacji, w tym w naszym zakładzie w Gliwicach, oczekują pewnych i bezpiecznych miejsc pracy oraz stabilnego, systematycznego rozwoju swoich zakładów – dodał Król.

Zagwarantowaniu możliwie najwyższego poziomu niezależności marek i firmy

Przewodniczący Europejskiej Rady Zakładowej Wolfgang Schaefer-Klug podkreślił, że stronie społecznej zależało na zagwarantowaniu możliwie najwyższego poziomu niezależności marek i firmy. - Udało nam się osiągnąć to, że wszystkie podmioty tworzące Opel/Vauxhall, będące podstawą transakcji, będą wciągnięte w ramy jednego podmiotu Opel/Vauxhall - powiedział przewodniczący.

Reprezentanci pracowników otrzymali też zapewnienie, że nadal będą uczestniczyć we współdecydowaniu o ważnych dla firmy sprawach. Ich zdaniem fakt, że Europejska Rada Zakładowa dopiero na ostatnim etapie rozmów poprzedzających transakcję mogła zaangażować się w ten proces, "niestety stworzył warunki dla różnych negatywnych spekulacji, które zaszkodziły zarówno firmie Opel/Vauxhall, jak i jej obu markom" - czytamy w oświadczeniu.

Rada wezwała strony podpisujące umowę, aby "niezwłocznie przystąpiły do zorganizowanego procesu negocjacji ze wszystkimi zaangażowanymi partnerami społecznymi, aby chronić zarówno markę Opel/Vauxhall, firmę, jak i zapobiec wszelkim dalszym szkodom".

Związkowcy opowiedzieli się za "zrównoważonym rozwojem" firmy, którego kluczowymi elementami mogą być - ich zdaniem - szybkie wykorzystanie efektu skali dla zwiększenia rentowności sprzedaży pojazdów oraz wzajemne wykorzystanie platform, na jakich budowane są auta obu koncernów.

PAP/Polskie Radio 24, jk, awi

Polecane

Wróć do strony głównej