Unia bankowa: dlaczego Polska może poczekać

Bezpieczeństwo finansowe w strefie euro ma być wzmocnione przez unię bankową, która zacznie działać jesienią tego roku. Opinie polskich naukowców, ekspertów i praktyków, co do zasadności przystąpienia do niej naszego kraju, są mocno podzielone.

2014-06-23, 22:35

Unia bankowa: dlaczego Polska może poczekać
Unia bankowa to kolejny etap integracji strefy euro. Foto: foto: Glow Images/East News

Posłuchaj

Polska dyskutuje, czy i w jaki sposób wstąpić do unii bankowej. Z naszej perspektywy jest to decyzja nieobligatoryjna. Trzeba zastanowić się, czy będzie dobra dla naszej gospodarki i obywateli – mówił Zbigniew Jagiełło, prezes PKO BP, który był gościem radiowej Jedynki./Sylwia Zadrożna, Naczelna Redakcja Gospodarcza Polskiego Radia/
+
Dodaj do playlisty

O przyszłości bezpieczeństwa i stabilności Unii Europejskiej debatują w Sopocie na IV. Europejskim Kongresie Finansowym przedstawiciele środowisk biznesu, nauki i polityki. Przy tej okazji pojawia się pytanie, czy Europie potrzebna jest unia bankowa.
– Czy jest potrzebna, to jedno, ale czy w ogóle ona jest możliwa. Czy możliwe jest w skali europejskiej nadzorowanie 330 największych banków w UE przez jakąkolwiek z tych instytucji?
Każde rozwinięcie nadzoru, po pierwsze, wywoła mnóstwo czynności sprawozdawczych, informacyjnych, czy księgowych i podroży ich działalność.
Zwiększy koszty funkcjonowania systemu finansowego i podroży kredyt dla przedsiębiorstw UE lub go znacznie ograniczy, co już ma miejsce. Wszelkie regulacje ostrożnościowe oznaczają ograniczenie kredytu – stwierdza prof. Andrzej Bień ze Szkoły Głównej Handlowej.

Musimy o tym dyskutować

W czasie globalnego kryzysu, banki przysporzyły kłopotu Irlandii, Hiszpanii czy Cyprowi, duże instytucje finansowe musieli ratować Holendrzy, Belgowie, Niemcy czy Brytyjczycy.
Teraz unia bankowa ma chronić kraje eurolandu przed kolejnym kryzysem finansowym, a kieszenie podatników przed upadkiem banków.
Ma składać się z trzech wspólnych filarów: nadzoru bankowego, systemu restrukturyzacji i likwidacji banków oraz systemu gwarantowania depozytów.
Polska nie jest w strefie euro, więc  w unii bankowej nie będzie, ale powstaje pytanie, na jakich warunkach może współpracować.
– Polska dyskutuje czy, i w jaki sposób wstąpić do unii bankowej. Z naszej perspektywy jest to decyzja nieobligatoryjna. Trzeba zastanowić się, czy będzie dobra dla naszej gospodarki i obywateli. To proces, który trudno ocenić w krótkiej perspektywie – mówi  Zbigniew Jagiełło, prezes PKO BP, największego polskiego banku, który był gościem Radiowej Jedynki.

Na pewno nie powinniśmy

Natomiast o tym, że unia bankowa nie jest przyszłością Europy, a Polska do tego projektu zdecydowanie nie powinna przystępować, jest przekonany ekonomista prof. Krzysztof Rybiński, rektor uczelni Vistula i były wiceprezes Narodowego Banku Polskiego.
Jego zdaniem, przystąpienie do unii bankowej będzie skutkowało utratą kontroli nad sektorem bankowym w Polsce, co może się negatywnie odbić na gospodarce.
W ocenie prof. Krzysztofa Rybińskiego, choć formalnie pod europejski nadzór trafiłby tylko jeden polski bank (PKO BP), to pośrednio decyzje z Frankfurtu miałyby duży wpływ na funkcjonowanie wszystkich instytucji finansowych działających w naszym kraju. – Wprost obejmie tylko największe banki, ale jednak rekomendacje i decyzje podejmowane w nadzorze unijnym będą się rozszerzały na wszystkie podmioty sektora bankowego. I wystąpi gra kompetencji, czyli ile może zdecydować polski nadzór, a na ile wiążące dla wszystkich są wytyczne kreowane przez nadzór unijny – mówił na antenie PR 24.

Jeśli będziemy poza unią

Prezes uważa, że każda współpraca jest dobra, bo jeśli nawet nie skorzysta się finansowo, to przynajmniej można się wiele nauczyć. I dlatego warto takie próby podejmować. – Ważne jest, by nie pozostać na peryferiach świata finansowego –  zaznacza.
I dodaje: –  Unia bankowa nie jest na dobry czas, ale jest rozwiązaniem na złe czasy. A takie z punktu widzenia polskiej gospodarki, patrząc na nasze wewnętrzne sprawy, nam one nie grożą, bo w perspektywie najbliższych lat będzie u nas wzrost gospodarczy. Natomiast  przy kryzysie zewnętrznym, Polska cały czas korzysta, z dobrym skutkiem, z finansowania zewnętrznego – podaje.
Gdyby nie było ono dostępne, pojawiłby się problem zarówno dla polskich banków, jak i dla gospodarki.  
–  Dlatego zasadne jest troszczenie się o to, by zobaczyć na jakich zasadach do tej unii bankowej wejść i co to będzie dla nas oznaczało –  wyjaśnia.

REKLAMA

Właściwie już jesteśmy

Właścicielami wielu polskich banków są duże europejskie grupy finansowe. –  W jakimś sensie w unii bankowej już jesteśmy. Drugi bank w Polsce: PKO SA, trzeci: BZ WBK, czwarty mBank, piąty ING, szósty Millennium – wszystkie one mają swoich właścicieli w strefie euro. W związku z tym, obligatoryjnie przez tę decyzję o powstaniu unii bankowej, one w niej będą – mówi prezes Jagiełło.
PKO BP w takiej sytuacji nie jest. Powstaje pytanie, czy w okolicznościach kryzysowych będziemy mogli skorzystać z oferty pomocowej, wsparcia płynnościowego Europejskiego Banku Centralnego, czy innych tego typu konstrukcji, które powstają w strefie  euro – to dylemat przed którym stoi polskie państwo, a także sam PKO BP.

Tylko dla dużych

Unią bankową mają być objęte tylko duże banki. – Jesteśmy dużym bankiem, ale w Polsce. Gdyby porównać skalę naszej sumy bilansowej do polskiego PKB versus inne banki w strefie euro, to jesteśmy kilkanaście, a może nawet kilkadziesiąt razy mniejsi – wylicza Zbigniew Jagiełło.
Zwraca też uwagę, że polska gospodarka nie jest bardzo uzależniona od sektora finansowego, co należy ocenić jako sytuację korzystną. Natomiast to, że Polsce udało się ominąć problemy finansowe i gospodarcze świata i Europy jest, jego zdaniem, zasługą witalności polskich przedsiębiorców, którzy tworzą miejsca pracy i wytwarzają realny dochód.

Ocena wpływu unii bankowej na sektor finansowy w UE

O tym, że regulacje unii bankowej też nas kiedyś obejmą, mówi dr Stanisław Kluza, były przewodniczący Komisji Nadzoru Finansowego. – Abstrahując od bezpośredniego nadzorowania banków, dostrzegam ważniejszą kwestię – tworzenia nowych regulacji i później implementację tych regulacji. Kraje, które będą uczestniczyły w unii bankowej, będą miały ponad proporcjonalnie większy wpływ na ich tworzenie.  A ich biorcą będą wszyscy: albo w sposób bezpośredni albo pośredni przez podmioty działające na rynkach lokalnych. Pewne standardy wyznaczane w unii bankowej, staną się w przyszłości prawem dla całej UE  – ocenia Stanisław Kluza.

Gwarancja depozytów

Unia bankowa przewiduje ujednolicenie kwoty gwarancji depozytów na poziomie 100 tys. euro, czyli takim, jaki obecnie obowiązuje w Polsce. – Mamy bardzo dobry system gwarancji depozytów bankowych. Chyba nawet jeden z najlepszych  w UE, jeśli chodzi o wielkość zgromadzonych środków w Bankowym Funduszu Gwarancyjnym,  w stosunku do wielkości depozytów objętych tymi gwarancjami – przypomina Zbigniew Jagiełło. Lepiej być w klubie ustalającym reguły, które później, gdy przystąpimy do strefy euro czy unii bankowej, będziemy musieli wdrażać w życie niż być poza nim – dopowiada prezes PKO BP.

REKLAMA

Lokalna mądrość i centralna siła

W unii bankowej ważne może okazać się wzmocnienie Europejskiego Banku Centralnego, co oznacza jednoczesne osłabienie nadzorów krajowych.  – Tego do końca nie wiemy, zwłaszcza co do krajów, które mogą być w etapie przejściowym, jeśli chodzi o potencjalne wstąpienie do  unii bankowej. Natomiast nie można jednoznacznie stwierdzać, że większa centralizacja władzy na poziomie banku centralnego jest lepsza. Trzeba zawsze wyważyć, ile lokalnej mądrości, a ile centralnej siły – dopowiada prezes Zbigniew Jagiełło.
Najwięcej kontrowersji wśród ekspertów wzbudza drugi filar, czyli mechanizm ratowania banków, które wpadają w poważne kłopoty. – To kwestia restrukturyzacji i likwidacji banków, które są w takim stanie, że powinny upaść. My w Europie nie przeżywaliśmy upadków dużych banków. W związku z tym nie do końca wiemy, jak to będzie wyglądało – konkluduje Zbigniew Jagiełło, prezes PKO BP.

Przesunięcie kompetencji i nieznane konsekwencje

Zdaniem prof. Krzysztofa Rybińskiego, projektowana unia bankowa przesuwa kompetencje z naszego nadzoru krajowego do nadzoru unijnego, ale to niejedyny, według niego,  mankament.  –  Nie wiemy, jakie będą konsekwencje powstania tej unii. System bankowy w strefie euro ciągle jest w kiepskim stanie i mogą pojawić się koszty ratowania sektora bankowego i wtedy kraje będące jej członkami, w jakiejś proporcji tymi kosztami zostaną obciążone. A, że może to być bardzo dotkliwe, przekonali się mieszkańcy Cypru, kiedy to z piątku na poniedziałek zajęto im część kont bankowych i tych pieniędzy już nie odzyskają. Po prostu współfinansowali ratowanie cypryjskiego systemu bankowego – przypomina profesor.  – Polska powinna od tego bałaganu trzymać się jak najdalej. Mamy własny, dużo lepszy nadzór bankowy niż nadzór unijny. I nie chcemy płacić kosztów ratowania hiszpańskiego, włoskiego czy niemieckiego sektora bankowego.

Gdybyśmy jednak byli w unii

Zdaniem prof. Rybińskiego, sam proces wejścia do unii bankowej nie miałby wpływu na codzienne funkcjonowanie polskich firm czy na warunki, jakie będzie otrzymywał polski klient. –  To może okazać się istotne, jeśli pojawi się kolejne silne spowolnienie gospodarcze lub kryzysy. Analizy pokazują, że w sytuacji, gdy w strefie euro ma miejsce kryzys, wówczas następuje bardzo gwałtowna polityka wycofywania się partnerów z krajów Europy Środkowo-Wschodniej. Problemy w takich krajach jak: Francja, Niemcy, Hiszpania czy Włochy powodują, że nagle nie ma kapitału dla polskich firm – komentuje. I dodaje:   
–  Im bardziej się integrujemy z bankami i systemem bankowym Europy Zachodniej, tym silniejsze są kanały zarażania i tym silniejsze uderzenie, które może trafić w polską gospodarkę, gdy tam pojawi się kryzys.
Dopóki się w strefie euro nie uspokoi, nie należy się wprowadzać do tego wspólnego domu. Żaden rozsądny polityk nie powinie forsować członkowstwa Polski w unii bankowej, jeżeli występuje ryzyko w sektorze bankowym i może pojawić się efekt domina.


Sylwia Zadrożna, Krzysztof  Rzyman, Elżbieta Szczerbak, Grażyna Raszkowska

REKLAMA

''

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej