Czy stress-testy ochronią sektor bankowy przed kryzysem?
W niedzielę (26.10) Europejski Urząd Nadzoru Bankowego opublikuje raport dotyczący odporności europejskich banków na ewentualne perturbacje gospodarcze. Chodzi o sprawdzenie, jakby sobie poradziły w trudnych sytuacjach. W testach udział wzięło 128 banków z 28 krajów Unii Europejskiej.
2014-10-25, 13:24
Posłuchaj
Czy europejskie banki są wystarczająco dokapitalizowane? Sprawdzają to tzw. stress-testy, których wyniki znajdą się w raporcie Europejskiego Urzędu Nadzoru Bankowego. To potrzebny egzamin, bo 4 listopada w życie wchodzi pierwszy filar Unii Bankowej, czyli jednolity nadzór bankowy.
Wtedy to Europejski Bank Centralny przejmie nadzór nad 120 najważniejszymi bankami strefy euro, których aktywa wynoszą 25 bilionów euro.
Dlatego konieczny jest raport prezentujący odporność europejskich banków na ewentualne kłopoty gospodarcze, czyli to, jakby sobie te instytucje poradziły w przypadku: recesji, wzrostu bezrobocia, spadków na giełdach, utraty zaufania do obligacji państwowych, czy wzrostu nieściągalnych kredytów.
Banki, które słabo wypadną w testach, będą musiały uzupełnić swoje kapitały. Według nieoficjalnych informacji, aż 11 instytucji może testów nie przejść. Mówi się o bankach z Grecji, Włoch, Austrii, Cypru, Belgii i Portugalii. Adam Czerniak z SGH i Centrum Analitycznego Polityka Insight uspokaja.
– Jednak sporo banków wyniosło nauczkę z doświadczenia 2008 i 2009 r., kiedy w efekcie zbyt dużej akcji kredytowej, inwestycji w niskiej jakości papiery wartościowe, rozpętał się w Europie kryzys. Ale pewnie kilkanaście banków super bezpiecznych nie jest. I one będą potrzebowały dodatkowego zastrzyku kapitałowego – mówi.
Czy to, że część z nich nie zda egzaminu, może być powodem do niepokoju?
– Warto sięgnąć pamięcią do niedawnego kryzysu i takiego błędnego koła, które wówczas miało miejsce: pogorszyła się sytuacja w finansach publicznych, następstwem tego było pogorszenie sytuacji w sektorze bankowym, który w związku z tym znacząco ograniczył akcję kredytową, zwłaszcza w sferze euro, co dodatkowo pogorszyło sytuację gospodarczą i dodatkowo pogorszyło sytuację finansów publicznych. Występowało błędne koło i idea Unii Bankowej była taka, by je przeciąć i przyglądać się bardzo dokładnie największym bankom – mówi Jakub Borowski, główny ekonomista banku Credit Agricole, który był gościem radiowej Jedynki.
Te stress- testy warunków skrajnych dotyczą banków, na które przypada 80 proc. aktywów w strefie euro.
Nie wszyscy zdadzą testy
Czy powinna martwić sytuacja, że niektóre banki nie zdadzą tych testów?
– To prawdopodobnie będą relatywnie małe instytucje finansowe. Z tego powodu nie sądzę, by było to jakimś szczególnym powodem do niepokoju. Oczywiście będą musiały zaprezentować strategię wyjścia z tej sytuacji, przede wszystkim chodzi o zwiększenie kapitałów. Będą musiały pokazać program, w ramach którego to zrealizują. Najważniejsze są duże banki. Jeśli one są dobrze skapitalizowane, to oznacza, że mogą zwiększać akcję kredytową, a strefa euro dziś, jak powietrza potrzebuje akcji kredytowej, bo to jest czynnik zwiększania popytu. Niepewność, ile tych banków może testów nie przejść, był jednym z czynników, który tę akcję hamował – mówi główny ekonomista banku Credit Agricole.
I dodaje: – To będzie dobra wiadomość dla europejskiej gospodarki, będziemy już wiedzieć, które instytucje mają problemy kapitałowe i musza je szybko rozwiązać i jest szansa na pewne ożywienie akcji kredytowej w strefie euro w 2015 roku. A to jest dobre dla polskiej gospodarki.
Jest też ryzyko
Wszystko zależy od tego, jak się zachowają banki.
EBC, po stress-testach będzie mógł narzucić bankom relacje aktywów do kapitałów, a nie ma prawa narzucić bankom wielkości kapitałów. A jak mogą zachować się banki?
Mariusz Adamiak, dyrektor biura strategii rynkowych PKO Banku Polskiego mówi, że banki mogą zareagować w dwojaki sposób: albo podwyższając kapitały i to rzeczywiście byłoby pozytywne, bo wtedy system jest bezpieczniejszy i zwiększa się potencjał do udzielania kredytów. Ale niestety mogą również zareagować poprzez zmniejszanie aktywów. I to jest bardzo groźne, bo oznacza zmniejszenie podaży kredytu dla gospodarki. A niestety, tego bankom narzucić nie można. Europejskie banki komercyjne zmniejszyły swoje aktywa przez ostanie dwa lata o kilkadziesiąt miliardów euro. – I to jest trend, który jest bardzo niepokojący dla gospodarki – mówi Mariusz Adamiak.
Jakie banki są zagrożone?
– Z listy dziennika „Financial Times” wynika, że w zasadzie problem dotyczy przede wszystkim krajów Południa strefy euro, a jeśli chodzi o gospodarkę niemiecką, to nie są to banki, znajdujące się w czołówce – mówi Jakub Borowski.
Czy te sprawdziany są wiarygodne?
– Pytanie, na ile test warunków skrajnych, to są rzeczywiście warunki skrajne – mówi Jakub Borowski.
EBC stąpa jednak po cienkim lodzie. Jesienią 2010 roku podobne testy przeprowadzone przez European Banking Authority przeszły prawie wszystkie instytucje finansowe, a kilka miesięcy później okazało się, że dwa największe banki irlandzkie stanęły na krawędzi bankructwa i tylko gigantyczna pomoc państwa je uratowała. Potem mieliśmy kłopoty banków w Hiszpanii i jeśli testy zostałyby przeprowadzone źle, to konsekwencje odczułaby strefa euro, waluta i powstająca Unia Bankowa.
Polskie testy
Polski sektor bankowy także uczestniczył w badaniu. Udział w nim wzięło sześć banków, które nie mają spółek-matek za granicą, czyli: PKO Bank Polski, Bank Handlowy, Bank BPH, Bank Ochrony Środowiska, Getin Noble Bank i Alior Bank.
Naszych instytucji nie wymienia się wśród tych, które mogłyby testów nie przejść. Dlaczego tak jest?
– Nie mieliśmy kryzysu zadłużenia, głębokiej recesji, akcja kredytowa wciąż rośnie. W ostatnich latach sytuacja gospodarcza w Polsce była relatywnie dobra. Stąd nie było przesłanek do tego, by pogorszyła się jakość aktywów sektora bankowego – wyjaśnia gość radiowej Jedynki.
Istnieje pewien odsetek kredytów, które są zagrożone, tak jak w każdym systemie, ale u nas były one relatywnie niskie. – Z tego powodu wypadamy dobrze w tych klasyfikacjach i nie ma zasadniczych zagrożeń, które by się rysowały – mówi Jakub Borowski.
Przypomina, że Narodowy Bank Polski przeprowadził też swoje testy.
– Mieliśmy już swoje stress-testy przeprowadzone przez NBP w miesiącach letnich. One generalnie wskazały na to, że polski sektor bankowy jest bardzo dobrze skapitalizowany i przygotowany na duże turbulencje – mówi gość Jedynki.
Raport KNF
Raport na temat krajowych banków przedstawi także Komisja Nadzoru Finansowego, która również przeprowadziła testy wśród polskich banków.
Wśród instytucji, które z własnej inicjatywy przetestował KNF znalazły się: Alior Bank, Bank BPH, Bank Gospodarki Żywnościowej, Bank Handlowy, Bank Millennium, Bank Ochrony Środowiska, Bank Pekao, BZ WBK, BNP Paribas, Deutsche Bank Polska, Getin Noble Bank, ING Bank Śląski, mBank, PKO BP, Raiffeisen Bank Polska. Instytucje te reprezentują 79 proc. aktywów sektora banków komercyjnych w Polsce.
Jak ożywić strefę euro
Co trzeba zrobić, by ożywić strefę euro, skoro nie przyczynia się do tego polityka zerowych stóp procentowych?
Stress-testy to jeden z elementów, który ma pokazać, że system jest dobrze skapitalizowany. Osobnym problem jest mały popyt, który jednak trzeba próbować pobudzać albo przez politykę pieniężną, albo fiskalną. Europejski Bank Centralny może rozpocząć skup obligacji korporacyjnych, czyli emitowanych przez firmy.
Z kolei zwolennikiem reform strukturalnych są Niemcy, którzy krytykowani są za to, że narzucają swój model całej strefie euro.
-– Nie ma sporu, co do zasadności ich przeprowadzania, jest tylko kwestia kosztów, które trzeba ponieść wprowadzając te reformy. Francja, Włochy, tych kosztów ponosić nie chcą – mówi główny ekonomista banku Credit Agricole.
Nie będzie szybkiej reakcji
Polscy klienci spółek-córek banków, które źle wypadły w stress-testach, nie powinni się obawiać szybkiej reakcji zagranicznych banków spółek-matek – tłumaczył w Polskim Radiu 24 dr Grzegorz Tchorek z Uniwersytetu Warszawskiego.
– W bezpośrednim przełożeniu ta reakcja nie będzie zbyt szybka, chociaż pewnych reperkusji można się spodziewać. Ratuje nas to, że nasz system bankowy ciągle pozostaje dobrze dokapitalizowany, jest konserwatywnie zarządzany, jeżeli chodzi o standardy ryzyka, co pozwoliło nam stosunkowo łatwo przejść przez kryzys. I ostatnie lata, to są rekordowe lata jeśli chodzi o wyniki polskich banków. W związku z tym mają pewną pulę płynności, do której mogą sięgać w sytuacji jakiś zawirowań, tych, które są przedmiotem badania w stress-testach – mówi dr Grzegorz Tchorek.
Po co Unia Bankowa
Unia Bankowa ma chronić stabilność finansową i minimalizować koszty bankructw banków. Tworzą ją Europejski Bank Centralny i nadzory krajowe z państw UE – zarówno ze strefy euro, jak i dobrowolnie spoza tej strefy. Polska nie podjęła decyzji o przystąpieniu do unii bankowej. Ewentualnej decyzji w tej sprawie, można się spodziewać dopiero po analizie jej pełnego funkcjonowania operacyjnego – takie jest stanowisko naszego resortu finansów.
– System bankowy powinien wspierać gospodarkę, a nie być tylko systemem „samym dla siebie”. W wielu obszarach podjęto nadmierne ryzyko w instytucjach finansowych, kapitał był kierowany niekoniecznie do produktywnego zastosowania, ale do spekulacyjnego. W Europie trzeba by trochę zmniejszyć rolę banków w gospodarce, bo po prostu są zbyt duże – mówi gość PR 24.
Sylwia Zadrożna, Justyna Golonko, Elżbieta Szczerbak, Grażyna Raszkowska
REKLAMA