Wielką Brytanię czekają dwa lata niepewności. Najważniejszy będzie 2016 rok
Wygrane przez Partię Konserwatywną wybory parlamentarne w Wielkiej Brytanii uspokoiły inwestorów.
2015-05-08, 14:40
Posłuchaj
Najważniejsze okazało się uspokojenie polityczne i możliwość stworzenia rządu, komentuje Kamil Maliszewski, analityk DM mBanku.
- Rynki zareagowały bardzo pozytywnie i funt umocnił się od wczorajszego wieczora o ponad 2 proc. Wynika to jednak nie z tego, że wygrali torysi, ale z tego, że wydaje się, że jest szansa na wyłonienie większości. To, czego najbardziej wszyscy się obawiali, co przewijało się w komentarzach, to zawieszenie polityczne i brak jakichkolwiek możliwości wyłonienia rządu. Wiadomo, że ewentualny rząd mniejszościowy czy wcześniejsze wybory byłyby dodatkowym problemem. Trudno jest w takiej sytuacji zarządzać państwem. Dlatego też inwestorzy się ucieszyli i dziś o poranku giełda w Londynie rosła. Widać, że wynik wyborczy o to rozstrzygnięcie zostało dobrze przyjęte przez inwestorów - mówi Kamil Maliszewski.
Posłuchaj
REKLAMA
Wyjście Zjednoczonego Królestwa z Unii Europejskiej byłoby fatalne w skutkach dla wszystkich stron, uważa prof. Adam Noga. Wielka Brytania to dla Polski ważny i korzystny partner biznesowy.
- Buńczuczne zapowiedzi Davida Camerona (odnośnie możliwości wyjścia Wielkiej Brytanii z Unii Europejskiej – przyp. red.) w tej kampanii, do których został jakoś przekonany, bo wcześniej nie był takim wielkim eurosceptykiem, być może teraz osłabną. To jest kluczowe dla gospodarki Europy i dla wielu naszych rodaków, którzy pracują w Wielkiej Brytanii, dla naszego eksportu, bo w tej chwili to jest dla nas fantastyczny rynek. Perspektywa referendum ws. wyjścia z UE i całego tego sceptycyzmu, które pojawiły się w kampanii, teraz może być trochę słabsza dzięki koalicji, która nie będzie aż tak silna - mówi prof. Adam Noga.
Posłuchaj
REKLAMA
Agnieszka Durlik-Khoury z Krajowej Izby Gospodarczej jest przekonana, że wyjście Wielkiej Brytanii z Unii Europejskiej to tylko populistyczne hasła kampanii wyborczej.
- Duża część wypowiedzi jest populistyczna. Nie wyobrażam sobie, że nagle Wielka Brytania zacznie funkcjonować poza Unią Europejską, ponieważ jesteśmy już na tyle zaangażowani w integracji, wszystkie kraje, które są we Wspólnocie, że wyjęcie jednego z nich i stworzenie z niego oderwanej wyspy nie wydaje mi się możliwe. Pojawiłaby się np. wojna celna - mówi Agnieszka Durlik-Khoury.
Posłuchaj
REKLAMA
Przeciwnicy pozostania tego kraju w Unii podają, że wycofanie się z UE przyniosłoby oszczędności rzędu kilkudziesięciu miliardów funtów w budżecie brytyjskim.
- To bzdury, tak nie mogłoby to zadziałać. Perturbacje byłyby ogromne. Na pewno traciłby wyraźnie funt brytyjski, załamałaby się wymiana handlowa. Poza tym pytanie, jak Brytyjczycy uzyskaliby dostęp do wspólnego rynku, gdyż kraje, które nie są w Unii Europejskiej, a chcą mieć dostęp do wspólnego rynku, muszą za to sowicie płacić, tak jak Norwegia czy Szwajcaria. Pytanie, co zrobiłaby w tym wypadku Wielka Brytania - mówi Kamil Maliszewski.
Posłuchaj
REKLAMA
Jednak samo referendum na temat pozostania w UE prawdopodobnie się odbędzie, bo premier Cameron wyraźnie to zapowiadał, tym bardziej, że bardzo duża część jego partii jest za wyjściem Wielkiej Brytanii z Unii.
Bardzo ważny będzie dla przyszłości gospodarczo-politycznej Zjednoczonego Królestwa i UE 2016 rok, podaje Kamil Maliszewski z DM mBanku.
- Pytanie, co stanie się w roku 2016. David Cameron mówił, że będzie to rok negocjacji i ewentualnych zmian w Unii Europejskiej. Jeżeli UE się zreformuje, to on będzie popierał pozostanie w niej Wielkiej Brytanii. Tylko że te propozycje, które Wielka Brytania zgłasza i tej najważniejsze postulaty, czyli reforma wspólnej polityki rolnej i reforma swobodnego przepływu pracowników, to są dwie kwestie, które są sprzeczne z polskim interesem - mówi Kamil Maliszewski.
REKLAMA
Posłuchaj
Również prof. Adam Noga jest przekonany, że najbliższe dwa lata będą bardzo burzliwe.
- Na pewno dwa następne lata będą burzliwe, jeśli chodzi o Wielką Brytanię. Będziemy mieć raz do czynienia z sytuacją, że Wielka Brytania zostaje w UE, a raz z wątpliwościami, że może wyjść - mówi prof. Adam Noga.
REKLAMA
Posłuchaj
Dlatego też wiele będzie zależało od tego, czy sama Unia Europejska podejmie decyzje o możliwych reformach.
Grażyna Raszkowska, awi
REKLAMA