Ekonomiści: realizacja obietnic wyborczych Andrzeja Dudy będzie kosztować nas wszystkich

Wybory to - jak mawiają - wielkie święto demokracji. Wszystko wskazuje na to, że nowym prezydentem Polski będzie Andrzej Duda. Wygrana Andrzeja Dudy to oczywiście ogromna radość dla ponad połowy z nas i smutek dla tej drugiej. Ale to też poważne wyzwanie przed finansami państwa.

2015-05-25, 16:21

Ekonomiści: realizacja obietnic wyborczych Andrzeja Dudy będzie kosztować nas wszystkich
Jeremi Mordasewicz z Konfederacji Lewiatan, Witold Gadomski z „Gazety Wyborczej”, Aleksander Łaszek z FOR. Foto: PR24

Posłuchaj

Puls gospodarki cz. 1 – gośćmi w Polskim Radiu 24 byli Aleksander Łaszek z FOR, Jeremi Mordasewicz z Konfederacji Lewiatan, Witold Gadomski z „Gazety Wyborczej”/Justyna Golonko, Naczelna Redakcja Gospodarcza Polskiego Radia/
+
Dodaj do playlisty

Łatwo jest rozdawać wirtualne pieniądze. O wiele trudniej powiedzieć później, skąd je wziąć, podkreślał na antenie PR 24 Jeremi Mordasewicz z Konfederacji Lewiatan.

- Trzeba powiedzieć, skąd weźmiemy 15 – 20 mld zł niezbędnych na ten cel. Czy to będzie przywrócenie tego progu, który został zlikwidowany 8 lat temu, czy np. podniesione zostaną stawki VAT tam, gdzie mamy w tej chwili ulgowe stawki. Nie należy oszukiwać społeczeństwa, że można finansować większe wydatki, rezygnując z podniesienia podatków - mówił Jeremi Mordasewicz.

 

Posłuchaj

Jeremi Mordasewicz: nie należy oszukiwać społeczeństwa, że można finansować większe wydatki, rezygnując z podniesienia podatków 0:22
+
Dodaj do playlisty

 

REKLAMA

W obietnicach znalazła się propozycja przywrócenia wieku emerytalnego sprzed ostatniej reformy, czyli 60 lat dla kobiet i 65 lat dla mężczyzn. Zdaniem Dudy reforma była "wielką niesprawiedliwością". Gdyby tę sprawiedliwość przywrócić, trzeba byłoby znaleźć w budżecie 45 mld złotych.

Polski nie stać na obniżenie wieku emerytalnego. Nie stać na to naszego budżetu, tłumaczył Aleksander Łaszek z Forum Obywatelskiego Rozwoju.

- W przypadku systemu emerytalnego największym problemem jest to, że kłopoty nie pojawią się tu i teraz, bo w perspektywie 2 – 3 lat te koszty nie są jeszcze takie duże, tylko z roku na rok są coraz większe. Nasze społeczeństwo się starzeje i cofnięcie podniesienia wieku emerytalnego w tej kadencji może jeszcze jest do wytrzymania, ale już w następnej daje dużo większe koszty. Pamiętajmy, że dotąd podnieśliśmy tylko o kilka miesięcy wiek emerytalny. Ten efekt narasta w czasie - mówił Aleksander Łaszek.

 

REKLAMA

Posłuchaj

Aleksander Łaszek: kłopoty nie pojawią się tu i teraz 0:26
+
Dodaj do playlisty

 

Realizacja obietnic wyborczych może mieć w dłuższej perspektywie bardzo poważne konsekwencje gospodarcze, dodał Witold Gadomski, dziennikarz ekonomiczny „Gazety Wyborczej”.

- Generalnie obawiamy się jednej rzeczy, która moim zdaniem w ciągu tych pięciu lat się wydarzy. Mianowicie wówczas na emeryturę przejdzie już wystarczająca liczba osób według nowego systemu, które z przerażeniem zobaczą, że mają emerytury znacznie niższe niż świadczenia ich starszych braci czy ojców, bo one ciągle jeszcze nie zdają sobie z tego sprawy. Spora liczba ludzi będzie dostawać świadczenia na poziomie minimalnej emerytury gwarantowanej. Wówczas dojdzie do kolejnego buntu. Tym razem nie będzie to bunt młodych, tylko bunt starych. Ten system emerytalny, który teraz jest i który w długim okresie od biedy mógłby się bilansować, zostanie wywrócony do góry nogami - mówił Witold Gadomski.
Już dzisiaj mamy sytuację, że składki emerytalne nie starczają i w rezultacie emerytury finansowane są z podatku VAT.

 

REKLAMA

Posłuchaj

Witold Gadomski: spora liczba ludzi będzie dostawać świadczenia na poziomie minimalnej emerytury gwarantowanej 0:39
+
Dodaj do playlisty

 

Prezydent elekt zaproponował również podwyższenie kwoty wolnej od podatku do 8 tys. złotych.

Justyna Golonko, awi

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej