Na rynku pracy brakuje kompleksowych rozwiązań
Rząd chce wyeliminować możliwość nadużywania czasowych umów, które były przedłużane w nieskończoność. W piętek Senat zajmie się ustawą ograniczającą do 33 miesięcy stosowanie czasowych umów o pracę.
2015-07-24, 13:36
Posłuchaj
To ma rozwiązać problem śmieciówek - jednak jak mówi dr Wiktor Wojciechowski, główny ekonomista Plus Banku to nie likwiduje przyczyn nadużywania umów terminowych. - To jest przykład bardzo wycinkowego działania. To nie rozwiąże problemu dużego odsetka umów cywilno-prawnych na polskim rynku. Wręcz odwrotnie. Jeśli stosowanie umów czasowych będzie bardziej rygorystyczne niż to było dotychczas, to może zachęcić pracodawców do tego by proponować umowy cywilno-prawce – uważa gość.
Posłuchaj
"Trzeba obniżyć klin podatkowy"
A pomóc mogą kompleksowe działania - dodaje Wojciechowski. - Moim zdaniem należy na to zagadnienie spojrzeć w szerszej perspektywie. Po pierwsze należy dążyć do ujednolicenia pod względem podatkowym i składkowym umów o pracę czasowych, bezterminowych, jak również umów zlecenie. Jednocześnie, aby nie ograniczyć popytu na pracę w szczególności osób młodych o niskiej wydajności w pracy, należało by obniżyć klin podatkowy w segmencie osób o niskich dochodach - wyjaśnia.
REKLAMA
Posłuchaj
Zbyt dużo patologii na rynku
A dr Bohdan Wyżnikiewicz, wiceprezes Instytutu Badań nad Gospodarką Rynkową przypomina, że same umowę terminowe nie są złe - złe są nadużycia. - Z umów terminowych należy wyeliminować patologię. Tego typu umów jest bardzo dużo rodzajów. Trzeba też myślę, by jak najbardziej uelastyczniać rynek pracy, a nie go usztywniać – podkreśla gość.
Posłuchaj
REKLAMA
Przedsiębiorcy ominą przepisy
I choć dziś krajowe przepisy nie przewidują żadnego czasowego limitu trwania umów - to ograniczenia sytuacji nie zmienią - bo przedsiębiorcy są kreatywni i znajdą sposób by te przepisy omijać - dodaje Przemysław Ruchlicki, ekspert z Krajowej Izby Gospodarczej. - Ci pracodawcy, którzy będą chcieli i tak znajdą sposób na obejście nowego prawa. Wystarczy podzielić przedsiębiorstwo na dwie spółki i raz zatrudniać w jednej, a raz w drugiej. Doraźne regulowanie czegoś, tylko dlatego chyba, że mamy rok wyborczy nie koniecznie się sprawdzi - mówi specjalista.
Posłuchaj
Tym bardziej, że sama ustawa stwarza firmom taką furtkę, która umożliwia dłuższe zatrudnienie na czas określony. Jeśli wykażą potrzeby uzasadniające zawieranie terminowych kontraktów, nie będą obowiązywać ich wspomniane limity.
REKLAMA
Justyna Golonko, abo
REKLAMA