Polska nie powinna bać się blefu i gróźb banków ws. ustawy o frankowiczach
Polska nie powinna się bać rozprawy przed sądami międzynarodowymi za ewentualne wprowadzenie w życie ustawy o przewalutowaniu kredytów frankowych - zgodnie twierdzili dzisiejsi goście audycji Puls Gospodarki w Polskim Radiu 24.
2015-08-26, 13:30
Posłuchaj
Andrzej Szczęśniak uważa, że to państwo polskie jest winne tego, że ryzykowne kredyty walutowe w ogóle były oferowane. Jednocześnie jednak banki proponowały kredyty frankowe wiedząc jak są niebezpieczne dla klientów. Banki przy tym często stosowały w umowach zapisy, które są niedozwolone.
Banki pozbyły się wszelkiego ryzyka
- Jeżeli popatrzymy na rozkład ryzyka, co jest taką podstawą tej gry, to widać jednoznacznie, że w tym okresie, kiedy franki były udzielane, banki się świetnie zabezpieczyły, odsunęły wszystkie ryzyka i przesunęły je na odbiorcę. Przy potencjałach rynkowych: banku i kredytobiorcy, które są bardzo nierówne, należy dbać o to, aby te pozycje były w miarę zrównoważone – wyjaśnia.
- Nie jestem specjalistą od finansów, ale generalnie państwo i jego instytucje, może nie miały doświadczenia, może inne były powody, tego nie wiem, ale z pewnością nie dopilnowało tego, żeby nie było nie było nadużycia pozycji dominującej przez banki. To jest moim zdaniem ewidentne, że banki zaksięgowały po swojej stronie zysk i przesunęły ryzyka na odbiorcę. Teraz nastąpiła naturalna fala, gdyż państwo chce cofnąć skutki, tego co się stało, i to jest problem – dodaje.
Państwo nie powinno się bać
- Wracając do straszenia, przez właścicieli banków, sądami. Gdyby państwo Polskie było mocne to zachowywało by się tak jak amerykańskie, i za nie wypełnienie przepisów, kary w stanach zjednoczonych są tak ogromne, że żaden bank, żadna instytucja, żadne przedsiębiorstwo nie pozwoli sobie na takie traktowanie, lekceważenie prawa i państwa - uważa gość.
REKLAMA
- Piłeczka jest po stronie banków, chociaż nie wiem czy 90 procent to jest to o czym marzą, na pewno ich to zaboli, ale wydaje mi się że to była by dobra nauczka, żeby następnym razem, zachowywać się fair na rynku, bo banki mają ogromną przewagę nad kredytobiorcami, nie powinny jej bezkarnie nadużywać – podkreśla Andrzej Szczęśniak.
Posłuchaj
Banki blefują
Wojciech Warski z Business Center Club sądzi, że sprawy przed arbitrażem międzynarodowym byłyby bardzo niewygodne dla zagranicznych banków, ponieważ w sądzie zostałyby pokazane nieetyczne metody działania banków, które świadomie narażały swoich klientów na ryzyko kursowe.
REKLAMA
- Na miejscu rządu nie bałbym się tego typu starszaka, gdyż przy ewentualnej sprawie sądowej, w sądzie arbitrażowym, ilość argumentów jest przeciwko bankom. Nadużycia i zapisy, które są klauzulami niedozwolonymi, to jest żer dla prawników na kilka lat, i to żer, który najprawdopodobniej byłby skuteczny. Więc jest to tylko straszenie – uważa gość.
Posłuchaj
W pierwszej kolejności zweryfikować umowy
Piotr Soroczyński główny ekonomista Korporacji Kredytów Eksportowych jest przekonany, że problem "frankowiczów" można rozwiązać nie za pomocą ustawy o przewalutowaniu kredytów, ale karząc te banki, które stosowały w umowach kredytowych nie zgodne z prawem przepisy.
REKLAMA
- Może się okazać, że wystarczyło by zająć się porządnie zapisami w umowach, które były niezgodne z prawem, aby ulżyć znacznej ilości gospodarstw domowych – przekonuje.
Posłuchaj
Robert Lidke, fko
REKLAMA
REKLAMA